13. Tajemnica

52 3 1
                                    

Peter właśnie szedł na spotkanie z Karoliną. Była ona jego jedynym kołem ratunkowym. Znała ją lepiej niż on ją sam. To wkoncu Karolina zawsze mu pomagała, kiedy w ich związku panowały kłótnie. Po kilku uporczywych minutach, wreszcie ją zobaczył. Czuł narastające emocje, ale musiał zachować zimną krew.

- Co się stało Peter? - zapytała - Napisałeś tak nagle, i nie powiem ale się przestraszyłam.

- Chodzi o Zuze - zaczął krótko.

- Chcesz odbić ją Stephanowi? - zaśmiała się. Peter zrobił tylko duże oczy - Nie patrz się tak na mnie. Znam cię już jakiś czas, bo byłeś z Zuzą i widzę, że ci jej zależy.

- Problem jest w tym, że gdy naprawdę już między nami jest dobrze. Pojawia się Mina...

- Mina od początku nie tolerowała Zuzy, i pewnie miała ją za wroga którego chciała wyeliminować - Prevc, z uwaga słuchał przyjaciółki Zuzy. Wiedział też, że to po części była jego wina - Ale dobra Peter, powiedz mi, co zamierzasz? Bo według mnie Stephan jest naprawdę fajny.

- Poważnie? I ty? - załamał się - Nie no ja zwariuje z tymi babami - Karolina nie kryła uśmiechu. Peter potrafił powalić humorem.

- A rozmawiałeś z nią?

- A żeby to nie raz - powiedział poważnie.

-  Z tego co mi Zuza mówiła, to Mina była u was i mówiła o ciąży z tobą, to ją dotknęło, pytanie czy rzeczywiście jest.

- Może i jest ale nie ze mną - Stoch  widziała, jak Peter naprawdę walczy o Lanišek.

- A masz na to jakiś dowód? - popatrzyła poważnie na skoczka - Nie żebym Ci nie wierzyła, ale jak ktoś ją zrani, to później ciężko jej w coś uwierzyć. Dlatego pytam.

- Mina. Ona jest dowodem. Zadzwonię do niej przy niej i sama się przyzna

- Dobry pomysł - uśmiechnęła się.

- Wielkie dzięki, jadę z nią porozmawiać - Karolina po chwili nagle dostała olśnienia.

- Peter? - krzyknęła. Słoweniec zatrzymał się, odwracając się w stronę polki.

- Tak?

- Zuza ci mówiła... - zaczęła.

- Co miała mi mówić? - spojrzał się poważnie na Karolinę.

- A czyli ci nie powiedziała?

- Ale co? - Karolina przez chwilę stała w ciszy - O co chodzi? Możesz mi powiedzieć?

- Zuza, jest w ciąży - Peter słysząc to wiadomość, przez chwilę stał jak wryty. Nie dochodziła do niego ta wiadomość - Pewnie się zastanawiasz z kim.

- Nie mogę się doczekać, pewnie Leyhe albo moj brat Domen. Pojadę im pogratulować - Peter już zabierał się do samochodu, kiedy odezwała się Karolina...

- Peter, ty nim jesteś - powiedziała po chwili - Rozmawiałam z nią tydzień temu, powiedziała, że to jest Twoje dziecko - Nie mógł w to uwierzyć, będzie ojcem. Będzie kolejny raz ojcem. I to z kobietą którą kochał nad życie.

Zuza właśnie kładła małego spać. Była zmęczona po całym dniu. Cieszyła się że, ze Stephanem wszystko miała wyjaśnione. Kiedy mały Oli już spał, dziewczyna po cichu zamknęła drzwi do pokoju i poszła do salonu, ogarnąć go z zabawek. Nie spodziewanie, do jej domu, rozniosło się pukanie do drzwi. Zdziwiona, poszła do drzwi, i znowu go zobaczyła.

- Musimy poważnie porozmawiać - wparował do jej domu, buzując cały ze zdenerwowania.

- A może byś tak się zapytał najpierw czy możesz wejść? - zirytowała się.

- Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś w ciąży i to jest nasze dziecko?

- Skąd to wiesz? - powiedziała cicho.

- Karolina mi powiedziała - rzekł poważnie - Od kiedy wiesz, że jesteś?

- 2 tygodnie temu robiłam test - popatrzyła na słoweńca. Peter nerwowo uśmiechnął się, chodząc po pokoju.

- I przez 2 tygodnie nic mi nie powiedziałaś?

- A kto powiedział, że ty masz być ojcem? - Prevc, tym razem nie ukrywał złości, zaczął zbliżać się do Lanišek.

- Że słucham? Możesz powtórzyć?

- Ty nie musisz być ojcem - jej ton głosu, bardziej drażnił 29 latka. Miał nadzieję, że żartuję.

- A kto? Może Stephan? Weź mnie nawet nie rozśmieszaj

- Ojcem nie jest ten co zrobił, ale ten co wychował, i wiem, że wychowa je Stephan. Bo ja Oliego wychowywałam sama. Musiałam zastępować mu ciebie, kiedy ty świetnie bawiłeś się z Miną - Peter wkurzony walnął piescią o ścianę o którą była oparta dziewczyna.

- Dlatego ja, nie zamierzam popełniać tego błędu, i być ojcem, być przy tobie, Olim, i wychowywać je - spojrzał jej w oczy - Zrobię wszystko byś już nie cierpiała przeze mnie. Chcę Ci dać szczęście z kimś innym. Ale nie mogę. Ja cie za bardzo kocham, ciebie, Oliego- dotknął jej brzucha - i nasze przyszedł maleństwo - Zuza czując dłoń Petera na swoim brzuchu, poczuła przyjemny gorąc, odruchowo złapała go za rękę która trzymał jej brzuch i popatrzyła mu głęboko w oczy.

Uwielbiał patrzeć się w jej oczy. Widział w nich wszystko. Tęsknotę, ból, i uczucie. Chciał by ta chwila trwała długo. Złapał ją za policzek, głaszcząc i ponownie zatapiając się w jej oczy. Nie mógł się oprzeć i automatycznie zaczął przybliżać swoją twarz do jej ust, ich twarze dzieliły milimetry, a usta prawie się stykały. Chciał ją, teraz, tutaj, na zawsze. Romantyczny nastrój przerwało nagłe przyjście Leyhe.

- Kochanie.. - zamurowało go, kiedy zobaczył starszego Prevca - Co on tu robi?

CIĄG DALSZY NASTĄPI....

Summer Paradise 2/Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz