Regulus pokręcił powolnie głową, słysząc, co mówi szatynka, siedząca obok niego. Jego druga przyjaciółka popijała zaś z uśmiechem napój, z którego unosiła się para.
-Weź, ty się zajmij swoim życiem, a nie wtrącasz się w sprawy innych.- polecił, a Ophelia wywróciła oczami.
-Wasze życie uczuciowe jest ciekawsze.- uzasadniła dziewczyna, a blondynka spojrzała na nią dziwnie.
-Nie wiem, czy Bill byłby zadowolony, gdyby to usłyszał.- Lilith wzruszyła ramionami, dopijając gorącą czekoladę.
Janson parsknęła cicho, zerkając oczekująco na swoich przyjaciół, którym wcześniej zadała pytanie. Jednak ci dalej ignorowali ją i jej pytanie. Szatynka pstryknęła palcami między ich twarzami, po czym założyła ręce na piersiach.
-To jak sytuacja z Syriuszem?- zapytała Ophelia, a jej przyjaciółka obrzuciła ją zirytowanym spojrzeniem.
-Ile razy miałam powtarzać, że on ma kogoś?- Malfoy uniosła brew, na co jej przyjaciel parsknął śmiechem.
Spojrzała na niego zdziwiona, wywracając oczami. Black szepnął coś na ucho szatynce, przez co ta zaśmiała się wesoło. Jasnowłosa rzuciła im zaciekawione spojrzenie, jako jedyna nie wiedząc, o co im chodzi. Kiedy dwójka jej przyjaciół się uspokoiła, odkaszlnęła cicho, patrząc na nich uważnie.
-O co wam chodzi?- dopytała Lilith, nie przerywając obserwacji swoich przyjaciół.
-Pewnie tak na Syriusza patrzysz, jak coś zrobi.- zachichotała Ophelia, wygładzając materiał żółtej bluzy.
Lilith wywróciła jedynie oczami, kręcąc powoli głową. Ostatnio zauważyła, że jej przyjaciele jeszcze bardziej uwzięli się na to, że ona i Syriusz powinni być razem. Oczywiście zdaniem blondynki było to głupie, w końcu Black miał dziewczynę, którą jej zdaniem kochał. Oparła się plecami o swój sweter, narzucony na krzesło. Przymknęła oczy, starając się zignorować kpiny swoich przyjaciół. Wreszcie Regulus szturchnął ją w bok, przez co blondynka spojrzała na niego.
-Będziesz tu spała, czy idziesz z nami?- dopytał, narzucając na ramiona czarny płaszcz.
-Tak, jasne.- pokiwała głową, naciągając na siebie szafy sweter.
Po chwili wyszli z lokum i skierowali się do grupki uczniów, których już przeliczała nauczycielka transmutacji. Kiedy zaczęli iść w kierunku zamku, Lilith oddaliła się na koniec grupy, gdzie byli Huncwoci. Ustała między Jamesem a Remusem, który opatulał się swetrem zapinanym na guziki.
-Jak z Lily?- zapytała, przyglądając się staremu dębowi, który był łudząco podobny do tego, który rósł u jej babci.
Jej zdaniem tereny tez szkoły zawsze miały w sobie jakiś urok. Były magiczne, ale to był inny rodzaj magii, który ją przyciągał. Uwielbiała w jesień oraz wiosnę siedzieć pod jakimiś drzewami, czytać książki i po prostu odpoczywać. Latem można było pokąpać się w jeziorze albo zorganizować piknik. Wiedziała, że niedługo zacznie się sezon na niby zabawne pluskanie się wodą i na przymus ubierania kostiumu kąpielowego pod mundurek, aby móc szybko przygotować się do pływania.
-Dalej nie jesteśmy razem.- głos Jamesa wyrwał ją z rozmyśleń.
Syriusz zaśmiał się głupio, obejmując swojego przyjaciela ramieniem.
-Gdybyś dał jej czekoladę, to na pewno by się z tobą umówiła.- oznajmił Peter, na co chłopcy wybuchnęli śmiechem.
Lilith zaś powróciła do swoich rozmyśleń na temat otoczenia. Zima w szkole zawsze kojarzyła jej się z bitwami na śnieżki, lepieniem bałwanów i różnymi idiotycznymi psikusami se strony Huncwotów. Jednym z tych dziwniejszych było wsypanie Mulciberowi śniegu do bokserek. Chłopak przeleżał dobre trzy dni w skrzydle szpitalnym z odmarznięciami. Wróciły do niej wszelkie wspomnienia z czytania książek wraz z Regulusem pod ich ulubionym drzewem. Było ono w idealnym miejscu. Opierając się o pień rośliny, widziało się zamek, ale jeśli odwróciło się głowę, miało się wspaniały widok na jezioro. Jednak jej ulubionym wspomnieniem z tamtego miejsca na zawsze pozostanie malowanie obrazu przez Regulusa. Przedstawiał on sześć czarnych ptaków, jednak każdy z nich był inny. Różniły się domalowanymi szczegółami. Oznaczał piątkę przyjaciół Regulusa i jego samego.
CZYTASZ
Mistletoe ☆ Syriusz Black
Fanfiction☆Lilith Malfoy to dziewczyna pochodząca ze szlachetnego rodu. Jej życie zmienia się, kiedy na balu całuję się z pewnym gryfonem pod jemiołą. Jak potoczą się jej losy? Fragment: „-Syriusz? Czemu tak bardzo nie pasuje ci mój związek z Travisem?- sp...