Rozdział 11

383 23 12
                                        

Nie spałam calą noc. Dość, że mnie strasznie noga bolała, to jeszcze myślałam cały czas o Felix'ie. Myśle, że postąpiłam źle zapoznając go z Sebą. Przecież to jest dobry człowiek i nic by mu nie zrobił. Felix chyba czuje sie zazdrosny, bo w ogóle był jakiś taki "bez życia" i nie chciał od niego chipsów, a on tak je uwielbia. Tak samo jak ja. Ale my się dopiełniamy. Musze kiedyś pogadać z Felix'em.

Dzisiaj przychodzi do mnie Seba. Nareście możemy ze sobą pogadać tak nie przez skype'a, tylko w realu. Spojrzeć se w oczy i szczerze pogadać. Doznać uczucia i realne uśmiechy na twarzy. Bardzo za nim tęskniłam..bardzo..

Jakoś usnęłam o 2:30 i obudziłam się o 8:30, poniewaz partner mamy tak głośno się śmiał, że się przebudziłam. Dzięki. Włączyłam Iphone'a i odrazu dostałam sms'a od Seby i Felix'a.

Sms od Seby:

Hejcia :*

Niezapomnij, że dzisiaj przychodze do cb o 15.00

Mamy ważną sprawe do obgadania.

Szykuj sie.

Do zobaczenia

Odpisałam mu:

Eluu ^^

Pamiętam cały czas głuptasie

Czekam

Okee, co ja mam z nim obgadać? Mam się bać?

Sms od Felix'a:

Hej :/

Przepraszam cie że tak się wczoraj zachowywałem. Nie miałem nastroju, wybacz mi prosze :( :*

Odpisałam mu:

Hejcia

Nie no spoko nic się nie stało

Wybaczam ci

Dobraa i tak wiem że był zazdrosny.

Jak zwykle zrobiłam wszystkie czynności jakie sie robi po przebudzeniu. Po śniadaniu poszłam do mamy i jego partnera którzy siedzieli na kanapie wtuleni w siebie.

- Hej kochanie, nareście przyszłaś. - powiedziała mama.

- A coś się stało?

- Nie, poprostu w ogóle nie spędzasz z nami czasu i nic nam nie mówisz.

- A co mam mówić?

- No nie wiem jak tam w szkole na przykład?

- Jak zwykle okropnie, a jak ma być?

- Twój tata zawsze jak przychodził z pracy, mówił to samo. - na te słowa się tylko lekko uśmiechnęłam i schowałam głowe na dół.

- No ale niedługo ci go zastąpie. - Powiedział partner mamy.

Nie wytrzymałam ze złości i stanęłam na przeciwko niego, po czym przemówiłam głośno mówiąc, a nawet krzycząc:

- Słuchaj, nie zastąpisz mi mojego taty rozumiesz?! Nie masz prawa tak mówić! Nigdy nie będe mówić na ciebie tato bo nim nie jesteś rozumiesz!? Bądź sobie z moją mamą, ale wiedz, że nigdy ale przenigdy nie będe cie traktować jako ojca!

Po tych słowach wszystkich zamurowało a ja poszłam pędem do własnego pokoju. Jak on mógł tak mi powiedzieć? Jak? Może i tata już nie żyje, ale co ja na to poradze? Ten pzlant nie będzie nigdy moim ojcem!

Wzięłam Iphone'a do ręki i sięgnęłam po słuchawki, które leżały na biórku. Rzuciłam się na łóżko i wybrałam pierwszą-lepszą piosenke. Była to "Don't let me go", utwór Harry'ego Stylesa z One Direction. Nie wiedziałam kiedy nawet zasnęłam...

Innocent truth Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz