Rozdział 22

2.2K 122 58
                                    

Pov. James

Siedzieliśmy w całym składzie w naszym dormitorium, gadając i grając w gry.

- Kto idzie ze mną do kuchni? - rzekł po chwili Peter wstając ze swojego miejsca, jednak odpowiedziała mu cisza. - Cóż w takim razie pójdę sam.

Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem godzinę 18 zerwałem się na równe nogi przypominając sobie o umówionym spotkaniu z Regulusem. Nie mogłem powiedzieć im prawdy, więc musiałem na szybko wymyślić jakieś kłamstwo, bo wiedziałem że Syriusz na pewno by naciskał gdzie to ja się wybieram.

- Co?! Już 18?! Wood mnie zabije za to że znów spóźniam się na trening! - powiedziałem szybko zbierając rzeczy do quidditcha - Do zobaczenia na kolacji albo później.

Zamknąłem drzwi i się o nie podparłem wzdychając.

- Ale jestem debilem! - rzekłem sam do siebie.

To było najgorsze kłamstwo jakie mogłem wymyślić, bo przecież to teraz ja jestem kapitanem drużyny gryfonów, bo Wood chciał w tym roku skupić się na nauce.Poza tym nie zaczęliśmy jeszcze nawet trenować. W tym roku co prawda nie było naborów bo skład drużyny pozostawał taki sam. Jednak jeśli prawda wyjdzie na jaw to Syriusz mi nie odpuści. Cholera.
Mogłem wcześniej wymyśleć jakaś wymówkę.

Podążałem na boisko myśląc o pewnym ślizgonie z którym zaraz się zobaczę.

Ciekawe czy on też o mnie czasami myśli?

Gdy dotarłem już do szatni przebrałem się w szatę od qudditcha, wziąłem miotłę do ręki i wyszedłem na otwarty teren.

Oczywiście młodszy Black już tam na mnie czekał a z jego twarzy można było wyczytać lekkie zirytowanie i zniecierpliwienie.

- Hej. - przywitał się brunet, stojący przede mną w odległości kilku metrów.

- Hej, sorki za spóźnienie ale zasiedziałem się. - zaśmiałem się sztucznie nie wiedząc czy chłopak nie jest na mnie zły że nie przyszedłem na czas.

- Spokojnie ja też przyszłem niedawno. - uśmiechnął się w ten swój sposób na co i moje kąciki ust się podniosły.

- Too... Latamy? Czy jak? - zapytałem obserwując uważnie twarz arystokraty. Następnie spojrzałem w jego oczy, które pochłaniały mnie z każdą sekundą coraz bardziej.

- Na początku możemy polatać a później jak byś chciał moglibyśmy zrobić takie małe zawody. - w jego oczach pojawił się niebezpieczny błysk co bardzo mi się spodobało. Wogle podobały mi się jego oczy.

- Jasne że chciałbym. - prychnąłem jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie. - A na czym będą polegać te zawody?

- Kto pierwszy złapie złoty znicz. Oczywiście wiem że jesteś ścigającym ale słyszałem że podobno byłeś kiedyś przez jakiś czas szukającym. - odparł.

Do tej pory patrzył wszędzie byle żeby nie spojrzeć na mnie co oczywiście nie uszło mojej uwadze. I tylko pieściło moje ego. Jednak wypowiadając ostatnie zdanie spojrzał na mnie i wbił wzrok w moje oczy.

Staliśmy tak przez chwilę patrząc sobie nawzajem w oczy. Uwielbiałem takie momenty, tak samo jak uwielbiałem go. Niestety jak to zwykle Regulus miał w zwyczaju zerwał wzrok. Przyzwyczajony do tego nawet nie zareagowałem tylko patrzyłem na niego jeszcze uważniej.

- A może od razu byśmy zagrali? Zobaczmy który z nas jest lepszy. - powiedziałem uśmiechając się szeroko.

- Cóż przyjmuję wyzwanie. Jednak muszę się na początku trochę rozgrzać. - odpowiedział ślizgon odchodząc trochę na bok i zaczynając się rozciągać.

Ja również rozpocząłem swoją rozgrzewkę, następnie wsiadłem na miotłę i odbiłem się od ziemi. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz kiedy znalazłem się w powietrzu. Czułem się się taki wolny. Tego uczucia tak naprawdę nie dało się opisać słowami.

Po kilku minutach zobaczyłem że Black wzbija się do góry. Podleciał do mnie i uśmiechnął się, a w jego oczach dalej była ta niebezpieczna iskierka.

- To co zaczynamy? - spytał i spojrzał głęboko w moje oczy co rzadko mu się zdarza, na co ja tylko kiwnąłem głową oddając uśmiech.
___________________________________

WAŻNE

Rozdziały będą pojawiały się co tydzień w sobotę, ponieważ mam naprawdę sporo nauki, mało czasu i brak weny.

Przepraszam:(

Jakby coś się zmieniło to rozdziały będą częściej jednak na razie nie widzę innej opcji.

Zatem rozdziały będą co tydzień w sobotę.







Hejka 😎

Przepraszam że rozdział tak późno ale wcześniej nie miałam czasu pisać.

Sorry że taki słaby jest ale następny już będzie na pewno ciekawy 😏.

Jak mija wam weekend?

Miłego dnia/ wieczoru 🥰

Say you love me [JEGULUS] [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz