Zuza nie chciała już dłużej słuchać Miny, była załamana, myślała, że Peter po tak długim czasie zmienił się, że z Miną nie ma żadnego kontaktu a teraz dowiaduje się, że będą mieć dziecko. Dziewczyna zatrzasnęła drzwi, nie dając dojść do ostatniego słowa blondynki. Czuła łzy, ponownie ja zranił. Zrozumiała, że z Peterem już nie odbuduje szczęśliwego związku. Lanišek spojrzała ja Petera, który wyraźnie była zaniepokojony.
- Chyba powinieneś już iść, a raczej za nią - rzekła.
- Zuza.. - próbował ją dotknąć, ale dziewczyna się odsunęła, patrząc wzrokiem nienawiści
- Daj mi być szczęśliwa osoba Peter i wyjdź - szepnęła.
Peter ze smutkiem w oczach, wyszedł z mieszkania. Dziewczyna w spokoju mogła opaść na ścianę i dać upust swoim emocja. Czy ona jeszcze będzie szczęśliwa?
**2 miesiące temu**
Karolina wraz z Zuzą, poszły do pobliskiej kawiarni, nie opodal skoczni. Korzystając, że jest przerwa postanowiły, pogadać i pokomentować niektórych skoczków. Karolina jako młoda mama, promieniowała, mały Stephan był śliczy, widać, że bardzo był podobny do Cene.
- Najwidoczniej nie mamy szczęścia do Prevc'ów - oznajmiła Karolina, patrząc na Cene i Petera, który rozgrzewali się.
- Nie ma co się nimi przejmować, znajdziemy kogoś, i będziemy szczęśliwe, a oni tylko będą żałować - uśmiechnęła się Lanišek.
Dziewczyny po skończonej degustacji kawy, podniosły się, ze swojego miejsca, żeby przyszykować się do 2 serii. Dziewczyny tak były pochłonięte rozmową, że Zuza nie zauważyła narty, która leżała na ziemi, już była pewna, że zaraz jej tyłek zetknie się z ziemią, ale poczuła jak łapie ją przystojny brunet, temu wszystkiemu ukradkiem przyglądał się Peter. Słowenka cały czas patrzyła się w brązowe oczy skoczka, miała wrażenie jakby gdzieś już je kiedyś widziała.
- Stephan, nie żebym był zazdrosny ale zaraz zaczynamy - zaśmiał się Wellinger.
- A no tak - zaśmiał się - Następnym razem uważaj - posłał dziewczynie szereg swoich zębów.
-Zuza chodź, bo się spóźnimy! - krzyknęła Karolina, Zuza spojrzała na przyjaciółkę.
- Muszę już iść. Dziękuję za uratowanie mnie. Powiedzenia - dziewczyna uśmiechnęła się i pobiegła w stronę przyjaciółki. ' Stephan' to imię cały czas krążyło w głowie Lanišek. Miała wrażenie, że zna skądś te oczy, uśmiech. Tylko skąd...
***
Stephan jeszcze przez dłuższy czas spoglądał na młoda słowenkę. Zuza. Miał wrażenie, że skądś już widział te oczy. Musiał jednak skupić się na 2 serii. Miał nadzieję, że będzie mu kibicować. Chciał znowu ją spotkać.
***
Lanišek i Stoch, oglądały z uwagą skoki, przy tym rozmawiając i śmiejąc się. Nie zauważyła nawet kiedy skoczył Peter. Była za bardzo zamyślona. Czy mogła zauroczyć się Stephanem?
- Uważaj, bo zaraz skoczy twój Stephan - zaśmiała się Karolina
- Nie mój, i dziękuję, że mnie o tym informujesz - odezwała się.
- Następnym skoczkiem będzie, Stephan Leyhe - rzekł komentator.
Zuza zrobiła wielkie oczy, patrząc się na rozbieg skoczni. To ten Stephan? Przyjaciel z gimnazjum? Czy ona właśnie, zauroczyła się swoim dawnym przyjacielem? Z uwagą patrzyła na skocznie, kciuki ściskała z całej mocy, czuła, że zaczynają ją boleć. Patrząc na jego skok, uśmiechnęła się. Widząć, że poszedł się przebierając, skorzystała z sytuacji i poszła w tamtą stronę.
- Karolina, poczekaj tutaj - rzuciła
- A ty gdzie? - zaśmiała się - Albo dobra nie mów, idź.
Zuza, z wielkim bananem na twarzy pobiegła w stronę Stephana, chciała móc przytulić go po tylu latach. Brakowało jej, jego głosu, uśmiechu, dokuczania. Nie chciała go ponownie stracić. Karolina z uśmiechem przyglądała się jak jej przyjaciółka próbuje się przebić przez tłum ludzi. Chciała, żeby jej przyjaciółka była szczęśliwa. A Stephan, może jej to zapewnić.
- Stephan! - krzyknęła i pobiegła do niego, rzucając się jego silne ramiona. Leyhe, nie był dłużny i mocno przytulił ją do siebie.
- Po 5 minutach znajomości już się tulimy? - zaśmiał się.
- 15 latach - oznajmiła - Stephan, to ja Zuza, Zuza...
- Lanišek? - jego uśmiech zaczął się poszerzać.
- Tak - czuła łzy, Stephan ponownie przytulił ją do siebie, obracając wokół własnej osi. Był szczęśliwy. Odzyskał ją. Swoją przyjaciółkę.
- Zuza, nie żebym przeszkadzała ale Oli już się znudził ciotką - Oli podbiegł do swojej mamy, Zuza wzięła małego na ręce całując po główce.
- Stephan, to jest mój syn Oliwier...
- Nie zapominaj, że też mój - odezwał się głos zza pleców Lanišek.
- Masz dziecko z Peterem? - zapytał. Popatrzyła na niego i przytaknęła głowa. Stephan objął ją, dając otuchy.
- Skoro teraz mamy kontakt, i ja nie zamierzam go stracić, to mogę Oliemu zastępować Petera, oczywiście jego ojcem będzie Prevc ale w wychowaniu, żebyś mogła odpocząć - cały czas patrzył się w oczy Lanišek.
- Dziękuję - Zuza już miała iść, kiedy zatrzymał ją Stephan.
- Zuza zaczekaj - poczuła jego dłoń na swoim ramieniu - Próbowałem ci to powiedzieć kilkanaście lat temu, ale nas kontakt się urwał. A teraz jak wpadłaś na mnie, to nie jest czysty przypadek. Zuza, czy ty chciałabyś...
- Zuza, musimy już iść bo Stephan płaczę - oznajmiła Karolina.
- Przepraszam Stephan muszę iść, jak chcesz mnie kiedyś odwiedzić to masz tutaj mój adres i numer - podała niemcowi mała karteczkę.
- Kogo to był pomysł, nazwać jej synka Stephan? - zaśmiał się.
- Wspólny - odpowiedziała. Zuza za nim poszła do swojej przyjaciółki, dała Leyhe buziaka w policzek i poszła do przyjaciółki, machając mu. Ten dzień był dla niej najszczęśliwszy.
***
Stephan pakował swoje rzeczy do torby, zakładając spodnie, z kieszeni wypadła mu mała karteczka, którą podarowała mu Zuza, spojrzał na treść na której widniał adres i numer. Wziął telefon do ręki i wachał się czy napisać, nie był pewny czy to jest odpowiedni moment. Andreas zauważył długi czas brak swojego kolegi, wysiadł z autokaru i poszedł do domku, gdzie widział siedzącego Stephana trzymający kartkę.
- Jeśli tak ci zależy, to napisz do niej - Stephan spojrzał się na Wellingera, i chciał się wytłumaczyć - Stephan, znam cię i nie tłumacz mi się nawet. Wiedziałem, że kiedyś ona ci się podobała i teraz ponownie ci się to odezwało. Los was połączył. To twoja szansa Leyhe i pospiesz się bo trener się o ciebie pyta, i plotki zaczynają się rodzić - zaśmiał się.
- Naprawdę nie macie o niczym plotkować, tylko o takiej hotówie jak ja? - obaj zaśmiali się i ruszyli się do autokaru.
***
Zuza położyła się do swojego łóżka, przeglądać przy tym social media. Widziała zdjęcia z dzisiejszych skoków. Po chwili, do jej oczu, ukazała się wiadomość
Nieznany: Śpij dobrze :*
Uśmiechnęła się na widok wiadomości, i nie widziała nawet kiedy odpłynęła do krainy Morfeusza.
CZYTASZ
Summer Paradise 2/Domen Prevc
Cerita PendekZuza Lanišek, ta sama osoba ale czy na pewno? W jej życiu zachodzą pewne zmiany. Lecz czy są one napewo dobre? A najważniejsze jak rozwiązały się jej problemy miłosne ? Część druga przygód Panny Lanišek z Braćmi Prevc