15."To nas nie usprawiedliwia".

618 21 1
                                    

- Czemu leżysz sama? Na trawniku. - zaśmiał się.

- Czemu nie? Wygodnie. - wzruszyłam ramionami.

- Mogę się też położyć? - zapytał, a mi napłynęły łzy do oczy, ponieważ przypomniała mi się sytuacja z Kylianem oraz Paxtonem. - Hej, co się dzieje? Mam iść? Jeśli chcesz to... - mówił szybko, a ja mu przerwałam przykładając rękę do jego ust.

- Wszystko okej. Mam gorszy czas. - westchnęłam i wgapiłam się w gwiazdy.

- Myślałem, że jesteś menelem, a wydajesz się ciekawa i fajna. - parsknął, a ja się tylko podniosłam napić kolejnego łyka wina.

- Gdzie kupiłeś to wino?

- Niedaleko stąd. Przy okazji, Felix jestem. - wystawił do góry rękę i spojrzał w moje piwne oczy.

- Summer, Sumie, Sam. Cokolwiek. - przewróciłam oczami.

Gadaliśmy tak do dwudziestej czwartej, aż chłopak musiał zbierać się do domu. Również wstałam, a po chwili poczułam jak mnie przytula. Szczerze mówiąc, przyjemnie mi się z nim gadało i cieszyłam się, że się na mnie napotkał. Kiedy chłopak odszedł, aż na tyle by zniknąć mi oczu, weszłam do domu po czym skierowałam się do pokoju. Leżała w nim Nora, która bezpośrednio patrzyła się w ścianę, leżąc do mnie tyłem.

- Nie przejmuj się tym co się wydarzyło. - powiedziałam już lekko wypita.

- Jak? Przespałam się z facetem własnej siostry...

- Byliście oboje wypici. - przewróciłam oczami.

- To nas nie usprawiedliwia. - westchnęła oraz odwróciła się do mnie przodem.

- Idziemy po lody? - zaczęłam nowy temat, ponieważ tamtego nie chciałam dalej ciągnąć.

- Netflix?

- Yup, szybko. - spotkałam na dziewczynę, która z pośpiechem ruszyła w stronę szafy i wyjęła z niej długa bluzę by zakryć swoją piżamę, jednak wystawały spod niej kolarki. Też nałożyłam dłuższą bluzę, bo już było chłodno na dworzu mimo, że były wakacje. Ruszyliśmy w stronę wyjścia, po drodze omijając tatę. Kierowaliśmy się do najbliższego sklepu, gdzie kupiliśmy pudełko lodów, chipsy i napój. Wracaliśmy całą drogę się śmiejąc. Opowiedziałam jej sytuację z Felixem, który dał mi swój numer telefonu. Nie przejmowałam się tym, że mogłam zranić Kyliana. Prawdopodobnie nie byliśmy już razem, a póki co nie chciałam z nim gadać.

- Przepraszam serio. - rzekła dziewczyna i patrzyła mi prosto w oczy.

- Nic się nie dzieje. Też go zdradziłam, co prawda nie z jego bratem, ale z Paxtonem. - przewróciłam oczami.

- Jak już tak gadamy to chcesz opowiedzieć o Paxtonie? Lub Felixie? Ładni? - zaśmiała się.

- Paxton jest bardziej hot, ale za to Felix jest uroczy. Felix też jest chudy bardzo, a Paxton umięśniony i dobrze zbudowany. Różnią się wyglądem, charakterem też. I to bardzo.

- Z charakteru czym się różnią? - zmarszczyła brwi patrząc na pustą drogę.

- Paxton jest dupkiem, dzisiaj do niego dzwoniłam i odebrał jak robił to z jakąś dziewczyną, a Felix widać, że umie zadbać o drugą osobę i potrafi być słodki.

- Czyli lepszy Felix?

- Tak, ale wiesz jakoś nie szukam chłopaka. - prychnęłam i podałam siatkę dziewczynie, ponieważ moje palce umierały. - A ty? Masz kogoś na oku? - spojrzałam na zdziwioną Norę. - No co? Zawsze można się zauroczyć.

Chłopak z boiska || K.M || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz