Rozdział 18 ♛Intrygantki♛

335 18 73
                                    

"𝑾𝒂𝒓 𝒐𝒇 𝑯𝒆𝒂𝒓𝒕𝒔"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"𝑾𝒂𝒓 𝒐𝒇 𝑯𝒆𝒂𝒓𝒕𝒔"

~01.18~

Zaśmiała się. Zupełnie bez powodu, choć zasadniczo jeden właśnie siedział za nią bawiąc się jej włosami. Jego palce wniknęły w jej rozczochrane pasemka i powoli, z wielką uwagą próbował zrobić wszystko, aby uchronić je przed ścięciem. Nie wychodziło mu to, to prawda. Ba, jeszcze bardziej je splątał, lecz to jego niezgrabne próby uratowania jej ciemno brązowych włosów, sprawiały jej przyjemność. Martwił się o nią i dbał, choć to ona przez większość życia musiała dbać o innych. Znów zachichotała i poczerwieniała na twarzy, orientując się, że chichocze całkowicie jak jej siostra. 

⸻Co ty właściwie z nimi robisz?⸻ skrzywiłaiedz odrobinę, gdy ten przypadkiem szarpnął ją mocniej.

Podniosła dłoń, która wcześniej spoczywała na ciepłych źdźbłach trawy, skierowała ją nad swoją głowę i ostrożnie próbowała dotknąć włosów, lecz szybko zrozumiała, że był to błąd. Zanim zdołała z powrotem ją zabrać, książę wykorzystał to błyskawicznie łapiąc za nią, delikatnie pociągnął  ją do siebie, zmuszając zabójczynie do odchylenia się. Spojrzała na niego ze szeroko otwartymi oczami, kiedy jej twarz znalazła się pod jego, a on uśmiechnął się i delikatnie pocałował ją w czubek nosa.  Przewróciła oczami i wyrwała swoją dłoń wracając do siadu. Fala ciepła zalała jej policzki. Prychnęła pod nosem, kiedy na jej ustach pojawił się uśmiech. 

⸻Nie wierć się!⸻ jęknął, ponownie skupiając się na jej włosach ⸻No co?! Splatam ci włosy...A przynajmniej próbuje... ⸻zaśmiał się niezręcznie. 

⸻Wiesz, że nie musisz? ⸻odpowiedziała mu błyskawicznie i przekręciła głowę, aby ponownie zagłębić się w jego orzechowym spojrzeniu. Chłopak odetchnął ciężko i wypuścił z dłoni krzywy warkocz, który od razu rozplótł się. Zmarszczył się, obserwując jak wiatr rozwiewa jej włosy, które jak chorągiewka powiewały dmuchane przez podmuchy. Próbował nie westchnąć z zachwytu, patrząc jak zamyka oczy rozkoszując się błogą chwilą spokoju, choć tak naprawdę w środku po raz kolejny toczyła wojnę ze samą sobą. 

Pamiętała każde słowo, które powiedziała do Kaspiana, aby ten dał jej spokój i pozwolił umrzeć łączącemu ich uczuciu, lecz on tego nie zrobił. Zależało mu na niej i Lyria nie potrafiła wytłumaczyć sobie czemu. Dlaczego ten woli ją zamiast Nehemi lub Zuzanny, które oddałby wszystko, aby być z nim. Aby być na jej miejscu, z którego ona wciąż chcę uciec, mimo, że coraz bardziej boli ją ta perspektywa. Była taka słaba, choć myślała, że nic w życiu jej nie złamie. Była pewna, że jest silna. Czuła jak jej skorupa, którą zbudował Izbor pęka, a ona nie może jej ponownie poskładać, gdyż nie kontroluje swoich emocji. Była bezsilna w walce z miłością, bo nie nauczono ją opierać się jej urokowi.

⸻Możesz mi powiedzieć, jeśli coś się dzieje. ⸻ oświadczył Kaspian wyrywając ją ze rozmyślań. 

⸻Przecież nic się nie dzieje ⸻mruknęła cicho, otwarła oczy i skupiła się na oglądaniu kołyszącej się trawy. Zagryzła usta słysząc jak prycha zdegustowany. 

𝐖𝐎𝐉𝐍𝐀 𝐒𝐄𝐑𝐂 ♛Książę  Kaspian♛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz