18. Była

49 2 0
                                    

Zuza z uśmiechem ale i ogromnym strachem, kierowała się wraz z synkiem w stronę słoweńskiego szpitala. Domen był tak dobry, że z własnej chęci postanowił podwieść ich, bo miał akurat po drodze na poranny trening, który każdy skoczek musiał obowiązkowo odbyć, przygotowując ich do dalszych zbliżających się sezonów. Dziewczyna weszła do wnętrza, i odrazu poczuła jeszcze większy strach niż wcześniej, nie lubiła szpitali, zawsze budziło to w niej strach. Podeszła do jednej z pielęgniarek, trzymając synka za rączkę, wiedziała, że mały Oli był skłonny do oddalania się a sam szpital do małych nie należał.

- Przepraszam, wie pani gdzie leży moj narzeczony Peter Prevc? - posłała pielęgniarce swój szczery ciepły uśmiech, chodź samej do szczęścia nie było.

- Oczywiście, idzie pani prosto w lewo i na sam koniec - odwzajemniła gest słowenki, pokazując trasę jaka musi pokonać, co nie należało do najłatwiejszych.

- Dziękuję - odpowiedziała i wraz z synkiem, udała się w kierunku którym pokazała jej pielęgniarka.

Po około 5 minutach, blondynka odziwo trafiła na salę gdzie leżał jej narzeczony. Była pod ogromnym wrażeniem, że nie udało jej się zgubić, co raczej by nie było nic nowego, bo nigdy nie potrafiła odnajdywać się w szpitalach. Już miała wejść, kiedy jej oczom ukazała się Mina, siedzącą przy łóżku Petera. Co ona tutaj robi? Czego chce od Petera? Rozumiała, gdyby przyszła z Ludvikiem, ale sama? Coś jej tutaj nie pasowało. Zauważyła, że blondynka żegna się z 30 latkiem i chłodno bez żadnego słowa omija 21 latkę. Dziewczyna weszła do sali a razem z nią uśmiechnięty Oli.

- Tatuś! - pisnął i odrazu mocno wtulił się w skoczka. Słowenkę odrazu rozczulił ten widok, jak małemu bardzo brakowało ojca.

- Hej synku, tęskniłem za tobą - Peter mocno przytulił synka, a uśmiech z twarzy ani na sekundę nie zniknął z jego twarzy.

- Tylko za synkiem? - zaśmiała się Lanišek. Peter popatrzył na swoją narzeczoną i bez chwili zastanowienia dał jej czułego buziaka w usta. Słowenka usiadła na krzesełku, trzymając Petera za rękę, chciała mu dać tym znać, że jest przy nim i będzie cały czas.

- Nie, oczywiście, że nie za moją kochaną narzeczoną również - puścił jej oczko.

- Co chciała od ciebie Mina? - odrazu przeszła do konkretu, była ciekawa co ta blond brzydota u niego robiła, inaczej co od niego chciała.

- Nic takiego, poprostu przyszła odwiedzić.

- Po prostu? - lekko zdenerwowała się, co zauważył skoczek, wiedział dobrze o tym, że dziewczyna nie przepada, za jego byłą co było dość jasne, wkoncu która trawiła by byłą swojego partnera - Peter proszę cię, nie pogrywaj sobie ze mną, nie teraz gdy jestem w ciąży. Pytam ostatni raz, co Mina od ciebie chciała?

- Pytała czy damy sobie jakąś szanse - powiedział prawie nie słyszalnie. Zuza nie mogła w to uwierzyć, Mina chciała odbić jej faceta? Teraz gdy wie bardzo dobrze, że w drodze jest jego córka?

- A ty co?! Zgodziłeś się!? - wstała z krzesła, patrząc na niego, Peter dostrzegł, że dziewczyna zrobiła się cała czerwona na twarzy, bał się, że znowu może ją stracić, czego nie chciał.

- Oczywiście, że nie! Oszalałaś! - również podniósł ton głosu.

- Tatusiu a wiedałeś, zie u nas jest wujek Domen? - Peter zrobił duże oczy, patrząc się raz na synka a raz na narzeczoną.

- Domen jest u ciebie? - popatrzył na Lanišek - Czemu ja o tym nic do cholery nie wiem? I tak poprostu wpuściłaś go? Mi robisz wyrzuty o Minę a sama mojego brata przyjmujesz? Może to dziecko wcale nie jest moje tylko Domena!? - popatrzyła na Petera, czuła łzy, i nieustanny ból w sercu. Jak mógł pomyśleć, że to nie jest jego dziecko. Nie widziała już sensu bycia z nim, jeśli on nie wierzył jej, to nie mieli o czym rozmawiać. Dla niej ten związek był skończony.

- Oli, wracamy do domu - dodała, cały czas patrząc na Petera. Słoweniec zdał sobie spawy, że przegiął, niestety było już za późno.

- Kochanie...

- Nie mów tak do mnie! Z nami koniec rozumiesz!? Jeśli masz czelność myśleć, że nasza córka nie jest twoja, to nie mamy o czym rozmawiać. Na przyszłość zastanów się co mówisz, za nim kogoś urazisz - spojrzała na Pero - Skarbie wracamy, wujek Domen już na nas czeka.

- Pa tatusiu - chłopiec pomachał ostatni raz Prevcowi i wraz z Lanišek udał się w stronę wyjścia. Dziewczyna cały czas nie mogła pogodzić się z tym, co usłyszała od Prevca, jak wogule mógł tak choć przez chwilę pomyśleć? A może Mina mu coś nagadała? Nie wiedziała już czy postąpiła słusznie rozstając się z nim znowu.

***

Domen siedział w przedpokoju bawiąc się z małym Olim, widział, że coś było nie tak, dziewczyna zawsze była uśmiechnięta, rozgadana a teraz jakby wogule jej nie było. Zostawił na chwilkę małego Prevca samego i podszedł do słowenki, która tempo patrzyła się w okno. Czuł, że coś jest nie tak.

- Coś z Peterem? - Lanišek odwróciła się w jego stronę, nic się nie odzywając.

- Rozstałam się z nim - odpowiedziała krótko.

- Dlaczego?

- Dziecko które niosę w sobie, twierdzi, że to nie jego a Twoje - średni Prevc nie mógł uwierzyć w to co właśnie usłyszał. Jego brat jest naprawdę aż takim debilem? Przez chwilę nie wierzył, że to naprawdę może być jego brat - w dodatku dziś była u niego Mina.

- A ta co od niego chciała?

- Nie mam pojęcia, może ona coś mu nagadała - poczuła jak znowu tego dnia, zaczynają ja piec oczy. Domen nic nie mówiąc, odwrócił dziewczynę w swoją strojne i mocno przytulił - ja go tak kocham Domen a on mnie tak rani.

- Spokojnie, jeszcze wrócicie do siebie, zbyt pochopnie podjęłaś decyzję z tym rozstaniem. Rozumiem nerwy ale on też mógł powiedzieć to w nerwach. Jest moim bratem i nie bronię go wręcz przeciwnie, uważam, że zachował się jak debil. Ochłoń, ja jutro z nim pogadam - popatrzył w jej zielone teńczówki delikatnie uśmiechając się. Cieszyła się, że mogła polegać na kimś takim jak Domen. Mimo tego co było między nimi, średni Prevc był najlepszym przyjacielem jakiego mogła sobie zamarzyć, czuła przy nim prawdziwe oparcie i za to była mu bardzo wdzięczna. Może i Domen miał rację, może zbyt pochopnie postanowiła z tym rozstaniem, tylko jedno nie dawało jej spokoju, czego chciała Mina?

Summer Paradise 2/Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz