Jeszcze raz przepraszam za tamten rozdział chciałam zebyszcie zobaczyli jak kto wygląda.Ale możecie to potraktować jako spis bohaterów. :-)
________________________________________
Minął już jeden dzień od aresztowania pana Romana. Nawet trochę mi go szkoda, no ale cóż uratowaliśmy życie Antkowi.
Zeszłam na dół ,na pięknie przybranym stole stało dużo jadzenia, tam czekali już Roxi ,Kacper i Ola.
-Coś się stało? - spytałam.
-Ciiiiii, robimy niespodziankę dla Antka. -wyszeptał Kacper.
Więc czekaliśmy i czekaliśmy ale Antek nie schodził.Poszłam na górę sprawdzić co się stało. Drzwi były otwarte więc zajrzałam.Zobaczyłam Antka modlącego się.
-Jak skończysz to zejdź na dół.-wyszeptałam i poszłam do reszty przyjaciół.
-I co?-spytali.
-Antek się modli.-powiedziałam.
Nagle usłyszeliśmy samochód szybko wyszliśmy na dwór. To naprawdę był samochód ,a z niego wysiadł szczupły, wysoki brunet.
-Dzień dobry.-powiedział mężczyzna.
-Dzień dobry kim pan jest?-spytałam.
-Jestem Władimir Putin i chcę kupić tą posiadłość.-przedstawił się.
Antek wyszedł z domu słysząc te słowa.
-Niech się pan wynosi!-wykrzyczał Antek.
-Jeszcze tu wrócę gówniarze!-wykrzyczał, wsiadł do samochodu i odjechał.
-Musimy szybko poinformować mojego ojca.-powiedział Antek.
-Ale przecież nie mamy prawa jazdy. -powiedział Kacper.
-Ale mamy konie.-powiedziała Roxi.
-Tak to prawda.-potwierdziła Ola.
Szybko pobiegliśmy osiodłać konie i pojechaliśmy.Jechaliśmy galopem ludzie w mieście patrzyli na nas jak na debili.Ale nie zważając na to jachaliśmy dalej.
-Antek znasz drogę?-spytaliśmy.
-Tak jakby.-mówiąc to uśmiechną się głupio.Na miejscu musiał ktoś zostać z końmi tą osobą była Ola.
Szybko pobiegliśmy na komendę.
-Kogo szukacie?-spytała jedna policjantka.
-Pana Romana.-powiedzieliśmy.
-Ah tak chodźcie za mną.-powiedziała.
-Proszę macie 10 minut.
-Dziękujemy.
Weszliśmy i zobaczyliśmy siedzącego przy małym stoliczku tatęAntka.Pan Roman szybko wstał i przytulił Antka.Byliśmy zdziwieni ale nie tracąć czasu opowiedzieliśmy mu o tym zdarzeniu.Romek był zdenerwowany i postanowiliśmy,że musimy pomóc mu uciec.To miała być najtrudniejsza i najniebezpieczniejsza misja w moim życiu.
-----------------------------------------
Jak myślicie czy misja się uda.
Proszę o komentarze ♣i gwiazdki★
CZYTASZ
Konie- moim nałogiem
ContoZapraszam was do przeczytania mojego opowiadania. Koniecznie oceniajcie. Jest to moje pierwsze dzieło więc proszę o zrozumienie. ☺