Gdy wszedłem do sali, poczułem na sobie wzrok czterech osób, siedzących przy biurku. Od razu na wstępie, żeby nie przedłużać, odezwali się.
- Witamy. Proszę się przedstawić i powiedzieć, co będziesz recytował. - powiedziała jedna z nich. To był mężczyzna po trzydziestce z brodą. Z tego co kojarzę, grał kiedyś w serialu, który oglądałem.
Po tych słowach zrobiłem to o co poprosili. Nerwy nosiły mną od środka, lecz gdy tylko zacząłem mówić wiersz, cały stres powoli się ulatniał, a zamiast niego, pojawiały się emocje, które w danej chwili chciałem przekazać. Teraz zdenerwowanie odeszło całkowicie, dzięki czemu mogłem skupić się na tym co najważniejsze.
Gdy mówiłem prozę, czułem jak wszystko się we mnie kumuluje, a także zapomniałem o tym, że jestem obserwowany. Poprzez słowa i ton głosu, pokazywałem moje wnętrze. W głowie przelatywały mi wszystkie bolesne wspomnienia, które uskuteczniały tylko moja przemowę - brak rodziców, samotność, wyzwiska, czy nawet epizody depresyjne, o których nigdy nikomu nie mówiłem. Nawet nie zauważyłem, gdy w moich oczach pojawiły się łzy.
Kiedy skończyłem, odetchnąłem z ulgą i uśmiechnąłem się do siebie.
Dałem radę! Nie pomyliłem się nawet.
Jeszcze tylko...- Dziękujemy bardzo - powiedziała kobieta. Ich mimika twarzy nie pokazywała dosłownie nic. Mam na myśli to, czy im się podobało czy nie. Za pewne są już wyuczeni - Teraz prosimy, abyś nam zaimprowizował. - do sali weszła dziewczyna w długich włosach. Na oko miała może z dwadzieścia lat. - Izumi odegra rolę twojej starszej siostry. Sytuacja w której się znajdujecie - nastała chwilowa cisza, ponieważ kobieta się zastanawiała - Wziąłeś bez pozwolenia jej całe pieniądze i wydałeś na swoje zapotrzebowania, jednak ona się zorientowała i teraz cię o to oskarża.
Kiwnąłem niepewnie głową i zacząłem grać. W sumie to akurat przyszło mi z łatwością. Kiedyś byłem w takiej sytuacji, gdy wziąłem wszystkie oszczędności Iruki i wydałem na ramen, hehe. Ale to nie tak... Bo byłem wtedy młody i głupi. Teraz bym tak nie zrobił... Chyba.
- Wziąłeś moje pieniądze! - naciskała dziewczyna.
- Wcale ich nie wziąłem! Ile ja mam ci to powtarzać!? Jesteś taka nierozgarnięta, że pewnie zgubiłaś je przy najbliższej okazji, gdy byłaś w klubie i obciskiwałaś się ze swoimi chłoptasiami.
- Ah to takie masz o mnie zdanie?
- Tak dokładnie!
Później nasza kłótnia rozwinęła sie znacznie bardziej. Były momenty, w których chciało mi się śmiać, jednak powstrzymywałem się na tyle, ile potrafiłem.
Całą scenę graliśmy dopóki nie kazali nam przestać. Wydaje mi się, że mówiłem bardzo naturalnie.- Haha, niezły z ciebie żartowniś - zaśmiała się Izumi. - Masz ogromny potencjał.
Nie spodziewałem się tych słów. To miłe usłyszeć komplement od obcej osoby.
- Dziękuję - zaśmiałem się nerwowo - Przepraszam za rzeczy, które ci powiedziałem, wcale tak nie uważam.
- Spokojnie, przecież wiem głuptasie. Na tym polega aktorstwo.
Trochę się speszyłem, uśmiechnąłem do niej i wyszedłem z sali.
Już było po wszystkim. Czułem jakby ktoś zrzucił ze mnie ogromny ciężar.
Na korytarzu czekał na mnie Sasuke.
Gdy nasze oczy się spotkały, posłałem mu szeroki uśmiech i podszedłem do niego.- Widzę, że możemy się teraz spodziewać najlepszego - prychnął.
- Co, co, co? Skąd wiesz? - powiedziałem podekscytowanym tonem.
CZYTASZ
Pod maską szczęścia | SasuNaru
Jugendliteratur" śᴡɪᴀᴛᴌᴀ ɪ ᴋʀᴢʏᴋɪ ʟᴜᴅᴢɪ ᴅᴏʙɪᴇɢᴀᴌʏ ᴅᴏ ᴍɴɪᴇ ᴢ ᴋᴀᴢ̇ᴅᴇᴊ sᴛʀᴏɴʏ. ᴘʀᴢᴇᴢ ᴄᴀᴌᴇ ᴛᴇ ᴏśᴡɪᴇᴛʟᴇɴɪᴇ ᴘᴏᴊᴀᴡɪᴌʏ ᴍɪ sɪᴇ̨ ᴍʀᴏᴄᴢᴋɪ ᴘʀᴢᴇᴅ ᴏᴄᴢᴀᴍɪ, ᴡɪᴇ̨ᴄ ʙʏᴌᴇᴍ ᴢᴍᴜsᴢᴏɴʏ ᴢᴀsᴌᴏɴɪᴄ́ ᴏᴄᴢʏ ʀᴇ̨ᴋᴀ̨. ᴅʀᴜɢᴀ̨ ᴅᴌᴏɴ́ ᴍɪᴀᴌᴇᴍ ᴡᴏʟɴᴀ̨, ᴡɪᴇ̨ᴄ ᴢᴀᴄɪsɴᴀ̨ᴌᴇᴍ ᴊᴀ̨ ᴡ ᴘɪᴇ̨śᴄ́. - ᴊᴜᴢ̇ ᴄᴢᴀs...