Rozdział 12

3.5K 71 12
                                    

Nicholas

Nie wiem, kiedy dokładnie zwróciłem uwagę na Jasmine. Nie mogę objąć tego w ramy czasowe. Niewinne myśli przychodziły stopniowo, powoli zwiększając częstotliwość, do momentu, aż przerosły w intensywną obsesję. Niepostrzeżenie wkradła się do mojej głowy i nie chce wyjść. Widzę oczami wyobraźni jej twarz, kiedy się budzę. A nawet, kiedy zawiązuje sznurówki. Również wtedy, kiedy myję się pod prysznicem, czy siedzę w kuchni czekając na przygotowującą się kawę z ekspresu. Wręcz nie mogłem się doczekać rozpoczęcia roku szkolnego mając świadomość, że znów będę ją widywał niemal codziennie. Przez całe, długie dwa miesiące wyobrażałem sobie, jak to jest dotykać jej skóry, obejmować delikatne ciało i zamykać usta tej dziewczyny w swoich.

A to wszystko za sprawą jej obojętności wobec mojego ego. Zaintrygowała mnie, kiedy uświadomiłem sobie, że jestem jej obojętny. Nie nienawidzi mnie. Przynajmniej tak mi się wydaję. Chodzi o to, że moja obecność, jak i jej brak, niczym się dla niej nie różnią. Dziewczyny z jej wieku dosłownie do nas skaczą. Możemy więc w nich przebierać, kiedy mamy ochotę na seks.

Nie wiem ile dziewczyn się we mnie podkochuje. Nie za bardzo mnie to zresztą interesuje, chociaż doszły mnie słuchy o niektórych. Przyzwyczaiłem się, że mogę mieć każdą, którą tylko zechce. A ona? Jasmine jest wyzwaniem. Byłem poprzednio w kilku związkach, ale nie myślałem o żadnej w sposób w jaki myślę o niej. Nie znałem tego uczucia wcześniej.

Dochodzi do sytuacji, których nie kontroluje. Tak jak wtedy, kiedy miałem ochotę pobić Noaha. Zaczął mi przeszkadzać fakt, że z nim rozmawiała, zakładając przy tym swój cholerny, seksowny uśmiech, który chciałem przeznaczyć tylko dla siebie. I już wtedy wiedziałem, że jestem stracony. Moja chorobliwa zazdrość jest wynikiem pociągu do Jasmine.

Starałem się wyprzeć to uczucie, ale nie mogłem. Zakochałem się. Stało się to szybko i niezauważalnie. Wyobrażam sobie szereg sytuacji, które wydają się nigdy nie mieć miejsca, po czym próbuję się opanować. Po kilkukrotnych próbach wyparcia jej z mojej pamięci zdaje się to na nic, bo nie mogę na to jakkolwiek wpłynąć.

Podoba mi się, kiedy chodzi w rozpuszczonych włosach. Cholera, podobałaby mi się nawet w dresach i niechlujnie związanym koku. Ma nieziemskie orzechowe oczy, w których mógłbym się zatracić. Może i jestem z charakteru wyniosłym cwaniakiem, ale gdy ona jest w pobliżu, tracę całą wiedzę, jaką nabyłem przez całe życie i tracę zdolność logicznego myślenia.

Czuję się jak palant , gdy często wchodzę na portale społecznościowe tylko po to, żeby wyszukać profil Jasmine i wpatrywać się w jej zdjęcie. Nie udziela się tam zbytnio, więc póki co, musi mi wystarczyć jedno selfie z przed paru miesięcy.

Wciągam przez głowę bluzę i biorę do ręki kluczyki zawieszone na haczyku. Przeglądam się przelotnie w lustrze na korytarzu na odchodnym, po czym udaję się w stronę garażu. Wsiadam do czarnego audi, którego częściowo spłacili mi rodzice jako prezent na urodziny. Przyzwyczaili się mnie trochę rozpieszczać. Będąc jedynakiem, nietrudno o uwagę rodziców. Zawsze chcieli dla mnie dobrze, ale ja chciałem się nauczyć odpowiedzialności.

Pragnąłem się usamodzielnić, aby nie być wiecznie od nich zależnym finansowo, więc zatrudniłem się w D'espresso do pracy dorywczej. Nie mam z tego kokosów. Pracuję tylko w weekendy, ale za to dostaję dużo napiwków. Jak na razie, wystarczy. Poza tym, coraz lepiej mi się pracuje, od kiedy obsługuję Jasmine.

Podkręcam głośność radia i jadę przed siebie, podążając za nawigacją, pod wysłany przez dziewczynę adres. Myśląc o tym, że w końcu będę miał okazje bliżej ją poznać, nie mogę powtrzymać szerokiego uśmiechu malującego się na mojej twarzy. W przypadku innych dziewczyn sprawa wyglądała by o dużo prościej. Podszedłbym, zapraszając do kina czy dałbym kwiaty - cokolwiek co robi się aby zdobyć dziewczynę. Jasmine jednak wygląda na typ dziewczyny, która nie bawi się w tego typu gierki. Albo może i się bawi, ale nie ze mną te numery. I to mnie kurewsko drażni.

Część MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz