- Daj mi spokój dzisiaj, jestem zmęczona, a poza tym jest prawie druga w nocy. Idź spać i daj też mi spać - to mówiąc stanęłam koło okna, gotowa żeby je zamknąć jak już wyjdzie.
- Ehh... Dobranoc Księżniczko - odparł, po czym wyskoczył na sąsiedni dach. Przez chwilę jeszcze przypatrywał mi się podczas zamykania okna, a gdy zobaczył że także mu się przyglądam popędził po dachach w swoją stronę.
- Ktoś tu chyba jest zazdrosny o naszą Mari! - przed moją twarzą pojawiła się mała biedroneczka.
- Daj spokój Tikki. Nie ma o co być zazdrosnym.
- A Luka?
- To tylko przyjaciel, a Kot tylko przesadza.
- No ale który normalny chłopak przychodzi koło pierwszej trzydzieści w nocy, do dziewczyny która mu się podoba?
- Zależy czy Kota zaliczamy jako normalnego, czy nie.
- W sumie racja.
- Poza tym, to Juleka przyciągnęła tu Lukę, więc nie przyszedł z własnej woli. A Kot jest tu prawie codziennie, a raczej co noc i stuka w to durne okno.
- Wieeesz... Wspominałaś że jesteś śpiąca..
- I to bardzo. Dobranoc Tikki!
- Dobranoc Mari.
Z uśmiechem rzuciłam się na łóżko, prawie natychmiastowo zasypiając.
*~Perspektywa Kota~*
Skakałem po dachach z nadzieją, że pamiętam jeszcze adres tego niebieskowłosego idioty i jego siostry. Skoro Moja Pani nie chciała mi powiedzieć czego on od niej chciał, dowiem się na własną rękę. Na szczęście dalej pamiętałem co nie co i już po chwili stałem przed wejściem do łodzi. Wskoczyłem na "dach", a znalazwszy oknienko od pokoju Luki, zapukałem cicho, zwisając głową w dół. Po chwili chłopak usiadł i spojrzał w moją stronę, a następnie wytrzeszczył oczy. Co mu się dziwić, w końcu nie codziennie widzi się Paryskiego superbohatera stukającego w twoje okno.
- Czarny Kot? Co ty tu robisz? Myślałem że z Biedronką pokonaliście już Władcę Ciem i jego sojuszników?
- Bo pokonaliśmy niebieskowłosy idioto. Ale ja mam sprawę do ciebie.
- Czemu mnie tak nazywasz i co to za sprawa?
- Czemu byłeś u Marinette.
- Umm... Bo mnie Juleka tam zaciągnęła? Poza tym, skąd wiesz że byłem? Śledziłeś mnie? Jak tak to po co?
- Zadajesz za dużo pytań.
- I kto to mówi..
- Co od niej chciałeś.
- Stop. Czy to jest takie ważne, że budzisz mnie o drugiej w nocy? Poza tym, to chyba Marinette sprawa kto do niej przychodzi i o której.
- Co. Od niej. Chciałeś.
- Mówiłem ci już, że Juleka mnie tam zaciągnęła. A teraz już sobie idź i daj człowiekowi pospać. Koty może i nie śpią w nocy, ale ludzie wyobraź sobie tak.
- Dobrze, wrócę za sześć godzin, trzy minuty i piętnaście sekund, pasuje?
- Bardzo.

CZYTASZ
Pod maską || Miraculum
FanficJest to coś w stylu "Miraculum po mojemu" i "przyszłość Miraculum". Pewne rzeczy mogą odstawać od serialu, np. to, że na początku Marinette nie jest Strażnikiem, a historia Mistrza Fu i szkatułki jest dużo pozmieniana. Jest też trochę nowych postaci...