Jasmine
- Jak ci idzie nauka do egzaminów? – Miley przekrzywia głowę zadając mi pytanie. Nie przepadam za nią. Jest najlepszą przyjaciółką Rosalie. Nie trudno się domyślić, że ma charakter zbliżony do niej. Fałszywa suka to najlepsze określenie tej istoty.
Larissy nie ma dzisiaj w szkole. Jestem zmuszona więc rozmawiać z ludźmi, których życie niezbyt mnie interesuje. Small talk nie jest moją ulubioną formą prowadzenia konwersacji, ale nie mam wyjścia. Nienawidzę tych dni, kiedy mojej przyjaciółki nie ma w szkole. Zupełnie nie wiem, jak mam się zachować wobec reszty osób.
Stoimy więc obok siebie. Ja kończąc Seven Days'a, a ona popijając pepsi w puszce.
- Wolałabym mieć już to za sobą. Z dnia na dzień zdaję sobie sprawę, ile mam do nadrobienia, jeśli chce mieć dobre wyniki - spoglądam na zegarek mojej lewej ręki i wzdycham. Do końca przerwy jeszcze pięć cholernych minut.
Niech. Ta. Przerwa. Się. Już. Skończy.
Nie mam z nią nawet tematów do rozmowy.
- A tobie jak idzie ? – pytam, chociaż wcale mnie to nie interesuje.
- Właściwie – okręca sobie platynowe blond włosy wokół wskazującego palca. Ma paznokcie dłuższe niż moja przyszłość. Dziwię się, że szkoła godzi się na taki wyzywający, krwistoczerwony kolor. Rzucam okiem na moje. Stanowią kontrast przy dłoni Miley. Są niepomalowane, jeśli nie liczyć odżywki i w dodatku obcięte na krótko. – Całkiem... całkiem w porządku.
Wzrok ma utkwiony ponad moim ramieniem i przez chwilę wątpię, czy była to odpowiedź skierowana do mnie. Jest dziwna i nie powinnam się tym przejmować.
Wzdrygam się, gdy ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu. Odwracam się.
- Hej – odzywa się niski głos. Nicholas wydaje z siebie gardłowy śmiech, gdy rzucam mu mordercze spojrzenie. Czy ja go śmieszę? Czasami wydaję mi się, że się ze mnie nabija.
- Cześć – odpowiadam ponuro.
- Hej – wtrąca się Miley. Nicholas zawiesza przez chwilę na nią wzrok, po czym przenosi go na mnie.
- Nie zapomniałaś czasem... czegoś?
- Wiem - odpowiadam szybko. - Nie zapomniałam.
Nicholas marszczy czoło. Cholera. Czuję, że moje policzki przybierają czerwonego koloru.
- Więc?
- Przez przypadek... wyrzuciłam ją. – Miley przysłuchuje się nam z zainteresowaniem. Powinna już dawno odejść, skoro widzi, że Nicholas rozmawia tylko i wyłącznie ze mną, ale żadna dziewczyna w obecności tego faceta nie obchodzi się jakimikolwiek zasadami postępowania.
- Nie rozumiem - unosi brwi. - Co takiego wyrzuciłaś?
- Kartkę. Kartkę z... twoim numerem. – wydukałam z siebie. Rany, czemu nie potrafię się przy nim normalnie wysłowić? Jego obecność źle na mnie działa.
- W takim razie teraz to ty musisz mi podać swój numer.
W jego głosie słychać coś zawadiackiego.
Niech. Ta. Przerwa. Trwa. Całe. Wieki.
Zdecydowanie poszło mi coś na głowę.
- Nie pamiętam swojego.
- Jak to nie pamiętasz?
- Rzadko używam numeru telefonu, więc nie potrzebuje znać go na pamięć. W XXI wieku ludzie komunikują się przez Messenger, wiesz w ogóle co to?
Dlaczego nie skontaktowaliśmy się przez Messenger, tylko Nicholas wymyślił całą tą szopkę z numerem telefonu? Całkiem dobre pytanie, na które nie mam odpowiedzi. Jest dziwny. To powinno wszystko tłumaczyć, więc daruję sobie znalezienie odpowiedzi na to pytanie.
