10."Jak możesz?!"

646 32 1
                                    

Siedzieliśmy jeszcze około pół godziny na dworze. W ciszy. Chłopak cały czas mnie przytulał. Nie miałam pojęcia czy dobrze robię. Byłam lekko na niego zła, ale jednak Sarah miała rację. Nie byliśmy razem, a Kylian trochę wypił. Nie miałam powodów, żeby być na niego zła. Jednak przyznam, że chłopak ogromnie mi się podobał, ale sama nie do końca wiedziałam czy to tylko zauroczenie.
Po wcześniej wspomnianym pół godziny weszliśmy do domu od razu kierując się na górę. Położyłam się u chłopaka na łóżku i na niego spojrzałam.

- Przyniesiesz mi wodę? - zapytał gdy ten nic nie mówił.

- Jasne, włącz sobie coś. - uśmiechnął się szeroko i wyszedł z pomieszczenia.

Byłam wciąż niepewna tego co w tej chwili robiłam. Siedziałam u Kyliana. Zwierzyłam mu się z wszystkiego. Po tym jak mnie zdradził. Znaczy nie dosłownie zdradził, bo nie byliśmy razem. Ale to, że najpierw mnie całuje i daje ślepą nadzieję, po czym znajduję go jak ubiera się z inną dziewczyną po seksie. Nadal lekko "brzydziłam" się chłopaka, ale wiedziałam, że tylko on i Sarah mnie zrozumie, lecz nie chciałam więcej martwić dziewczyny, ponieważ i tak już dużo wie i się tym zamartwia.

- Jestem, mam nadzieję, że długo mnie nie było. - usłyszałam, ale nadal myślałam czy dobrze robię. - Summer?

- Hm? - wyciągnął mnie z myśli grubszy ton Mbappe.

- Nie znalazłaś żadnego filmu?

- Wybacz, zamyśliłam się. - uśmiechnęłam się krzywo.

- Nad czym tak myślałaś? - zaśmiał się.

- O tym co tu robię. - westchnęłam.

- Przepraszam naprawdę za tamto... Nie byłem trzeźwy i wiem, że to nie usprawiedliwia mnie, ale myślałem, że to ty...

- Ona miała brązowe, prawie czarne włosy.

- A ty mieszane.

- Nie nazywaj mnie mieszańcem. - spojrzałam z powagą na chłopaka, a on się zaśmiał.

- Będę, było nie robić sobie takich włosów.

- Mi się podobają. Nie interesuje mnie twoja opinia.

- Dla mnie są brzydkie. - powiedział chłopak, przez co wkurzona uderzyłam go w ramię.

- Jak możesz?!

- Mówiłaś, że nie interesuje cię opinia innych.

- Niektórych tylko mnie interesuje. - pogroziłam palcem.

- Czyli na przykład? Czyja.

- Twoja. Sarah, Dylana. Odrobinę Jasona.

- Jasona? Naprawdę Sumie?

- Jest jednak kimś bliższym niż znajomy.

- A dokładniej? - zapytał zdziwiony.

- Może przyjacielem. Nie. Nie jest przyjacielem, może bliższym kolegą, kumpel. Cokolwiek. - wzruszyłam ramionami.

- Bardzo interesujące, a szczególnie po sytuacji w pizzerii. - zdziwił się i uśmiechnął.

- Zazdrosny? - zmarszczyłam brwi.

- Oczywiście, że tak, słonko. - mówi tak na mnie od jakiegoś miesiąca. Wie, że nie lubię jak ktoś na mnie tak mówi, gdy nie jestem w związku, dlatego była sytuacja, dla żartów oczywiście, że Kylian chciał za mnie wyjść. Na te wspomnienia, aż się uśmiechnęłam. Byłam zadowolona z mojej relacji z Kylianem, ale obawiałam się, że dla niego to tylko dla żartów relacja lub sama przyjaźń. Prawdę mówiąc chciałabym spróbować bliższej relacji z chłopakiem, ale boję się zdrady lub wyśmiania. - O czym tak myślisz?

- Wybacz, za dużo dziś myślę. Przez tą sytuację i...

- Nie ważne, chodź. - pokazał, żebym usiadła obok chłopaka, a gdy to zrobiłam chłopak objął mnie mocno oraz włączył film.

Obejrzeliśmy już ponad cztery filmy, nie mam pojęcia, która jest godzina i czy mam wrócić do domu. Siedziałam chwilę w niepewności, ale nagle się odezwałam.

- Muszę zadzwonić do Nory, żeby nie zamykała drzwi. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.

- Zostań na noc. Jeśli chcesz. - uśmiechnął się i poczułam jak zaczął jeździć palcem po mojej ręce.

- Tata mnie zabije.

- Napisz do niego, że nie wrócisz na noc. Jesteś u Sarah i zostajesz na noc. - wzruszył ramionami i patrzył raz na mnie, a raz na moją rękę.

***
Miesiąc później:

Pakowałam się na wakacje z przyjaciółmi, zapowiadały się bardzo dobrze, jechała też z nami Nora. Uznaliśmy, że jedziemy nad morze. Tak. Nad morze. Byłam podekscytowana tym wyjazdem, ponieważ nigdy wcześniej nie sądziłam, że znajdę tylu przyjaciół, a w dodatku będę z nimi jeździć na wakacje. Był to bardzo spontaniczny wyjazd, tata o dziwo się zgodził.

- Spakowana? - zapytałam Norę, zamykając walizkę.

- Yup. Gotowa też. - po słowach Nory usłyszeliśmy klakson samochodu, przez co się zaśmiałyśmy i wyszliśmy z domu z walizkami i dwoma torebkami.

- Oj dziewczynki, więcej się wziąć nie dało? - zapytał rozbawiony Kylian, który pomógł nam z walizkami i Dylan prowadzący auto.

- I tak nie jest źle w porównaniu do Sarah.

- Przepraszam bardzo, spakowałam tylko jedną dużą i jedną małą walizkę. Chcecie się założyć, że zapomnieliście dużo rzeczy, a ja je mam. - rzekła Sarah, przez co wszyscy się zaśmialiśmy.

Kylian po włożeniu naszych walizek zatrzymał mnie i otworzył ręce na przytulasa na powitanie. Przytuliłam mocno chłopaka, a on złożył pocałunek na moim policzku i czole. Nie widziałam co jest między nami. Zbliżyliśmy się do siebie, ale sama nie wiem czy jesteśmy razem. Wsiadłam razem z Norą do auta, a tam przytuliłam Sarah oraz złożyłam szybkiego buziaka na policzku Dylana, przez co chłopak się uśmiechnął.

- Długo będziemy jechać? - zapytała Sarah siedząca z przodu obok Dylana.

- Z siedem godzin. Możesz iść spać, ksiezniczko. Obudzę cię na miejscu. - zaśmiał się Dylan, tak samo jak Kylian.

- A ty? Idziesz spać? - zapytał Kylian patrząc na mnie i na uśmiechnięta Norę.

- Nie, raczej nie.

- Szkoda, chętnie bym porobił za twoją poduszkę lub łóżko. - uśmiechnął się ukazując szereg swoich białych zębów.

- Może potem się prześpię.

I tak jak powiedziałam tak zrobiłam, po około trzech godzinach gadania z przyjaciółmi poszłam spać.

***
Hejka! Wybaczcie, że tyle nie było rozdziału, ale totalnie nie mam weny na pisanie. Mam plan, by napisać jeszcze 3/4 rozdziały tego opowiadania i napisać drugą, ciekawszą część tej książki. Mam nadzieję, że również dobrze ją przyjmiecie:)

Chłopak z boiska || K.M || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz