Jasmine
Denerwuję się – mówi Larissa. Idziemy przez parking, a ona tłumaczy: – Ian chce ze mną porozmawiać przez telefon, a wiesz, że nie najlepiej sobie z tym radzę. Staję się nerwowa. Może lepiej by było, gdybyśmy się od razu spotkali? Nie jestem dobra w nawijaniu bez bliskości fizycznej. Może to głupie, ale rzeczywiście lepiej mi rozmawiać w cztery oczy. Zestresuję się i zobaczy mnie taką, jaką na co dzień nie jestem. Naciska, żebyśmy przenieśli naszą relację na nowy poziom. Przekładałam już dwa razy rozmowę telefoniczną, ale ciągłe wymówki mogą okazać się podejrzane. Co mam zrobić?
- Powiedz mu o tym – mówię spokojnym tonem z pewnością w głosie. Rozwiązuje krótko jej problem bez chwili zastanowienia, jakby to było oczywistą oczywistością.
- Co? Chyba zwariowałaś! – przystaje na środku korytarza, a ja jestem zmuszona zrobić to samo. - Nie żeby coś, ale to jest dla mnie wstydliwe. A jak mnie wyśmieje?
- To będzie oznaczać, że albo nie jest ciebie wart, albo jeszcze nie dojrzał. Wiem, że chcemy się zawsze pokazać z jak najlepszej strony nowo poznanej osobie, tym bardziej jeśli to potencjalny kandydat na chłopaka, ale pokazanie się z prawdziwej strony daje ci możliwość poznania kogoś mentalności. Warto więc dmuchać tą sztuczną bańkę? Jak będziesz przeciągała zgrywanie chodzącego ideału to nie bądź rozczarowana gdy ta bańka pęknie. Ktoś może okazać się nie tym, za jakiego się podaje. Tak jak ty. Robisz to samo. Trzeba w którymś momencie przerwać. Wy już jesteście po początkowych etapach. Ile już piszecie?
- Noo – spogląda w sufit korytarza szkolnego, jak gdyby miała się tam znaleźć odpowiedź na moje pytanie. – Hm...
- Chodź na bok. Stoimy na środku korytarza. – Ludzie omijają nas niczym słupy na środku chodnika. Co rusz ktoś nas szturcha i popycha, więc przemieszczam się pod ścianę ciągnąc Larissę za sobą.
- Dwa miesiące.
- Widzisz? To wystarczająco długo, czas skończyć.
- Sama nie wiem. Nie potrafię wyłożyć wszystkich brudnych stron przed obcą osobą. Może tobie z tym łatwiej, ale nie mi.
- Nie zrozumiałaś. Jeżeli to jest konieczne, to nie owijaj w bawełnę. W tej sytuacji chodzi o szczerość, a nie pokazywanie wszystkich swoich brudów. Powiedz mu, że nie lubisz rozmów telefonicznych i zamiast tego wolałabyś się spotkać. To spowoduje, że wejdziecie na wyższy poziom. Obiecuję.
- Tak szybko? Przecież piszemy niecałe dwa miesiące!
- I w czym problem? Im dłużej zwlekasz tym gorzej, kiedyś musi nadejść ten dzień. No chyba, że piszesz z nim bez większych planów.
- Nie, masz rację. Oczywiście, że chce się z nim spotkać, ale ... to dzieje się tak szybko.
- Nie masz nic do stracenia. Chyba, że okaże się gwałcicielem i do tego seryjnym mordercą, to stracisz siebie.
Larissa bije mnie pięścią w ramię.
-Ała! To bolało – śmieję się.
- To wcale nie było śmieszne
- Nic się nie stanie. Tylko obiecaj, że spotkasz się z nim w miejscu publicznym.
- A co? Myślałaś, że umówię się z nim o północy w środku lasu?
Parskamy obie śmiechem. Przez następną chwilę stoimy w ciszy. Larissa zamyślona przygryza wargę.
- Posłuchaj. Wiem, że lepiej dalej żyć w swojej strefie komfortu tylko z nim pisząc. Ale pomyśl o tym, że gdy się zaczniecie spotykać to poczujesz jakieś – unoszę brwi w poszukiwaniu odpowiednich słów, które miałyby pomóc w rozstrzygnięciu trapiącej ją kwestii - motylki w brzuchu? – pytam, unosząc przy tym brwi.
CZYTASZ
Część Mnie
RomanceLICEUM · HE FELL FIRST · BAD BOY Nicholas to pewny siebie, przystojny kolega z klasy Jasmine. Jednak członek paczki najbardziej pociągających chłopaków w szkole, nie robi na niej większego wrażenia. Dziewczyna trzyma się z daleka od tego, co powierz...