- Nie potrzebujesz czasem mojego? – Miley nie daje szans na odpowiedź Nicholasowi. Bezczelnie wtrącą się do naszej wymiany zdań. Widać, że leci na Nicholasa. Jej mina wskazuje na to, że pożarła by go w całości, gdyby przyssała do niego swoje usta. Nawet się z tym nie kryje. Nie wiedząc dlaczego, trochę mnie to drażni.
Nick się uśmiecha. Wygląda niewinnie przystojnie, gdy spuszcza lekko głowę.
- Przykro mi, ale nie tworzę książki telefonicznej. – zbywa ją.
Miley wypuszcza ze swoich ust pretensjonalny śmiech. Jest albo głupia i nie spostrzegła, że Nicholas właśnie ją olał, albo wie o tym i się tym nie przejmuje.
- Ale za to ja tworzę – wyjmuje z bocznej kieszeni swojego plecaka długopis i mu go podaje – Proszę.
Czy ona jest taka głupia, czy tylko udaje? Nie wierzę, że tak bardzo chce się wdać w jego łaski.
- Nie łatwiej by było od razu zapisać w telefonie?
- Dzisiaj zapomniałam. Spieszyłam się.
Kłamliwa suka. Chwilę temu obok mnie wysyłała Snapchaty ze swojego Iphone'a.
– Musisz utrwalić go na moim nadgarstku – przygryza wargę.
Nicholas bierze od niej długopis. Otwiera zatyczkę zębami. Przyglądam się jego ustom. Przenoszę wzrok na jego dłoń, w której trzyma długopis. I na drugą, którą podtrzymuję nadgarstek Miley.
Uciska mnie coś. Nie powinno mnie to przejmować, ale nic nie poradzę na to, że nie mogę się patrzeć na tą scenę.
To dlatego, że czuję się ignorowana. Miley zrobiła ze mnie w tej rozmowie piąte koło u wozu, więc muszę stać między nimi i przyglądać się temu, jak się dotykają. Jak on ją dotyka. Chociaż to nic wielkiego.
Mam ochotę im przypomnieć o swoim istnieniu.
Mieli trzy lata żeby się wymienić ze sobą numerami telefonów, a robią to w mojej obecności? Poważnie?
Zatyka długopis i oddaje go Miley. Ona się uśmiecha. On to odwzajemnia.
- Muszę lecieć po kawę. Do później – zwraca się do nas Miley.
Jeśli chcesz zachować swoją śliczną buźkę w całości, to się już do mnie nie zbliżaj.
Oddala się ze swoim głupim uśmiechem malującym się na jej twarzy. Dzięki Bogu. Nie wytrzymałabym tego ani minuty dłużej. Odprowadzam ją morderczym wzrokiem.
- Więc jutro? O szesnastej? – odzywa się Nicholas.
- Co? – burkam. Zaczyna mnie irytować po zaszłym incydencie.
- Pytam, czy jutro ci pasuje spotkanie o 16. – Opiera rękę o ścianę, stojąc naprzeciwko mnie.
- Aa... tak, tak. Pasuje mi.
- U mnie?
- Może być.
- Możesz mi podać swój numer? Wysłałabyś mi dokładną lokalizacje. Podjadę po ciebie.
Otwieram więc listę kontaktów na telefonie i mu pokazuje ciąg dziewięciu liczb. Wstukuje go w swój telefon. Wysyłam przy nim dokładny adres. Nim zdążymy cokolwiek powiedzieć, wybrzmiewa dzwonek na lekcje.
- Dzięki, do jutra – odwraca się. Robię więc to samo. Rozchodzimy się w swoich kierunkach, a ja czuję się lekko rozłoszczona. Na cholerną Miley, na idiotę Nicholasa, na Larissę która nie przychodzi do szkoły wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebuję, na szkołę do której muszę uczęszczać i właściwie to na cały świat.
CZYTASZ
Część Mnie
RomanceLICEUM · HE FELL FIRST · BAD BOY Nicholas to pewny siebie, przystojny kolega z klasy Jasmine. Jednak członek paczki najbardziej pociągających chłopaków w szkole, nie robi na niej większego wrażenia. Dziewczyna trzyma się z daleka od tego, co powierz...