6. Narodziny wrogów

90 5 3
                                    

Domen z ogromnym bólem głowy, obudził się w mieszkaniu swojego brata. Nie pamiętał nic z tamtego wieczoru. Pamiętał jedynie kłótnie z Zuzą i wyjście do klubu. Ledwo żywy, wstał z łóżka, i podarzył do kuchni, gdzie siedział już Cene.

- Księżniczka się wyspała? - zapytał żartobliwie Cene.

- Cene, proszę pół tonu ciszej. Głowa mnie boli, mam wrażenie, że zaraz mi eksploduje - wymamrotał, nalewając sobie wodę do szklanki.

- Pamiętasz co kolwiek? - Domen pokiwał jedynie przecząco głową - Nie możesz doprowadzać się do takiego stanu. Fakt, faktem jesteś załamany ale jesteś skoczkiem. Nie możesz pozwolić, żeby jakąś dziewczyna, odebrała ci to, co tak kochasz.

- Nie jakaś, tylko Zuza. A to co kocham, to jest ona - powiedział poważnie Domen, i poszedł szykować się na górę.

***

Zuza całe popołudnie spędziła na zabawach z Olim, i sprzątaniu domu. Od tamtego czasu, nie utrzymywała kontaktu ani z Peterem, ani z Domenem. Ostatnio bardzo zaczął ją denerwować Cene, z początku miała bardzo dobre o nim zdanie, ale to co miało miejsce wczoraj u niego w domu, było szczytem wszystkiego. Jak on mógł, tak się zachować w stosunku do jej najlepszej przyjaciółki? Przemyślenia dziewczyny, przerwał dzwonek do drzwi. Słowenka zaprzestała swoich czynności, i poszła otworzyć drzwi. W progu, zawitała ją ciężarna przyjaciółka.

- Zuza, mam podejrzenia pewne co do ciebie i Cene? - 21 latka, zdziwiona popatrzyła na przyjaciółkę zamykając drzwi.

- Jakie podejrzenia? Sugerujesz, że mogę mieć romans z Cene?

- Tak, tak sugeruje - powiedziała poważnie, krzyżując ręce na piersi.

- Karolina, nie bądź zabawna - dodała - Cene, jest twoim narzeczonym, a po za tym, ja mam Domena, znaczy miałam...

- Właśnie miałaś. I teraz wzięłaś się, za trzeciego Prevca - tym razem, to słowenka się zdenerwowała.

- Weź Karolina, twoje hormony to już przechodzą sama ciebie - zdenerwowała się - Ale jeśli chcesz wiedzieć, to twój Cenuś, wczoraj próbował mnie pocałować.

- O czym ty do cholerny jasnej mówisz? - krzyknęła w stronę przyjaciółki.

- Dobrze słyszysz. Ty lepiej przemyśl Karolina dobrze, czy chcesz z nim brać ślub.

- Ty chyba oszalałaś. I co, mam się brać za Domena? - zaśmiała się - To że ty zrobiłaś nadziei im obu, nie znaczy, że ja mam być taka jak ty.

- O przepraszam cię bardzo. Z Peterem mi nie wyszło sama wiesz dlaczego, i żadnej nadziei nie zrobiłam. Idź do Cene, zapytaj się go, jak nie wierzysz.

- A żebyś wiedziała, że pójdę - rzuciła zimne spojrzenie przyjaciółce i wyszła z jej mieszkania. Musiała wyjaśnić z narzeczonym, tą chorą zaistniałą sytuację.

***

Cała trójka intensywnie ćwiczyła na treningu, musieli się porządnie przygotować na nadchodzące zawody. Bardzo wszystkim zależało, aby wypaść jak najlepiej. Ale też nie ukrywał tego Peter, który zawsze dawał z siebie jak najwięcej. Jako ojciec, chciał dawać dobry przykład dziacią. Kiedy trener zarządał kilku minutową przerwę. Oczom Domena, ukazała się Karolina.

- Ty Cene, to nie Karolina idzie? - dodał młodszy Prevc. Cene popatrzył z lekko zaskoczoną miną.

- Jakoś nie za ciekawy ma wyraz twarzy - zaśmiał się.

- Kochanie, co ty... - nim Cene zdarzył coś powiedzieć, dostał solidnego liścia ze strony Stoch. Wiedział już, kto za tym stoi. Miał świadomość tego, że teraz toczyli wojnę.

- Wszystko wiem. Myślałeś, że się nie dowiem? Jak mogłeś, robić takie rzeczy za moimi plecami! Jeszcze z moją przyjaciółka! - Domen i Peter popatrzyli na siebie, nie wiedzieli co powiedzieć. Czyżby Zuza i Cene mieli romans?

- Kochanie, to jest bzdura, to ona mnie chciała pocałować - bronił się Cene.

- Trzymajcie mnie! - zirytowała się - Nie masz jaj przyznać się, i teraz zwalasz winę na moją przyjaciółkę. Znam ją dłużej, i wiem jaka jest. I sorry ale nie kupuje twojej bajeczki - dziewczyna, zdjęła zaręczynowy pierścionek, dając go skoczkowi.

- Karolina...

- Nie mam zamiaru wychodzić za faceta, który działa na dwa fronty. Z nami koniec - odwróciła się i kierowała się w stronę domu - A i jeszcze jedno, nie myśl sobie, że wywiniesz się od odpowiedzialności nad dzieckiem - spojrzała ostatni raz na słoweńca i udała się w stronę samochodu. Cene popatrzył na pierścionek, i w tym momencie zagotowało się w nim bardziej niż kiedy kolwiek.

- Nie daruje jej tego! Przysięgam, że jej tego nie daruje! - krzyknął, waląc pięścią o pobliską ławkę - Teraz pozna kim jest Cene Prevc.

- A ty dokąd? - zapytał Anže.

- Jadę rozliczyć się z twoją siostrą.

***

Zuza leżała na kanapie, zmieniając kanał za kanałami. Mogła mieć chwilę dla siebie. Oli smacznie spał, a ona mogła na tym skorzystać. Martwiła się o swoją przyjaciółkę, może nie powinna jej tego mówić, ale chciała być z nią szczera, nie mogła patrzeć na to, jak Cene robi takie rzeczy, kto wie, może ona nie była jedyna, może Karolina nie była jedyna? W tym momencie do uszu słowenki doszło głośnie pukanie do drzwi. Szybko wstała z kanapy, aby nie obudzić synka. Otwierając drzwi, ujrzała osobnika, którego najbardziej nie chciałaby teraz wiedzieć.

- Czego tu chcesz? - zapytała oschle.

- Wiesz co ty kurde zrobiłaś! Czy nie masz świadomości, że właśnie zniszczyłaś moje życie z kobietą którą kochałem? - wszedł do mieszkania Lanišek, podchodząc na bardzo niebezpieczna odległość.

- A co rzuciła cię w cholerę? - zaśmiała się - I bardzo dobrze, niech wie, z kim ma dziecko. A ty teraz nie miej pretesji do mnie, tylko do samego siebie.

- Lubiłem cię, traktowałem jak własną przyjaciółkę, ale teraz jesteś numerem 1 na mojej czarnej liście - pogroził jej palcem.

- Wiesz gdzie ty sobie ten palec możesz wsadzić? - rzuciła w stronę Cene - Bo co? Bo dowiedziała się jakim bydlakiem jesteś? Prawda boli, niestety Prevc.

- Myślisz, że jesteś taka cwana? - uśmiechnął się - Zobaczymy komu Karolina prędzej uwierzy.

- Nie licz, że tobie. My z Karolina znamy się od małego, więc istnieje małe ryzyko, że tobie uwierzy. Więc, na twoim miejscu, odpuściłabym - odezwała się, gdy skoczek miał już odpuszczać jej mieszkanie.

- Ty chyba Lanišek jednego nie zrozumiałaś - zaśmiał się - My teraz jesteśmy wrogami, i wierz mi, że ja potrafię zrobić tak, że Karolina mi uwierzy, a jak mnie wkurzysz jeszcze bardziej, to o Domenie i Peterze możesz zapomnieć - uśmiechnął się, pstrykając dziewczynę w czubek nosa.

- Szantażujesz mnie? - wyssyczała przez żeby.

- Informuje cię. Narazie jestem miły, ale jeśli spróbujesz znowu coś namieszać, to wtedy będzie prawdziwa wojna. I wtedy nie będziesz miała nic do gadania - był tak bliską, że ich usta prawie się stykały.

- Posłuchaj Cene, nie pozwole aby moja przyjaciółka cierpiała, zwłaszcza, że jest w ciąży. Więc lepiej uważaj co do mnie mówisz, bo ja też mogę spowodować, że twoja kariera skoczka, może wisieć na włosku - posłała mu swój uśmiech.

- Jeszcze zobaczyny - rzucił i wyszedł z mieszkania Lanišek. Słyszała jedynie dźwięk odpalającego silnika i pisk opon.

- Palant - mruknęła do siebie i poszła kontynuując swoją wcześniejszą czynnością, jaką był, odpoczynek.

Summer Paradise 2/Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz