5.Nowy Dar

296 17 11
                                    

28.09-Wtorek
Godzina:19:16

Izuku
Podeszła do mnie ze złością wymalowaną na twarzy i w jednej chwili dostałem z liścia,ale to tak mocno,że upadłem na podłogę.Uderzyła mnie tak mocno,że na pewno będę miał ślad.
--JESTEŚ NACHLANĄ WIEDŹMĄ!!-Powiedziałem patrząc w podłogę.Obróciłem głowę i zobaczyłem,że w powietrzu czekają już na atak-talerze,szklanki,doniczki z roślinami,widelce,
noże,łyżki i inne przedmioty używane w kuchni. (Autor~W tej historii dar Inko polega na przyciąganiu przedmiotów,jak i ich odpychaniu (w skrócie: Telekineza))
--JESZCZE-Krzykneła i rzuciła we mnie doniczkami.
--RAZ-Krzykneła i rzuciła we mnie talerzami.
--MNIE-Krzykneła i rzuciła we mnie łyżkami.
--NAZWIESZ-Krzykneła i rzuciła we mnie szklankami.
--NACHLANĄ-Krzykneła i rzuciła we mnie widelcami.
--WIEDŹMĄ-Krzykneła i rzuciła we mnie wałkiem,słoikami (Autor~Uznajmy,że słoiki to przedmioty używane w kuchni.) i deską do krojenia.
--TO CIĘ ZABIJĘ,ZASRANY GÓWNIARZU.-Krzykneła i rzuciła we mnie nożami.Po czym odeszła i położyła się na kanapie,i zasnęła.
Za to ja,wyglądałem strasznie.Noże,widelce,szkło,porcelana były powbijane w moje ciało.Z ran,które powstały od każdego kawałka sączyła się krew.Wokoł mnie,powstawała kałuża krwi.Z każdą minutą rosła,zaś ja odpływałem w stronę śmierci.Gdy miałem zamknąć oczy po raz ostatni,poczułem,że wszystkie przedmioty-odłamki i inne rzeczy,wróciły do stanu przed walnięciem mnie.Wszystkie przedmioty,złożone i oczyszczone z mojej krwi,przez chwilę wisiały w powietrzu,a po chwili wracały tam,skąd zostały wzięte,przez dar mojej Matki.Przez cały ten proces,byłem w szoku.Nie wiedziałem,kto to zrobił.Skoro moja Matka śpi na kanapie,to kto?Zmieniłem pozycję z leżącej na siedzącą i spojrzałem na swoje ciało,było całe poobijane,w siniakach i innych stłuczeniach oraz z rysami.Po rozglądałem się po pokoju,by wyszukać osobę,którą mnie uratowała.Ale nikogo w pokoju nie było,oprócz mnie i mojej mamy.Wstałem z ziemi,z lekkim trudem,i zobaczyłem,że moje ubrania też są czyste.Bardziej się zdziwiłem.Podszedłem do okna i wypatrywałem,czy nikt nie odlatuje.Nikogo nie było więc ruszyłem do korytarza.Tam też nikogo nie było.Ani w łazience,ani w moim pokoju,ani nawet w pokoju mamy.Wtedy mi już szczęka opadła.
--Jakim cudem to się wszystko stało?-Zapytałem siebie w myślach.
--Ktoś tu jest?-Powiedziałem licząc na odpowiedź.Niestety,nie dostałem jej.Wtedy do głowy,przyszła mi myśl.
--A może,to mój kolejny dar?!-Zapytałem siebie w głowie z ekscytacją.
--To oznacza,że mam już 2 dary -Powiedziałem tą samą ekscytacją.Zacząłem skakać z radości i ekscytacji.Trwało to kilka minut,bo nie mogłem w to uwierzyć.Po uspokojeniu radości,walnęła we mnie fala bólu z miejsc,w których były siniaki i stłuczenia.Spojrzałem na zegar.Szczęka mi opadła,ale tym razem z przerażenia.Zegar wskazywał 20:20.Szybko ruszyłem po torebkę i wybiegłem z domu,zamykając po drodze drzwi od mieszkania.Czułem ból,ale nie przejmowałem się nim.Skakałem pomiędzy stopniami schodów,by być szybciej.Gdy już byłem na dole,użyłem One for All i skakałem po budynkach jednocześnie odpychajác się salwą strzałów z palcy.Gdy byłem już przed Akademikiem,wpadłem do niego jak burza i zdjąłem buty.Znów spojrzałem na zegar,który pokazywał 20:29.
--Cud.-Powiedziałem i ruszyłem do pokoju.Ból dalej doskwierał.Wszedłem po schodach i podszedłem pod mój pokój.Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.Zamknąłem je za sobą,po czym rzuciłem się na łóżko.To był ciekawy dzień,pełen bólu i wrażeń.
W jednej chwili,zmęczenie,którego nie czułem wcześniej,uderzyło mnie że zdwojoną siłą.Co sprawiło,że zasnąłem i zacząłem marzyć o Kirishimie.

∆Time Skipe∆

Obudził mnie budzik,znowu o 7:00.Nie chętnie wstałem z łóżka i poszedłem umyć zęby oraz ogarnąć włosy i nałożyć maść na siniaki i stłuczenia.Gdy zobaczyłem siebie w lustrze,niedowierzałem.Na większości mojej twarzy były sińce a wokół lewego oka,największy z nich.Chwilę się zastanawiałem się co mam zrobić.
--Może nie iść dzisiaj do szkoły?Albo udawać chorego?-Zapytałem siebie w głowie.Po chwili przyszedł mi pomysł.
--Zakorektuje to co mogę,a na resztę dam plastry.-Powiwdziałem na głos.Wziąłem z szafki korektor i zacząłem się malować rany.Zakorektorowałem sińca wokół oka oraz te na policzkach.Na nos przykleiłem 2 plastry.Sprawdziłem jak to wygląda.
--Wygląda,całkiem,całkiem-Stwierdziłem i zacząłem gratulować samemu sobie w myślach,że aż taki dobry jestem w zakrywaniu ran.Po wykonaniu zadań w łazience,podszedłem do szafy i wyjąłem swój mundurek.Ubrałem się,spakowałem do żółtego plecaka,książki,zeszyty i piórnik oraz moją ulubioną żyletkę.Po zapakowaniu się,wyszedłem z pokoju,zamykając za sobą drzwi na klucz.Zszedłem schodami na dół i skierowałem się do kuchni.W salonie zobaczyłem Jiro,Momo,Hagakure i Ojiro.Niewidzialna Dziewczyna i Chłopak z ogonem się całowali,to samo robiły Kyouka i Yaoyorozu.W salonie była dość gorąca,jak i miłosna atmosfera.
--Hej wszystkim.-Powiedziałem do zakochanych.Nie usłyszałem odpowiedzi,więc ruszyłem do kuchni.Przy stole siedzieli Sero,Mina,Denki,Sato i Tsuyu oraz Iida
--Hejka.-Powiedziałem do wymienionej 6.
--Hej Deku-Odpowiedzieli chórkiem.Podszedłem do lodówki i wyjąłem z niej ser,2 pomidory,sałatę,kilka ogórków i szynkę.Zamknąłem lodówkę i podszedłem do chlebaka,wyjmując z niego chleb.
--Musimy ostatecznie ustalić,gdzie zrobimy urodziny Kirishimy.-Powiedział stanowczo Tenya.Ja natomiast zacząłem kroić chleb na desce do krojenia.
--Może zorganizujemy je u mnie w domu?-Zaproponowała Mina,spoglądając na mnie.Zrozumiałem o co jej chodzi.
--Chce,żebym czuł się dobrze,bo wie co może się tam wydarzyć.-Powiedziałem w myślach.Na pokrojony chleb położyłem ser,sałatę i szynkę.Po chwili,zacząłem kroić na plasterki ogórki i pomidory.
--To dobry plan Mina,kum.-Powiedziała Tsuyu.
Reszta przytakneła na ten pomysł.A ja po pokrojeniu ugurków i pomidorów,nałożyłem ich plasterki na kanapki,i położyłem na ich górę chleb.
Nałożyłem me kanapki na talerz,który wyciągnąłem i usiadłem do stołu.Gdy tak sobie jadłem,przyszła reszta klasy,oprócz Kirishimy.Część zaczęła sobie robić coś do schrupania a inni usiedli przy stole i gadali.
--Słuchajcie,mamy ustalone gdzie zrobimy urodziny Kirishimie.-Powiedział Iida.
Wszyscy momentalnie popatrzyli się na niego,oprócz tych,którzy już wiedzieli.
--Zrobimy je w domu Ashido.Jeżeli ktoś się nie zgadza,niech się wypowie.-Powiedział okularnik.Nikt nic nie powiedział,tylko każdy przytaknął i wrócił do tego co robił.W moim przypadku to było jedzenie kanapek.Po zjedzeniu śniadania,odłożyłem talerz,do zlewu i podszedłem do drzwi.Gdy już miałem chwytać za klamkę.Usłyszałem głos Kirishimy.
--Hej Izuku!Możemy chwilę pogadać,przed Akademikiem?-Zapytał mój przyjaciel.Odwróciłem się do niego.
--Tak,jasne.-Odpowiedziałem.Chwilę później,byliśmy już na dworze.Rekinozębny zamknął drzwi od budynku.
--To o czym chciałeś pokadać Kiri?-Zapytałem się go.
--Chciałem się ciebie zapytać,czy mam coś kupić Bakugo,na to spotkanie,na którym wyznam mu uczucia?-Zapytał się.Zabolało mnie to,ale nic po sobie nie pokazałem.
--Powinieneś ale spokojnie,masz jeszcze na to czas.-Powiedziałem takim tonem by go uspokoić,co przyszło mi z trudem.
--Ale sęk jest w tym,że ja nie wiem,co powinienem mu kupić?-Powiedział.
--Dopytam się Kacchan,co lubi i ci powiem.Wtedy kupiś mu tą rzecz.Okej?-Zapytałem z wymuszonym uśmiechem.
--Okej,dzięki,że mi pomagasz Midoriya.Nie wiem co bez ciebie bym zrobił.-Powiedział i mnie przytulił.Oddałem przytulasa.
--Zginąłbyś bez mnie.-Powiedziałem i się zaśmiałem.Odsuneliśmy się od siebie i spojrzał na mnie dziwnie.
--Izuku,co ci się stało,że masz tyle plastrów na twarzy?-Zapytał z podniesioną jedną brwią.
--A to nic,Kiri.Tylko spadłem ze schodów,gdy wracałem od mamy.-Skłamałem mu.
--A,ok.A co tam u twojej mamy?-Zapytał.
--Wszystko dobrze.-Znów skłamałem.
--Przepraszam,Kiri lecz ja już muszę iść do szkoły,bo muszę jeszcze pogadać z Midnight,o ocenach.-Powiedziałem.
--Dobra,to widzimy się w sali.Dozobaczenia Izu.-Powiedział.Odwróciłem się do niego poszedłem w stronę szkoły z małym rumieńcem.
•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•

Dary Izuku:
1.One for All-to ten co ma.
2.Cofka-potrafi cofnąć stan rzeczy,które zostały zniszczone i uleczyć się do stanu,w którym nie zagraża mu życie
•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•

Rozdział nie sprawdzany.

KiriDeku-"Znalezienie prawdziwej miłości"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz