Rozdział 1

3.5K 115 10
                                    

Siedziałem w swoim biurze przeglądając papiery dotyczące jednego
z klubów kiedy w pomieszczeniu dało sie słyszeć okrzyk radości.

- Mamy szczura - wrzasnął Dorian gdy bez pukania wtargnął do mojego biura.
Zaraz za nim wpadł rozemocjonowany San, po którym zjawił się również Dia.

To była najlepsza informacja jaką mogłem usłyszeć. Tak bardzo pragnąłem
ją dopaść, a teraz stało sie to możliwe. Evka, bo tak miał na imię 
'szczur', była jedyną dziewczyną, do której poczułem coś więcej i naprawdę się zakochałem.
Mimo, że moi przyjaciele byli najważniejsi i nie myślałem o dziewczynach w taki sposób, to w momencie jej poznania wszystko się zmieniło. Ufałem jej jak nikomu innemu, opowiedziałem
jej o mojej przeszłości, o planach, a tak właściwie to powiedziałem jej o wszystkim,
ponieważ uważałem, że jest osobą godną zaufania.

Niestety myliłem się co do niej. Pewnego dnia postanowiła sprzedać policji informacje
o lokalizacji mojego, od dawna poszukiwanego ojca. Domyśliłem się, że od początku
z nimi współpracowała, a ja byłem tak omotany, że tego nie zauważyłem.

Pamiętałem ten dzień doskonale. Rozmawialiśmy, gdy nagle usłyszeliśmy dźwięk telefonu.
Odebrała połączenie i wyszła z mojego biura, nawet sie ze mną nie żegnając.
W tamtym momencie widziałem ją po raz ostatni.

Kilka godzin później dostałem informację, że policja rozstrzelała
mojego ojca w jego własnej posiadłości.

Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, że to właśnie ona
wydała gdzie sie znajduje, ponieważ oprócz chłopaków, tylko ona o tym wiedziała.
Wiedziałem, że to nie był żaden z chłopaków, każdego z nich znałem bardzo dobrze
i wiedziałbym gdyby ktoś coś kombinował za moimi plecami.
Niestety intuicja mnie nie zawiodła. Moje podejrzenia potwierdziły zeznania policjanta, którego porwał Silny.
Tamtego dnia postanowiłem, że muszę ją znaleść i zamordować.

Byłem wściekły i załamany. Osoba, którą kochałem zdradziła mnie w najgorszy możliwy sposób.
Wtedy też doszczętnie znienawidziłem  Capelę, Pisicele i Maxa Powera, czyli świętą trójcę,
która koordynowała akcją unieszkodliwienia mojego ojca.

- Jak to możliwe - zapytałem, czując napływ adrenaliny - jak ją znalazłeś?
- Sprawdzałem kamery w mieście. Szukałem jakichś śladów po Capeli,
a znalazłem ją - odpowiedział Dorian, który niemal trząsł sie z ekscytacji.
Doskonale wiedziałem, że nie było drugiej osoby na świecie, której nienawidził tak bardzo jak Evki.

- To nawet lepiej - mruknąłem, próbując opanować emocje - Przekaż Silnemu, że ma wysłać
ludzi w miejsce, w którym Dorian widział ją po raz ostatni - nakazałem Dii, po czym
zwróciłem sie do stojącego obok Sana - Ekipa operacyjna ma być gotowa i czekać na
znak od oddziału Silnego.

- Jasne - wymamrotał San, po czym wraz z Dorianem opuścił gabinet. Odliczyłem w
głowie do 20, żeby sie uspokoić i przemyśleć plan działania. Był on stosunkowo prosty.
Chciałem ją torturować, a następnie zabić gołymi rękami.
——————-——

Morwin / Przez metalowe kratyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz