Nicholas
Luke odpala papierosa i zaciąga się dymem.
-Dobra, teraz mi wyjaśniłeś powody przez które musiałeś być dla niej takim chujem. Ale nie rozumiem, dlaczego jej tego nie powiedziałeś kiedy połączyłeś fakty. To według ciebie miało ją mniej zranić? I co? Było to lepsze wyjście? – siedzimy na ławce przy skateparku. Powiedziałem Lukowi całą prawdę. W końcu to z siebie wydusiłem i mimo, że nie chciałem do tego wracać, bo sama rozmowa o niej kłuje mnie w serce, to każde wypowiedziane słowo niosło ze sobą ulgę.
-Stary, wiem że wygląda to źle, ale to skomplikowane. Sam zresztą widzisz – wzruszam ramionami.
- Nie, to ty komplikujesz. Jeżeli ją kochasz, to co więcej się liczy? Myślisz że miłość nie ma przeciwności? Zamierzasz żyć resztę życia ze świadomością jak ją potraktowałeś ? Żeby myślała że taki jesteś w rzeczywistości? Koleś, powiem ci że wpakowałeś się w jeszcze gówno niż to w którym byłeś. Nie rozumiem twojego toku myślenia. Pokazałeś się z najgorszej strony, żeby się nie dowiedziała prawdy? I w ten sposób ją straciłeś, a nie w ten o którym myślałeś. Pozwól jej zdecydować czy ma cię nienawidzić, chociaż po tym wszystkim co jej zrobiłeś to nie powinieneś się o to martwić. Kurwa, nie robi się takich rzeczy osobie którą kochasz, ja ci to muszę tłumaczyć? Serio? Nick, do cholery, nigdy nie byłem w poważnym związku a ja ci muszę tłumaczyć podstawy funkcjonowania miłości do drugiej osoby? Chciałeś żeby myślała, że nic dla ciebie nie znaczyła? Że tylko się nią bawiłeś? Przecież miałeś jej wyznać swoje uczucia. Czego nie załapałeś po naszej pierwszej rozmowie?
- Miałem Luke, tak? Miałem jej powiedzieć. Ale czekałem na odpowiedni moment. Taki nie nadszedł. Wytłumaczyłem ci wszystko. Jak po takim czymś miałem normalnie się zachowywać względem niej i wyznawać miłość? Odepchnęłaby mnie
- I z tej racji postanowiłeś że to ty ją odepchniesz, super strategia. Uwierz, że to zabolało ją bardziej niż to, przed czym ją chroniłeś. Łączy was miłość. Albo łączyła. Co jeszcze się liczy? Jak kogoś kochasz to nie istnieją żadne rubryki „za i przeciw". Jeżeli ona cię kochała, to nie odeszłaby tak łatwo. Nawet jeśli byłbyś najgorszym człowiekiem na ziemi, ale ty ją zmusiłeś, żeby się odczepiła. - Wzdycha ciężko i kontynuuje po kilku sekundach ciszy - Tak się nie robi. Idź to ratować póki możesz, bo widzę jak poczucie winy i tęsknota za nią uniemożliwiają ci normalne życie.
- Uwierz że chciałbym, ale albo jestem ślepy, albo nie widzę niczego do ratowania.
- Jesteś oficjalnie największym debilem jakiego kiedykolwiek znałem. Idź i powiedz jej prawdę. Tylko tyle. Jak nie chcesz to nie musisz niczego ratować, ja cię nie zmuszam. Jako dobry kumpel, mówię co myślę. Chciałeś złamać jej serce, pomijając już te twoje powody, a tu niespodzianka! Nie pomyślałeś że twoje też pęknie, co? Idź, powiedz prawdę i to, co naprawdę czujesz, mając nadzieję że po twoich czynach ci uwierzy. Nie oczekuj, że wrócicie do siebie po takiej rozmowie. Pozostaw jej to, jak się dalej potoczy wasza relacja.
Luke wstaje i pochyla się nade mną. Chwyta mnie mocno za ramiona zmuszając mnie to jeszcze trzeźwiejszego myślenia i skupienia się na jego słowach
- To prawdopodobnie będzie ostatnia rozmowa z nią w twoim życiu. Straciłeś ją, więc nie masz nic do stracenia. Uda się albo się nie uda. Przynajmniej będzie wiedzieć jak było. Skoro zobaczyła, że ty nie masz zahamowani by lizać się z inną, to możliwe że jakiś typ już zajął twoje miejsce.
Gasi niedopałek na beton i go depcze, trafiając w mój czuły punkt jako wisienka na torcie po jego całej przemowie. Wyobrażenie sobie Jasmine z innym facetem zawsze wywoływało we mnie mocne uczucia. Sama wizja jej z kimś innym niż ja wzbudza we mnie cholerną, pieprzoną zazdrość. Powinienem jej wszystko od razu powiedzieć, zamiast bawić się w łamanie jej serca. Luke ma racje. Nie mam już nic do stracenia, skoro straciłem już wszystko co było mi najdroższe. Nie sądze, że gdy pozna prawdę do mnie wróci, bo z tego powodu ją od siebie odsunąłem. Bałem się złamanego serca, tego, że odejdzie , więc kreatywny ja, super, zasługuję na oskara roku – odwróciłem los i to ja złamałem jej.
- Więc co mam zrobić? Powiedzieć jej o tym?
- Chcesz jej czy nie?
- To nie ma nic do rzeczy, odpowiedz na pytanie.
- Właśnie że najbardziej ma do rzeczy. Chcesz jej czy nie?
- Cholernie.
- To idź i jej powiedz wszystko od A do Z. Na tyle cię nie stać? To ostatni dzwonek. Pozwolisz jej odejść, albo o nią chociaż spróbujesz zawalczyć.
CZYTASZ
Część Mnie
RomanceLICEUM · HE FELL FIRST · BAD BOY Nicholas to pewny siebie, przystojny kolega z klasy Jasmine. Jednak członek paczki najbardziej pociągających chłopaków w szkole, nie robi na niej większego wrażenia. Dziewczyna trzyma się z daleka od tego, co powierz...