Rozdział 45

2.1K 37 0
                                    

Jasmine

Odkochiwanie się boli. A raczej kochanie kogoś, kogo już nie chcesz więcej kochać. Kogo już ci nie wolno kochać.

- Żałujesz, że się w nim zakochałaś? – pyta mnie Larissa. Wyciągnęła mnie na piknik przy oglądaniu zachodu słońca. Ze spotkania towarzyskiego zrobiła się terapia pozłamaniowa serca.

- Nie możesz żałować czegoś, na co nie masz wpływu. Ale jeśli już pytasz, to nie żałuję. Nauczyło mnie to miłości. Nie sądzę, że można cos takiego czuć do każdego. Otworzyło mi to kolejne drzwi.- przełykam głośno ślinę. - Nie żałuję, bo teraz wiem co to znaczy się zakochać. Zdajesz sobie sprawę, że niektórzy wychodzą za mąż nie będąc nigdy prawdziwie zakochanymi? Dla mnie to niepojęte. Na początku oczywiście myślą że to miłość, ale z czasem okazuje się że to tylko zauroczenie. Z tym, że oni nie są tego świadomi. Utwierdzają się w błędnym przekonaniu że uczucie z czasem maleje zamiast rosnąć.

- Są też inne przypadki – przerywa mi. - Małżeństwo z obawy przed samotnością. Nieważne czy jedna osoba jest zakochana czy obydwie nie są, taki związek jest skazany na klęskę jeżeli z czasem się nie pojawi uczucie. Nie jesteś w najgorszym położeniu. Kto w ogóle wpada na takie idiotyczne pomysły że „może coś poczuje z czasem" ?

- Więc to jest plus. Martwiłabym się gdybym w nikim się nie zakochała. Wtedy zaczęłabym się poważnie zastanawiać nad swoją orientacją. Wtedy zaczęłabym wątpić w istnienie miłości. To że ktoś się jeszcze nie pocałował to najmniejsze zmartwienie. Zacznij się martwić, gdy uświadomisz sobie, że jesteś w związku w którym nie ma miejsca na miłość.

- Że kto? Ja?

- Nie Larissa, mówię hipotetycznie – kładę się plecami na wyłożonym kocu. – Czasami zastanawiam się czy mogłam to powstrzymać.

- Uczucie?

- Tak

- Nie mogłaś - mówi pewnym siebie tonem. - Zakochałam się w Ian'ie i nie wyobrażam sobie być odciętą od niego, nie tyle fizycznie co emocjonalnie. To już drugi facet w którym się zabujałam. Co mogłabyś zrobić żeby uniknąć ciosu? Nie zakochiwać się? Blokować swoje serce z obawy przed zranieniem? Pozwalając, by niewiadomą która za sobą kryje wizja złamanego serca i ciężar bólu, ale też odwzajemniona miłość i szczęście zasłonił strach? Trzeba byłoby być głupcem. Nie przewidzisz zakończenia. Dlatego nie możesz się hamować. Nigdy nie żałuj, że prawdziwie kochasz. Bez względu na to, kim by ta osoba nie była.

Larissa kończy, a z mojego oka płynie pojedyncza łza. Podnoszę się, siadając po turecku i ją ocieram.

- Musimy zrobić przyjacielskie przyrzeczenie.

- Jakie przyrzeczenie ? – mówi z ustami pełnymi zielonych winogron.

- Daj mały palec – zakłada go z moim, a ja „ślubuję".

- Obiecuję że nie wyjdę za mąż za faceta, w którym nie będę szaleńczo zakochana.

- Obiecuję, że nie wyjdę za mężczyznę, którego nie będę prawdziwie kochać - odbija piłeczkę Larissa. 

Część MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz