- Władcą Ciem jest... - spojrzałem współczująco na blondyna przede mną.
- No powiedz to! - zdenerwował się lekko, widząc na sobie mój wzrok.
- Ehhh.. Gabriel Agreste - powiedziałem szybko, ale tak żeby zrozumieli co powiedziałem.
- Czekaj.. co? Co z nim?
- Władcą Ciem jest Gabriel Agreste - przymknąłem oczy, wyprostowałem się i powiedziałem najpoważniej jak tylko umiałem.
Usłyszałem ciężkie stuknięcie o ziemię. Zaraz po tym, cichy szloch. Spuściłem głowę, nadal nie otwierając oczu, a wręcz przeciwnie -- zaciskając je jeszcze bardziej.
- A-..Adrien.. - posłyszałem cichy i drżący głos Marinette.
Prawdopodobnie to ona płakała. Otworzyłem lekko oczy i ukazał mi się widok, blondyna siedzącego na nogach na ziemi i granatowłosą, kucającą przy nim, oparta głową o ramię chłopaka. No tak, w końcu czego się mogłem spodziewać. Przecież właśnie powiedziałem synowi, że jego ojciec jest największym jak na razie antagonistą. Nie było nawet mowy, o innej reakcji.
- Przepraszam że musiałem ci to powiedzieć, ale to on jest Władcą Ciem. A Mayurą, jak się możecie domyślać, jest Nathalie Sancoeur.
- Nie przepraszaj. Nie potrzebuję twojej litości - powiedział, wyraźnie zirytowany, a w jego głosie mogłem wyczuć to, że próbuje ukryć, że [jego głos] prawie drży.
- Dobrze, jak sobie życzysz. Zaprowadzisz mnie do twojego domu? Im szybciej zabiorę im Miracula, tym mniej ludzi ucierpi z powodu jego Akum.
- Pewnie. "Jak sobie tylko życzysz" - uśmiechnął się specjalnie fałszywie, jednocześnie przytulając Marinette.
Nie mogłem na to patrzyć, jednak nie mogłem też niepotrzebnie się denerwować. Moim jedynym jak na razie celem, było dotarcie do willi Agreste'ów, zabranie Miraculi i odniesienie ich do wuja Fu, licząc na to że powierzy mi szkatułkę. Moje uczucia nie miały w tym momencie znaczenia.
- Dziękuję - powiedziałem, machając im i odchodząc.
Po wszystkich lekcjach, czekałem przed szkołą, na Adriena. Wiedziałem, że klasa Juleki ma jeszcze jedną lekcję, więc po prostu stałem niedaleko wejścia.
Po około jednej godzinie lekcyjnej, ze szkoły zaczęli wychodzić uczniowie. Wśród nich, odszukałem najpierw Julekę, aby powiedzieć jej że wrócę później, a następnie odszukałem blond czuprynę.
- Hej! Adrien! Poczekaj na mnie..! - zawołałem, przeciskając się ostrożnie między innymi i podbiegając do niego.
- Czyli chcesz iść już dziś? - zapytał, nie obdarzając mnie nawet jednym spojrzeniem.
- Tak jak mówiłem-...
- Tak, tak.. im szybciej, tym lepiej.. - przewrócił tylko oczami, stając na krańcu chodnika.
- Doookładnie tak! - uśmiechnąłem się, stając koło niego.
- Zdajesz sobie sprawę, że dziś ma go nie być, a po mnie jak zawsze wysłał kogoś?
- Oczywiście! A jak go nie ma, to nawet i lepiej. Nathalie też nie będzie?
- Ehhh.. tak.
- No to jeszcze lepiej! - humor mi się wyraźnie poprawił.
To oznaczało, że mogłem na spokojnie zabrać Miracula. A skoro nie było jeszcze żadnych zgłoszeń odnośnie super-złoczyńców, to magiczna biżuteria, powinna być gdzieś w jego biurze. A w razie czego, mam oba Miracula bohaterów i mogę wejść do jego kryjówki. Lepiej być po prostu nie mogło.
CZYTASZ
Pod maską || Miraculum
FanficJest to coś w stylu "Miraculum po mojemu" i "przyszłość Miraculum". Pewne rzeczy mogą odstawać od serialu, np. to, że na początku Marinette nie jest Strażnikiem, a historia Mistrza Fu i szkatułki jest dużo pozmieniana. Jest też trochę nowych postaci...