- Mamo boli.Kate trzymała się za brzuszek, a jej piękną buźkę nie zdobił już szeroki uśmiech.
- Dzisiaj tak musi być słoneczko.
Susan podeszła do córeczki i uklęknęła obok niej. Zaczęła rozpinać jej kurtkę i pomogła zdjąć buty. Kate wtuliła zmęczoną główkę w zgięcie szyi mamy i objęła ją ramionami bez energii.
- Chcesz spać słoneczko?
Dziewczynka pokiwała główką. Susan podniosła Kate i zaniosła do jej pokoju.
Kilka minut temu wrócili z rodzinnego spaceru. Dziewczynka po kilkudniowym pobycie w szpitalu zapragnęła przejść się po świeżym powietrzu. Krótka wędrówka zakończyła się bólem brzucha - skutkami wywołanymi przez przyjmowane leki.
- Jesteś głodna, Laylo? - Mama Susan wychyliła głowę z kuchni swojej córki. - Pewnie nie zdążyłaś jeszcze niczego zjeść po pracy.
- Dziękuję. Jadłam w szpitalu.
- James, a ty? - Kobieta starała się odciążyć swoją córkę z domowych obowiązków.
- Nie jestem głodny - odpowiedział także zmęczony. - Muszę rozpakować rzeczy Kate. Mam nadzieję, że zaśnie szybko.
- Nałożę wam - powiedziała twardo i zniknęła w kuchni.
Pół godziny później siedzieliśmy wszyscy, z wyjątkiem Kate, w jadalni z pustymi już po obiedzie talerzami.
- Czyli będzie musiała przyjmować leki i wszystko będzie dobrze? - Mama Susan próbowała zrozumieć lekarski bełkot. - Żadnych badań, szpitali, może normalnie dorastać, tak? - czekała na potwierdzenie z niepewnością w oczach.
- Tak. - Blondynka przytaknęła zrzucając swojej mamie ciężar z serca.
- Laylo, nie okłamujecie mnie? - dopytywała niewierząc.
- Wszystko będzie dobrze. - Do słów dodałam szczery uśmiech. - Kate będzie musiała przez kilka dni przyzwyczaić się do nowych leków. Są silne przez co będzie odczuwała ból, ale to też minie.
- Zobaczę czy się nie obudziła.
Starsza kobieta wstała gwałtownie nie chcąc byśmy zobaczyli jej zapłakane oczy.
Blondynka przelatując wzrokiem po stole zaczęła składać naczynia.
- Zostaw, Susan. Ja posprzątam.
James wziął od niej część sztućców, które zdążą już zagarnąć i ucałował blondynę z czubek głowy.
- Jutro masz dyżur. Odpocznij.
Susan nie wstając z krzesła podniosła dłoń do góry i z czułością przejechała jej wewnętrzną stroną po delikatnej bródce mężczyzny.
- Kocham cię - powiedziała prawie bezgłośnie. - Dopiję herbatę z Laylą. Zostaniesz na noc? - Tym razem pytanie skierowała do mnie.
- Wrócę do siebie.
- Okey. Chodź na kanapę.
(🎶)
Wzięłyśmy ze sobą kubki z ciepłym napojem i rozłożyłyśmy się na wygodnym przedmiocie. Chwilę milczenia przerwała Susan.- Rozmawiałaś z ojczymem?
- Tak.
- Powiedział ci? - zapytała choć już znała odpowiedź.
- Wiem, że nie mówisz całej prawdy o leczeniu Kate, Jamesowi i swojej mamie - wyszeptałam spoglądając na krzątającego się po kuchni mężczyznę.
CZYTASZ
Wołam LARUM
RomanceZagrał głośne larum w czeredzie moich upadków... ale to on potrzebował prawdziwego ocalenia. Historia ludzkich upadków, przepełniona uczuciami, które są w stanie uskrzydlić albo zatruć każdy z niewielu dni. Mogłabym napisać, że książka nosi tytuł "P...