26. Zamiana ról.

142 14 2
                                    


- Mamo boli.

Kate trzymała się za brzuszek, a jej piękną buźkę nie zdobił już szeroki uśmiech.

- Dzisiaj tak musi być słoneczko.

Susan podeszła do córeczki i uklęknęła obok niej. Zaczęła rozpinać jej kurtkę i pomogła zdjąć buty. Kate wtuliła zmęczoną główkę w zgięcie szyi mamy i objęła ją ramionami bez energii.

- Chcesz spać słoneczko?

Dziewczynka pokiwała główką. Susan podniosła Kate i zaniosła do jej pokoju.

Kilka minut temu wrócili z rodzinnego spaceru. Dziewczynka po kilkudniowym pobycie w szpitalu zapragnęła przejść się po świeżym powietrzu. Krótka wędrówka zakończyła się bólem brzucha - skutkami wywołanymi przez przyjmowane leki.

- Jesteś głodna, Laylo? - Mama Susan wychyliła głowę z kuchni swojej córki. - Pewnie nie zdążyłaś jeszcze niczego zjeść po pracy.

- Dziękuję. Jadłam w szpitalu.

- James, a ty? - Kobieta starała się odciążyć swoją córkę z domowych obowiązków.

- Nie jestem głodny - odpowiedział także zmęczony. - Muszę rozpakować rzeczy Kate. Mam nadzieję, że zaśnie szybko.

- Nałożę wam - powiedziała twardo i zniknęła w kuchni.

Pół godziny później siedzieliśmy wszyscy, z wyjątkiem Kate, w jadalni z pustymi już po obiedzie talerzami.

- Czyli będzie musiała przyjmować leki i wszystko będzie dobrze? - Mama Susan próbowała zrozumieć lekarski bełkot. - Żadnych badań, szpitali, może normalnie dorastać, tak? - czekała na potwierdzenie z niepewnością w oczach.

- Tak. - Blondynka przytaknęła zrzucając swojej mamie ciężar z serca.

- Laylo, nie okłamujecie mnie? - dopytywała niewierząc.

- Wszystko będzie dobrze. - Do słów dodałam szczery uśmiech. - Kate będzie musiała przez kilka dni przyzwyczaić się do nowych leków. Są silne przez co będzie odczuwała ból, ale to też minie.

- Zobaczę czy się nie obudziła.

Starsza kobieta wstała gwałtownie nie chcąc byśmy zobaczyli jej zapłakane oczy.

Blondynka przelatując wzrokiem po stole zaczęła składać naczynia.

- Zostaw, Susan. Ja posprzątam.

James wziął od niej część sztućców, które zdążą już zagarnąć i ucałował blondynę z czubek głowy.

- Jutro masz dyżur. Odpocznij.

Susan nie wstając z krzesła podniosła dłoń do góry i z czułością przejechała jej wewnętrzną stroną po delikatnej bródce mężczyzny.

- Kocham cię - powiedziała prawie bezgłośnie. - Dopiję herbatę z Laylą. Zostaniesz na noc? - Tym razem pytanie skierowała do mnie.

- Wrócę do siebie.

- Okey. Chodź na kanapę.

(🎶)
Wzięłyśmy ze sobą kubki z ciepłym napojem i rozłożyłyśmy się na wygodnym przedmiocie. Chwilę milczenia przerwała Susan.

- Rozmawiałaś z ojczymem?

- Tak.

- Powiedział ci? - zapytała choć już znała odpowiedź.

- Wiem, że nie mówisz całej prawdy o leczeniu Kate, Jamesowi i swojej mamie - wyszeptałam spoglądając na krzątającego się po kuchni mężczyznę.

Wołam LARUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz