12. Walka

38 2 1
                                    

Dziewczynę obudziły promienie słoneczne, wpadające do jej pokoju. Przekręciła się na bok, chcąc przytulić się do swojego chłopaka. Odziwo nie było go. Zdziwiona otworzyła zaspane oczy, sprawdzjaac czy może jego ubrania nie leżą rozrzucone po podłodze. Jego ubrań też nie było. Czyżby to był jej sen, z którego się przebudziła? Czy może Stephan się nią zabawił? Tą chwilę przerwał dzwonek do drzwi. Słowenka szybko założyła satynowy szlafrok i poszła otworzyć drzwi. Jej mina szybko się zmieniła, kiedy zobaczyła osobę, zza drzwi jej mieszkania.

- Czego tutaj chcesz? - zapytała nie kryjąc swojej złości. Jedyna osobą, na jaką nie miała dziś ochoty widzieć był on. Peter.

- Muszę z tobą porozmawiać. Jesteś sama? - powiedział niskim tonem i wszedł do domu Lanišek. Dziewczyna zirytiwana zamknęła drzwi, podarzając za słoweńcem do salonu.

- Jak widzisz - Prevc usiadł na kanapie, bacznie przyglądając się Lanišek.

- Doszły mnie słuchy, że jesteś ze Stephanem...

- No i co w związku z tym? - zapytała oschle.

- Ostrzegalem cię, mówiłem Ci, że to nie chłopak dla ciebie. Nie posłuchałaś mnie - z każdym jego słowem, słuchać było zdenerwowanie. Jego twarz stawała się bardziej czerwona.

- A kim ty jesteś, żeby mówić mi z kim mam być a z kim nie? Ty masz Minę, to się nią zajmij, a w moje życie się nie wtrącaj - zaczęła nerwowo chodzić po salonie.

- Zuza, ja chce twojego szczęścia. Gdybym miał cię w dupie, to by mnie to nie interesowało - wstał, podchodząc do blondynki.

- Chcesz powiedzieć, że cię interesuje?

- Właśnie to powiedziałem - Zuza ominęła skoczka, patrząc się przez okno.

- Romantycznie Prevc, ale ja mam już chłopaka. I nie zamierzam drugi raz cierpieć. Przez taką nie dojdę życiowa jak ty! - Prevc słysząc to, czuł jak krew pulsuje mu w zyłach, podszedł do Słowenki, na bardzo bliską odległość.

- Ja jestem nie dojdą życiową? Jakoś w łóżku, uprawianie ze mną seksu, nie przeszkadzało Ci. Planowania rodziny, też ci raczej to nie przeszkadzało. Wzięłam sobie przydupasa i myslisz, że to ten właściwy?

- Tak, tak myślę - spojrzała się w oczy Petera.

- Jeszcze przyznasz mi rację - wziął swoje ubrania i wyszedł z domu Lanišek. Zuza usiadła na kanapie, uspakajać nerwy.

Peter zdenerwowany po rozmowie z Zuzą, wsiadł do samochodu. Chwilę musiał ochłonąć. Czuł, że ją traci. Nie chciał tego. Nie mógł na to pozwolić. Wyjął swój telefon, gdzie zobaczył zdjęcie jego z ich synkiem. Uśmiechnął się, widząc jacy byli szczęśliwy. Zablokował telefon i ruszył do swojego hotelu. Po kilkanastu minutach, wysiadł z samochodu, kierując się do swojego pokoju. Idąc nie chcący natknął się na rozmowę Andreasa i Stephana.

- I tak poprostu sobie poszedłeś? Spędziłeś z nią noc i bez słowa wyszedłeś? - usłyszał głos Wellingera

- Nie wiem, spanikowałem. Wypiłem za dużo. Zachowałem się jak debil.

- No raczej, musisz ją przeprosić. Nawet jeszcze dziś. To twoja dziewczyna.

- Masz rację - Stephan wyszedł z pokoju Andreasa, natykając się na Prevca.

- Nie uczono cię, że nie ładnie podsłuchiwać? - zdenerwował się Leyhe.

- A ciebie nie nauczono, że jak się już z kimś prześpisz to nie warto na następny dzień uciekać?

- O co ci chodzi? - Peter sarjastycznue się zaśmiał.

- Jesteś z moją byłą dziewczyną z tego co słyszałem, przespaliście się i uciekłeś. No, to nie pasuje do faceta. Jeśli się nim rzeczywiście jest.

- Nie twój interes. To moja kobieta, ty miałeś swoją szansę - uśmiechnął się.

- No może i nie mój. Ale mamy wspólne dziecko, które wchodząc z nią związek stajesz się też jego częścią. A ja jako biologiczny ojciec nie pozwole żeby mojemu dziecku jak i Zuzie stała się jaka kolwiek krzywda, rozumiesz?

-  A od kiedy to tak martwisz się o swoją byłą? Rozumiem dziecko, ale wy to już zamknięty rozdział. Więc po co się interesować była? Ma mnie od tego, żebym się nią interesował - powiedział poważnie Leyhe.

- Za dużo wspólnych chwil przeżyliśmy abym od tak o niej zapomniał. To ona zmieniła mnie z chama, prostaka na osobę, troskliwą. Dziecko dużo mi też dało do myślenia. Więc jeśli już masz być jej nowym fagasem, to dobrze się nią zajmuj, nią i moim synem - Peter popatrzył na skoczka i udał się do swojego pokoju. Nie miał zamiaru wdawać się w kłótnie, był już tym zmęczony. Chciał poprostu zamknąć się w pokoju, i nie myśleć o dzisiejszym dniu. Chciał jej szczęścia, chciał by była ona szczęśliwa, ale chciał żeby to z nim była szczęśliwa. Chciał ją odzyskać, i miał pewien pomysł. Sięgnął po telefon, pisząc wiadomość do Karoliny.

Do Karolina:

Hej, mam prośbę. Spotkajmy się o 19 pod skocznią.

W tej sytuacji wiedział, że przyjaciółka Zuzy, jest mu w stanie pomóc. Ona wiedziała o niej więcej niż on, i mogła mu pomóc w odzyskaniu Lanišek. Nie miał zamiaru chociaż na chwilę z niej zrezygnować. Za bardzo siedziała mu w głowie.

Summer Paradise 2/Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz