Z góry przepraszam jeśli są jakieś niezrozumiałości lub jakieś dziwne wątki, jednak piszę to w nocy, a w międzyczasie piszę jeszcze dwie książki o w miarę podobnych wątkach, więc mogły mi się lekko pokićkać. Poprawiajcie mnie, jak coś będzie nielogiczne itp. Miłego czytania!
•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•
- Ale jak to? Jakim cudem? - zapytałam, na co Kwami tylko wzruszyło łapkami i przytuliło się do policzka swojego właściciela.
- Marinette, musimy jak najszybciej spotkać się ze wszystkimi pomocnikami którzy kiedykolwiek mieli miracula. Sprawa jest poważna. Kontaktował się ze mną Wayzz. Wczoraj, jak wy już spaliście, dostał wiadomość od Mistrza i musiał do niego lecieć. Paryż, jest znowu w niebezpieczeństwie i musicie mieć się na baczności - w sekundzie, przy drugim policzku blondyna pojawiła się również Tikki.
- Sass, Trixx, Pollen i Longg muszą trafić do swoich wcześniejszych, tymczasowych właścicieli. Nie wiadomo, kiedy mogą zaatakować. Skoro Wayzz jest u Mistrza, lepiej żeby tam został, w razie jakichś nowych informacji lub żeby porozumiewać się z Mistrzem. Staruszek Fu usłyszał że jedziecie na wycieczkę i zaniepokoił się, bo tam ostatnio czuł moc. Moc nowego, zaginionego setki tysięcy, a nawet miliony lat temu.
- Ale Tikki, co to oznacza?
- To oznacza, że będziecie musieli trzymać się wszyscy posiadacze miraculi razem. Mistrz nie wie jakie intencje może mieć tamten posiadacz. A jeśliby zaatakował, to lepiej żeby żadne z was nie było wtedy samo.
- Ale skoro tamta osoba jest gdzieś na drugim końcu świata, to czemu Paryż jest w niebezpieczeństwie?
- Tamten typ wie o reszcie miraculi. Wie, że nową Strażniczką została Biedronka, która mieszka w Paryżu. Skoro nie znamy jego intencji, to nie wiemy czy nie będzie chciał posiąść mocy wszystkich miraculi. Wtedy, zagłada wróżyłaby nawet i całemu światu. Szczególnie, musicie chronić waszych miraculi. Ani on, ani nikt nie może dostać ich w swoje ręce. Kiedy połączyłby je, miałby moc absolutną i zachwiałby równowagę wszechświata. Proszę, nie dopuście do tego Marinette - tym razem, oba Kwami przytuliły się do moich policzków, a zaraz po nich również i Adrien.
- Moja matka... przez te wszystkie lata.... Ona żyła!! A teraz....
- Czekaj.. jak to żyła?
- A teraz... Ona..... Nie żyje! Mam znowu przechodzić przez jej śmierć?! A może ona dalej żyje, tylko po prostu po raz kolejny podają informację że umarła!?!
- Ciii... Adrien uspokój się. Nie mamy pojęcia co się z nią stało. Ale skoro Mistrz, powiedział że opiekowała się nim kiedy wyjechał, może dalej to robi?
- Nie mam pojęcia. Ale koniec tego. Mieliśmy się chyba spotkać z Alyą i Nino, czyż nie? - odparł smutno.
- Ehh.. tak. Idziemy?
- Pewnie.
Zanim wyszliśmy, zabrałam jeszcze miracula węża, lisa, pszczoły i smoka, a po chwili w mojej torebce siedziały już wszystkie Kwami. Co najzabawniejsze, pomimo humoru blondyna, Plagg również siedział z resztą w torebce. Zasługa Tikki, czy makaroników? Nie mam pojęcia. Kiedy dotarliśmy do parku, na miejscu czekała już na nas para przyjaciół.
- No nareszcie! Cieszcie się, że czekamy jeszcze na Lukę i Kagami, bo w życiu bym tu nie została już dłużej!
- Kagami też z nami jedzie?
- Dostałam jakiś list z rysunkiem żółwia. Pisało tam, że Kagami musi jechać z nami, inaczej Paryż będzie w niebezpieczeństwie. Napisano też, że wy nam wszystko wytłumaczycie, więc zaprosiłam też Kagami, a teraz czekam na wyjaśnienia.
CZYTASZ
Pod maską || Miraculum
FanficJest to coś w stylu "Miraculum po mojemu" i "przyszłość Miraculum". Pewne rzeczy mogą odstawać od serialu, np. to, że na początku Marinette nie jest Strażnikiem, a historia Mistrza Fu i szkatułki jest dużo pozmieniana. Jest też trochę nowych postaci...