* FELIX'S POV *
Obudziłem się o 9.00 rano, ze wzglendu na promienie słoneczne padające na moje oczy. Gdy już mi coś przeszkodzi w spaniuz, nie będe mógł powrócić do poprzedniej czynności. Nie nawidze tego. Obruciłem się na drugą strone. Zastałem Jade - moją księżniczke leżącą na przeciw mojej twarzy. Ona tak słodko śpi.Nie podoba mi się to. Jak można być słodszym niż ja, Felix Sandman. Największy przystojniak w całej Szwecji! Gdy dziewczyna obruciła się tak, że leżała na plecach, postanowiłem troszke ją wkórzyć z rana. Amianowicie obudzić ją. Dziewczyny nie nawidzą jak ktoś je budzi. Ale będzie zabawa!
Pocichutku ruszyłem sie z wygodnego miejsca. Szybkim krokiem byłem tuż nad Jade. (tak jakby robił pąpki a ona lezy pod nim) Pochyliłem lekko głowe do jej twarzy. Mieliśmy pomiędzy sobą z jakieś dwa centymetry przestrzeni. Mogłem ją pocałować, ale tego nie zrobie. Po kilku sekundach bardzo powoli dmuchnąłem powietrze z moich ust na jej piękną twarz. Szybko jeszcze bardziej zbliżyłem swoją głowe i zrobiłem mine pedofila. Czekałem aż się obudzi.
* JADE'S POV *
Jezu jak zimno. Przecież mam okno zamknięte...
Postanowiłam zobaczyć co sie dzieje. Otworzyłam oczy. Prawie dostałam zawału.
- JEZUUUU....!!!
- Nie Jezu, tylko Felix jestem, twój chłopak.
- Nie wnerwiaj mnie z rana, jasne!?!?
- Przepraszam misia. - Chłopak uśmiechnął się szeroko.
Ja na to tylko prychnęłam. Felix widząc to złożył na moich ustach długi a zarazem namiętny pocałunek. I jak mu sie tu nie oprzeć?
- No dobra, wybaczam ci, ale za to ty robisz śniadanie.
- Dla ciebie wszystko. - Grzyweczka przytulił się do mnie. Odwzajemniłam gest. Zostaliśmy tak w tej pozycji.
- Wiesz nie chce cie wyganiać, ale musimy już wstawać.. - Oznajmiłam.
- Ale mi tak tu dobrze.. - Mruknął mi do ucha.
- Tak ci dobrze? - Bez namyślenia zwaliłam Felix'a na dywan. - Teraz też dobrze? - Wychyliłam się z łóżka podpierając się łokciami.
- Noo, a wiesz jak fajnie?
- Przecież wiem że nie jest ci nie wygodnie. Wstawaj. - Wstałam z łóżka i stanęłam naprzeciwko chłopaka. Wystawiłam ręce żebym pomogła mu wstać. Grzyweczka chwycił się moich dłoni, ale zamiast wstać, pociągnął mnie tak, że spadłam na niego.
- Zabije cie, wiesz?
- Też cie kocham rybcia. - Po tych słowach chłopak mnie pocałował.
CZYTASZ
Innocent truth
Random- Ale ja nie jestem z Sebą! - Jasne jasne.. udowodnij. - Nie wierzysz mi!? - Wierzę.. ale.. - Co? Chłopak zbliżył się do mnie tak, że nasze klatki piersiowe się aż wręcz dotykały. - Jestem w chuj zazdrosny o to że wychodzisz i zadajesz się z innymi...