-Halo Tae gdzie ty jesteś?! - zapytał zdenerwowany Jungkook
-Wybacz, ale musiałem skoczyć jeszcze do sklepu po kilka rzeczy na obiad - odezwał się po drugiej stronie słuchawki - I uciekł mi autobus więc musiałem jechać kolejnym
-Mogłeś chociaż napisać, że się spóźnisz - westchnął z ulgą - albo mogłeś zadzwonić to bym po ciebie przyjechał
-Przecież umiem sam wrócić do domu Jungkookie - zmiękczył imię chłopaka doskonale wiedząc jak to działa na jego fochy
-No dobrze, ale wracaj szybko
-Już wysiadłem z autobusu więc będę za kilka minut
-Czekam - rzucił krótko po czym usłyszał dźwięk kończącej się rozmowy
Jungkook oparł się plecami o oparcie krzesła kuchennego i przetarł twarz dłonią. Spojrzał na Bina jedzącego jogurt i oglądającego bajkę na kanapie w salonie i czekał aż zjawi się Kim. Minęło 10 minut. Potem 15, 20 i 25...Jungkook zaczął zdenerwowany chodzić po całej kuchni obgryzając przy tym paznokcie. Robił tak już od podstawówki i mimo upływu lat dalej z tego nie wyrósł. Zwykle Taehyung szedł z przystanku jakieś 12 minut...teraz się spóźniał. Może był za bardzo przewrażliwiony? Chciałby żeby tak było. Może po prostu kogoś spotkał i zatrzymał się chwilę porozmawiać. A może poślizgnął się na oblodzonej drodze i teraz leży na środku chodnika z złamaną ręką, a jeśli ktoś go....nie...Jungkook od razu wyrzucił tą myśl z głowy.
-Bin skarbie - podszedł szybko do chłopca. - Muszę wyjść na 5 minut z domu, zostaniesz tu grzecznie? Nie wychodź...po prostu zostań tu i oglądaj dalej - kiwnął głową na ekran - wrócę za moment. Jesteś dużym chłopcem poradzisz sobie - uśmiechnął się sztucznie ukrywając zdenerwowanie
-Dobrze tato - uśmiechnął się mały - jestem już duży!
Jungkook poczochrał włosy chłopca po czym ruszył w stronę drzwi. Nie ubierając nawet kurtki wyszedł z budynku zamykając za sobą drzwi na klucz. Ruszył w stronę furtki i zatrzasnął ją gwałtownie, zaczął biec w stronę przystanku autobusowego. Oblodzona nawierzchnia znacznie utrudniała mu bieg przez co musiał zwolnić nieco bieg. Mimo, że miał na sobie tylko cienką białą koszulę przez adrenalinę nie odczuwał zimna. Taehyunga nigdzie nie było widać. Nagle Jeon zauważył siatkę między zaspami śniegu z rozrzuconymi wokół produktami spożywczymi.
Jungkook przystanął sapiąc lekko. ,,musiałem skoczyć jeszcze do sklepu po kilka rzeczy na obiad'' zabrzmiało w jego głowie.
-Nie...- odezwał się sam do siebie. W rozrzuconych rzeczach znalazł portfel...który należał do Taehyunga. Jeon wstał i szybko sprawdził jego zawartość. Karta, pieniądze i wszystko inne było na miejscu. Więc na pewno ktoś kto jest za to odpowiedzialny nie chciał pieniędzy...chciał Taehyunga - Kurwa! - krzyknął Jeon z bólem w głosie. Rozejrzał się dookoła, ale nikogo nie zauważył. Musiał wracać jak najszybciej do domu. Znów pobiegł przed siebie. Znacznie szybciej niż za pierwszym razem. Co nie było zbyt mądrym posunięciem, gdyż przez śliską powierzchnię mógł łatwo upaść i złamać nogę. A to ostatnia rzecz jakiej by teraz potrzebował.
CZYTASZ
Better Together // TAEKOOK X YOONMIN
FanficJeon Jungkook nieoczekiwanie zostaje sam z 5 letnim synem Binem. Pomimo starań mężczyzna nie może poradzić sobie z opieką nad dzieckiem i pracą dlatego postanawia zatrudnić opiekunkę. Kim Taehyung to biedny student który musi zdobyć pieniądze na spł...