Rozdział 9

384 28 19
                                    

Minęły 3 tygodnie, czyli jakieś pół miesiąca. Cały czas nie wychodzę z domu. Mamy nie ma bo jest u swojego chłopaka. Praktycznie nie wychodzę ze swojego pokoju, a bardziej łóżka, no chyba że jak jestem głodna to idę coś zjeść. W pokoju jest ciemno. Rolety są zasłonięte od tamtego wydarzenia. Już troszkę się uspokoiłam z tą sprawą, bo zrozumiałam że nie był mnie wart. Nie chodzę do szkoły, bo nie mam ochoty. Na pewno będę powtarzać klasę, ale co tam. Nie obchodzi mnie to. Drzwi od wyjścia na świeże powietrze jest zamknięte. Mój dzień w domu wygląda miej więcej tak: wstaje, idę do łazienki, idę coś zjeść, słucham muzyki, a najlepiej smutnych piosenek, śpię, idę coś zjeść, słucham muzyki i idę spać. Robiłam tak przez całe 3 tygodnie. Codziennie Demi i Oscar dzwonili do mnie, ale ja nie odbierałam, wyłącznie Felix dzwonił kilkanaście razy w ciągu dnia. Od niego też nie odbierałam, bo co mam mu powiedzieć? że jest dobrze? wcale że nie. Nie potrafiłam z nikim o tym gadać, bo zaraz by mi łzy poleciały po policzku.  

Ale dzisiaj to wszystko się zmieni. Zaczynam życie od nowa. Nie będę już sie przejmować tą sprawą. Zrozumiałam że potrzebuje ich do życia.  Chyba mi wszyscy wybaczą za moją nieobecność?

~ * Niedziela * ~

Wstałam z łóżka i z niechcenia popędziłam wyszukać sobie ciuchy. Po długim namyśle założyłam na siebie wiśniową, przydużą bluzę z białym napisem "HOMO NIEWIADOMO" , a do tego czarne leginsy ze wzorkiem białych krzyżyków. Podeszłam do okna żeby odsłonić pomarańczowe rolety. Oślepiło mnie słońce tak, że widziałam tylko czarne kropki. Patrzyłam się na dzieci bawiące się na podwórku. Nie wiem czemu, ale miałam uśmiech na twarzy. Tą piękną chwile zakłócił mi dzwonek do drzwi. Nie mogłam w oknie zobaczyć, kto stoi przed drzwiami, bo mój wzrok kończył się na ulicy. Może to Austin? Nie na pewno nie, od razu bym mu zamknęła drzwi przed nosem.

Niechętnie pomaszerowałam na dół po schodach, ale cichutko żeby ten ktoś mnie nie słyszał. Tajemniczy gość ponownie zadzwonił do drzwi. Jeju, śpieszy mu sie gdzieś czy co?

Przekręciłam zamek w drzwiach, poczym otworzyłam drzwi i oniemiałam. Patrzyłam się chyba przez minute w tą osobe bo nie mogłam w to uwierzyć.

- Felix? Co ty tu robisz?
- Hej, nareście otworzyłaś mi drzwi po tylu latach..
- Nie odzywałam sie przez 3 tygodnie..
- Mniejsza.. tęskniłem za tobą.. to znaczy inni też..

Po tych słowach rzuciłam się na szyje chłopaka i dodałam:

- Ja też za tobą tęskniłam i to bardzo, przepraszam cie że sie nie odzywałam do ciebie, nie mogłam w tamtych chwilach z nikim rozmawiać. Wybaczysz mi? - odkleiłam się od Felka.
- No jasne, jesteś zbyt ważna dla mnie żebym sie na cb obraził.
- To się bardzo ciesze..

Chłopak w grzywce złapał mnie za nadgarstki, a ja tylko lekko stękłam. No to już po mnie.

- Jade, ty sie cięłaś??!?! Błagam powiedz, że nie.. - podwinął moje rękawy. - Co to jest?!?.. pytam sie, coś ty zrobiła?!?...

Nie dał mi powiedzieć ani słowa, bo nie zastanawiając się, ominął mnie i wszedł do środka. Próbowałam go zatrzymać, ale tyko ściągnęłam z niego szarą rozpinaną bluze.

~ * Felix' POV * ~

Jak ona mogła to zrobić?! Nie wiedziałem, że ona sie tego przyczyni, zresztą była cały czas w domu. Może ona chciała sie zabić?! Może dlategl nie otwierała mi drzwi?!? Zabiłbym sie jakby ona zmarła przez tą głupote..

Szybko przeszukałem wszystkie szafki, żeby znaleść apteczke z bandażami. Zajęło mi to troszke czasu, ale trzeba ją ratować bo blizny są świeże! Wyjąłem tą rzecz i zbliżyłem się do jasnowłosej brunetki. Ta natomiast sie cofnęła.

Innocent truth Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz