Rozdział 18

36.3K 2.2K 847
                                    

Kiara przekonała się, jak łatwo było można zatracić się w tym, co zdawało się dla nas tak bardzo niebezpieczne.

Właśnie taki był dla niej Alexander Davies. Wiedziała, że powinna trzymać się od niego z daleka, że ten mężczyzna nie wniesie do jej życia niczego oprócz chaosu i spustoszenia. A mimo to szepnęła prosto do jego ucha, gdy tylko przekroczyli próg sypialni:

– Tej nocy zrób ze mną wszystko, na co masz ochotę.

Jęknęła, gdy szarpnięciem pozbawił ją sukienki, która z szelestem opadła na podłogę.

– Nie proś o coś, czego nie będziesz w stanie znieść – ostrzegł ją, przygryzając płatek jej ucha.

I po raz kolejny przekonała się, że Alexander Davies smakował i upajał niczym najmocniejsza whisky. Miał gorzkawy posmak, którego z każdym kolejnym łykiem pragnęło się coraz więcej.

Odnalazła drogę do jego warg, bez słów mówiąc, że teraz była cała jego. Tej nocy oddała mu się całkowicie, nie bacząc na konsekwencje, mając gdzieś zdrowy rozsądek i to, co miało stać się jutro.

Pragnęła zgrzeszyć. Na wszystkie możliwe sposoby.

Gdy znaleźli się na łóżku, a Alexander zawisnął nad nią, jego usta musnęły linię szczęki Kiary. Zadrżała pod nim, pragnąc, aby dotknął ją bardziej, mocniej.

– Jak wiele jesteś w stanie znieść? – wychrypiał tuż obok jej ucha. – Gdzie znajduje się twoja granica, Kiaro?

– Przekonaj się – odpowiedziała, chcąc go sprowokować.

Poczuła, że uśmiechnął się tuż przy jej skórze. I gdy już myślała, że ją pocałuje, mężczyzna odsunął się. Pochwycił jej spojrzenie, po czym powoli uniósł dłonie i rozwiązał oplatający jego szyję krawat. Marynarki pozbył się już w holu.

Kiara jęknęła, poruszając niespokojnie biodrami, gdy pochylił się. Zadrżała, kiedy oplótł jej nadgarstki miękkim materiałem, a potem przywiązał jego drugi koniec do zagłówka, sprawiając, że nagle nie była w stanie wykonać żadnego większego ruchu.

Jej oddech przyśpieszył, gdy Alexander zaczął rozpinać guziki białej koszuli. Wcześniej nie miała okazji widzieć jego torsu w pełnej okazałości. Nawet gdy pływali w jeziorze było zbyt ciemno, aby mogła dostrzec silne ramiona i mocno zarysowane mięśnie.

Ciepło, które skumulowało się u zbiegu jej ud, było niemal nie do zniesienia.

Szarpnęła się niespokojnie, pragnąc go dotknąć, ale więzy, które krępowały jej nadgarstki, przyniosły jej jedynie ból. Opadła więc na poduszkę z cichym syknięciem.

Alexander pochylił się. Kiara jęknęła głośno, gdy twarde mięśnie jego torsu naparły na jej piersi. A potem szepnął prosto do jej ucha:

– Masz pojęcie, co chciałem z tobą zrobić, gdy kilka dni temu dotykałaś się, a ja mogłem usłyszeć cię jedynie przez ten pieprzony telefon?

Zadrżała, by z trudem wyszeptać:

– Pokaż mi.

Poczuła, że znowu się uśmiechnął, a potem zszedł pocałunkami niżej, na linię szczęki, szyję, a później dekolt. Bez trudu pozbył się biustonosza i dotknął wargami miejsca pomiędzy piersiami.

Kiara wygięła plecy w łuk, gdy mokre kosmyki jego włosów dotknęły jej gorącej skóry.

Pocałował każdy skrawek drżącego ciała, a gdy w końcu dotarł do krawędzi bielizny, uniósł wzrok i odnalazł spojrzenie brunetki, której oddech przyśpieszył nieznośnie szybko.

Odchyliła głowę w tył, gdy ciepłymi ustami dotknął wewnętrznej strony uda. Obawiała się, że tego nie zniesie, że rozpadnie się zanim to wszystko się skończy.

Gdy otworzyła oczy, napotkała jego spojrzenie. Sekundę później dłoń bruneta wdarła się pod materiał jej bielizny. Zimna stal sygnetu otarła się o najwrażliwsze miejsce, gdy wsunął w nią dwa palce.

Kiara sapnęła. Poruszyła dłońmi, kompletnie zapominając o tym, że wciąż były skrępowane. Ból pomieszał się z przyjemnością, otępiając jej zmysły.

– Proszę – jęknęła, wiedząc, jak bardzo była blisko.

– Jeszcze nie – wychrypiał, powoli dotykając jej ust. Pocałunki były leniwe, podobnie jak ruchy jego dłoni. – Pozwól mi trochę się pobawić.

Przygryzła mocną dolną wargę.

Skrzywiła się nieznacznie, gdy dłoń Alexandra zniknęła, aby po chwili jednym szarpnięciem pozbawić jej bielizny. Gdy uniosła głowę i dostrzegła, że zaczął rozpinać zamek garniturowych spodni, zaschło jej w gardle.

Przełknęła z trudem, nawet nie moment nie odrywając spojrzenia od jego pięknych, czarnych oczu. Zawisnął nad nią, wspierając jedną dłoń tuż obok jej głowy, drugą natomiast rozchylił nogi Kiary, aby wypełnić przestrzeń pomiędzy jej udami.

Potem odgarnął kosmyk jej włosów za ucho, muskając policzek i sprawiając, że brunetka jęknęła cicho. Odnalazł jej spojrzenie, a potem wszedł w nią mocnym pchnięciem, wypełniając ją całą długością.

Zacisnął dłoń na karku dziewczyny, a potem pocałował ją, połykając głośny jęk, który z siebie wydała, gdy zaczął się w niej poruszać. Mocno i szybko.

Kiara szarpnęła dłońmi. Pragnęła szepnąć, że dłużej nie zniesie tego tempa, że nie wytrzyma, że rozpadnie się i właśnie wtedy to się stało...

Orgazm spiął wszystkie jej mięśnie. Fala gorąca przelała się przez jej ciało, sprawiając jednocześnie tak wiele przyjemności i bólu. Słodkiego, grzesznego bólu.

Alexander wykonał ostatnie dwa pchnięcia, jęknął prosto w jej usta i przycisnął biodra do jej bioder, sprawiając, że kolejne spełnienie zawładnęło zmęczonym ciałem Kiary. Zadrżała w jego objęciach.

Gdy w końcu rozwiązał jej nadgarstki, splotła obolałe dłonie na jego karku. Wsunęła palce w miękkie kosmyki wciąż lekko wilgotnych włosów i pogłębiła pocałunek.

Brunet delikatnie przygryzł jej dolną wargę, potem rozdzielił ich usta. Kiara uniosła powieki i w ciemności sypialni odnalazła jego spojrzenie.

I przez ułamek sekundy wydawało jej się, że ściągnął maskę i pokazał jej się takim, jakim był naprawdę. I co gorsza, okazał się o wiele bardziej zniszczony, niż ona. 



J.B.H

If You Love [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz