Rozdział 7

2.7K 156 72
                                    

Pov. James

Była właśnie przerwa obiadowa, na której strasznie mi się nudziło. Był drugi dzień w Hogwarcie i dotychczas mieliśmy tylko trzy lekcje,jednak żaden z nauczycieli nie zadał nam pracy domowej.Normalnie to bym z kimś pogadał ale nie mam z kim. Syriusz i Remus poszli na jakiś "spacer " , oczywiście wiem że coś przede mną ukrywają, ale na razie nie naciskałem. A co do Peter'a ten gdzieś zniknął zapewne poszedł się nażreć do kuchni.

Ja zatem postanowiłem wywinąć komuś jakiś mały żart. Myślałem na początku aby zrobić żart ślizgonom, ale jakoś lepszą ofiarą dzisiaj wydawał mi się Filch. Nie miałem zbytnio jakiegoś pomysłu, więc szedłem zamyślony do dormitorium. A może by tak zamienić jego kota w baletnicę i jeszcze sprawić żeby jakoś zaczął tańczyć? To mogło być dobre.

Skierowałem się zatem do dormitorium gdy już tam dotarłem wyciągnąłem ze swojego kufra mapę huncwotów i szukałem kropki z napisem "Argus Filch". Dość szybko ją znalazłem, woźny maszerował przed Wielką Salą. Pewnie obserwował uczniów i sprawdzał czy nie robią nic nielegalnego. Za chwilę miał zacząć się obiad, ale ja nie byłem głodny.

Poszedłem więc w kierunku Wielkiej Sali, Filch nadal tam był. Jednak nigdzie nie zauważyłem jego kota, cóż najwidoczniej zamiast zwierzaka zaczaruje właściciela. Ukrywając się za ścianą rzuciłem zaklęcie na woźnego, który już po chwili stał w różowym ubranku prima baleriny. Przechodzący obok uczniowie zwrócili na niego uwagę i ledwo powstrzymywali się od śmiechu.

- Kto to zrobił?! Gadać?! Wiem, że to któryś z Was wy... - jednak nie dane mu było dokończyć, ponieważ potraktowałem go kolejnym zaklęciem. Teraz Filch zaczął tańczyć jak prawdziwa baletnica.

Nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać, po chwili dołączyły do mnie również inne osoby. Przybywało coraz więcej ludzi, wszyscy właśnie kierowali się na obiad. A ci którzy przybyli do Wielkiej Sali wcześniej, postanowili wyjść zobaczyć co się dzieje.

Niestety po chwili również zainteresowali się tym inni nauczyciele. Między innymi opiekunka domu lwa - Minerwa McGonagall .

- BLACK! POTTER! LUPIN I PETTIGREW! DO MNIE! - krzyknęła rozglądając się po zgromadzonych próbując odnaleźć nas wzrokiem, nagle spojrzała na mnie i zaczęła iść w moim kierunku. To był moment kiedy trzeba było się ulatniać.

- POTTER ZATRZYMAJ SIĘ! - usłyszałem jej głos z oddali.

Biegłem przez korytarze co chwilę skręcając w jakąś uliczkę byłem już blisko wieży Gryffindor'u, gdy ktoś nagle na mnie wpadł. Przetoczyliśmy się razem po podłodze. Chłopak wylądował na mnie i podparł się rękami obok mojej głowy patrząc mi intensywnie w oczy. Najpierw przyjrzałem się z bliska jego twarzy a później również spojrzałem prosto w jego oczy. Były szare, jednak miały w sobie coś pociagającego. Zatraciłem się w nich zupełnie i zapomniałem że chwilę temu zwiewałem przed wściekłą nauczycielką od transmutacji.

Żaden z nas nic nie mówił. Żaden z nas się nie poruszył. Patrzyliśmy sobie tylko w oczy. Nie wiem ile to trwało. Kilka sekund, kilka minut a może kilka godzin. Kiedy wreszcie wróciłem do rzeczywistości, krząknąłem znacząco. Drugi chłopak od razu się ocknął i zszedł ze mnie, mrucząc pod nosem coś co chyba miało znaczyć " Sorry " , ale nie byłem pewny.

Wstałem z podłogi jeszcze raz na niego patrząc i minąłem go udając się do dormitorium. Idąc do pokoju wspólnego jednak nie mogłem się na niczym skupić. Ciągle myślałem tylko o tym intensywnym spojrzeniu.....

...Regulusa Blacka.

Hejka 😏

Dzisiaj wątek Jegulus. 🥳

Niestety rozdziały będą teraz co kilka dni, ponieważ wracamy do szkoły.😒

(Reklama) 1 września na moim profilu pojawi się książka z Talksami z ery Harry'ego i Huncwotów, więc zapraszam. 🥰

Następny rozdział szacuje gdzieś na 1 września, może uda się wcześniej! ☘

Say you love me [JEGULUS] [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz