Rozdział 19

33.2K 2.2K 1.4K
                                    

Alexander spotykał w swoim życiu wiele kobiet. Niektóre z nich były piękne, inne spędzały z nim jedną noc, a potem znikały. Żadna jednak nie spała w jego domu, w jego łóżku. A teraz, stojąc na balkonie, w chłodną, wrześniową noc, patrzył na Kiarę Morton, nagą, okrytą jedynie białym materiałem satynowej pościeli.

Spała, pogrążona w błogim śnie, z lekko rozchylonymi wargami i ciemnymi włosami porozrzucanymi na poduszce. Była pierwszą kobietą, której na to pozwolił.

Odetchnął ciężko i wykrzywił wargi w lekkim grymasie. Być może zaangażował się w to bardziej niż powinien i zdecydowanie bardziej niż chciał.

Odwrócił się i zaciskając dłonie na zimnej, metalowej barierce balkonu, na moment zamknął oczy. Próbował wmówić samemu sobie, że Kiara była jedną z wielu kobiet, z którymi spędzał kilka miłych chwil i które następnie wymazywał ze swojego życia, jak nieproszoną plamę z kartki papieru.

W ciszy usłyszał szelest pościeli. Cichy pomruk, który niekontrolowanie opuścił jej usta i sprawił, że Alexander mocniej zacisnął dłonie dookoła metalowych barierek. Jego knykcie pobielały.

Niemal się wzdrygnął, gdy oplotła szczupłymi ramionami jego klatkę piersiową i przycisnęła policzek do umięśnionych pleców. Nie był bowiem przyzwyczajony do podobnych czułości.

Spotykał kobiety, pieprzył się z nimi i po prostu o nich zapominał. Nigdy nie spędzał z nimi więcej niż jednej nocy, nigdy nie zabierał ich do łóżka, nigdy nie pozwalał, aby go przytulały.

A jednak nie odepchnął jej.

– Nie chcę tam wracać – szepnęła. – Nie chcę wracać do nich – dodała nieco ciszej, zupełnie jakby wstydziła się własnych słów, własnej słabości.

Brunet odwrócił się i gdy w ciemności odnalazł jej spojrzenie, zacisnął wargi w cienką linię. Stała tuż przed nim, w jego białej koszuli, którą narzuciła na nagie ciało. Przez materiał mógł dostrzec idealne piersi i odznaczające się sutki.

– Nie mogą zorientować się, że... – Urwał, nie bardzo wiedząc, jak odpowiednio dobrać słowa. Był to być może pierwszy raz, kiedy Alexander Davies nie potrafił czegoś nazwać. – Że coś nas łączy, Kiaro.

Skinęła, cofając się o krok.

Mężczyzna odchylił głowę delikatnie w tył, gdy odwróciła się i zsunęła jego koszulę ze swoich ramion. Ubrana jedynie w panujący w sypialni mrok ruszyła w kierunku łóżka, aby następnie gdzieś na podłodze odnaleźć swoją sukienkę. Ubrała ją, po czym zerknęła przez ramię i szepnęła, wiedząc, że usłyszy każde jej słowo:

– Mógłbyś?

Pokonał tych kilka dzielących ich metrów, stanął za nią i chwycił zamek sukienki. Kiara zadrżała, gdy opuszkami palców musnął delikatną skórę jej pleców. Pozwoliła, aby z gardła uciekło zduszone jęknięcie.

Alexander odetchnął głęboko. Jak wiele siły potrzebował, aby nie zerwać z niej tej pieprzonej sukienki?

Zapiął zamek do końca i polecił, gdy dziewczyna na niego spojrzała:

– Poczekaj na mnie w samochodzie.

Gdy zostawiła go samego w ciemności, ubrał na siebie nową, czystą koszulę, a także czarną marynarkę. Ta, w której zjawił się na przyjęciu, wciąż była mokra. Kiara, zgodnie z poleceniem, czekała na niego w aucie.

If You Love [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz