Obudziłem się jak zwykle samotnie od razu wstając z łóżka mając gdzieś z tyłu głowy świadomość, że godzina raczej zbyt wczesna nie jest. Przebrałem się szybko w jakieś szare spodnie i pierwszą z brzegu cienką, beżową bluzę z zadowoleniem przyglądając się promieniom słonecznym wciskającym się przez okno do pokoju. Trochę ciepła nie zaszkodzi, przynajmniej nie będziemy dziś marznąć.
Opuściłem pomieszczenie w nad wyraz dobrym nastroju, co nie zdarzało mi się zbyt często...liczę na dobry dzień. Na kanapie siedział Jimin wpatrzony w ekran telewizora do tego stopnia, że albo w ogóle mnie nie zauważył, albo nie był w stanie się oderwać i zareagować. Obie wersje mi się wyjątkowo nie podobały. Prychnąłem pod nosem podchodząc do niego po drodze do kuchni, aby zmierzwić te jego nienagannie ułożone włosy. Nic, zero reakcji.
Wywróciłem oczyma wchodząc do pomieszczenia, gdzie na szybko przygotowałem sobie kawę stając z nią w progu najbliżej salonu skąd doskonale widziałem skupioną twarz rudowłosego:
- Już nie śpisz? - zacząłem próbując jakkolwiek zwrócić na siebie jego uwagę zaciągając się przy tym sporym łykiem napoju bogów,
- Nie, nie śpię - oparł beznamiętnie nadal klikając różne przyciski na pilocie,
- Może chociaż jakieś dzień dobry? - zganiłem go odruchowo zakładając ręce na piersi przed czym nie powstrzymał mnie nawet trzymany w dłoni kubek,
- Dzień dobry Jeongguk - rzucił pustym tonem poprawiając się na kanapie,
- Dobra, starczy tego. - mruknąłem podchodząc do starszego, aby zasłonić mu cholerny ekran - Słucham. Co się stało?,
- Nic? - odparł pytaniem na pytanie po raz pierwszy zarzucając wzrokiem w moją stronę. Łaskawca - Po prostu szukam czegoś do obejrzenia,
- I to dlatego mnie ignorujesz? - zmarszczyłem jedną z brwi,
- Nie ignoruję. - wzruszył ramionami - Przecież ci odpowiadam,
- Zrobiłem ci coś? - spytałem siadając obok niego, jednak nie wędrował za mną wzrokiem, a wbił go ponownie w ekran - Nie wiem...niechcący kopnąłem? Uderzyłem? Zrzuciłem z łóżka? Zmacałem czy co?,
- Nie sądzę. - uznał - Praktycznie wcale się nie ruszałeś jedynie zaciskając mocniej ramiona - jedynym znakiem, że mi go nie podmienili był chyba niewielki rumieniec wkradający się na jego buźkę,
- No to co się stało? - dopytałem czując jak moje ciało stopniowo ogarnia niemała irytacja - Co za sekrety?,
- Nie wyspałem się, dobra? Jakoś nie mogłem usnąć po wczoraj - doskonale wiedziałem, że kłamał, bo spał niemal całą noc jak zabity. Postanowiłem jednak już odpuścić...to prowadziło do nikąd.
Jimin zrzekł się, że od dłuższego czasu wybierał dla nas odpowiedni film, chociaż w rzeczywistości miałem wrażenie, że puścił pierwszą-lepszą produkcję nie patrząc nawet na tytuł, gatunek czy długość. Nie skomentowałem tego szczególnie ze względu na fakt, że zasadniczo wcale nie skupiałem się na ekranie, a zamiast tego błądziłem gdzieś pomiędzy zakamarkami mojego umysłu starając się zrozumieć, albo przypomnieć sobie co na litość boską mogło się stać starszemu...przecież to nie miało kompletnie sensu skoro w nocy wszystko było w porzadku.
Jasne...w głębi serca czułem o co może chodzić, ale usilnie odpychałem od siebie te myśli obstawiając prędzej, że Jimin miał po prostu zły sen. Gorzej jeśli chodziło o jedno i drugie. Ukradkiem zerkałem co jakiś czas na aż zbyt poważną buźkę rudowłosego i byłem niemal pewien, że jeśli faktycznie skupiał się na ekranie, to nie na projekcji, a na jednym, konkretnym punkcie porządkując coś w swojej główce.
CZYTASZ
Under Protection | JiKook | j.jg x p.jm
FanfictieCzy pracując w głównej koreańskiej mafii można mieć serce dla kogokolwiek? Zapewne nie. No chyba, że na swojej drodze spotka się niepowtarzalny, rudy blask. Czyli gdzie w trakcie jednej z misji Jeongguka nieznajomy rudowłosy chłopak trafia w złe...