~Shuichi Pov~
Wróciłem do domu i pierwsze co to napisałem do Kokichiego. Wiedziałem, że rozmowa w cztery oczy byłaby o wiele lepsza, ale nie mogłem zostać dłużej. Nie chciałem, żeby wujek mnie uziemił.
Kokichi, martwię się o ciebie.-
Czekałem, aż on odpisze, jednak tak się nie stało. Zamiast tego do mojego pokoju przyszedł wujek.
-Shuichi, dostałeś list. -powiedział podając mi kopertę. Otworzyłem ją i wyjąłem kartkę. Było to od Fundacji Przyszłości, czyli z drużyny Danganronpy.
-Zapraszają mnie na wywiad. Teraz gdy wszyscy mieli czas, żeby dojść do siebie, chcą nas ze sobą zebrać i tak dalej. Jest w przyszłym miesiącu.
-Chcesz jechać?
-Czemu nie...
Położyłem się do łóżka i patrzyłem na moje zdjęcia z Kokichim, które powiesiłem na ścianie. Tak bardzo chcę mu pomóc, ale on nie chce mojej pomocy. Tak naprawdę nie mogę nic zrobić, poza wtrącaniem się w jego życie. Nie mogę go zmusić do działania.
Byłem jednak zły. Znowu mnie od siebie odsunął. Ja na to nie zasługuję.
~
Minęły dwa dni i nic. Nie widziałem go, nie odpisywał. Chciałem napisać do Nagito, bo może był tam, ale ostatecznie poddałem się. Jeśli on potrzebował czasu, niech go ma.
Siedziałem w kafejce niedaleko parku i czekałem na Kaito. Było już po szkole, więc byłem dosyć zmęczony, ale nie chciałem odwoływać spotkania. Naprawdę musiałem z kimś pogadać. Kaito chodził do innej szkoły, ale nie była ona daleko, dlatego czekałem na niego może 15 minut.
Astronauta wszedł do środka i na początku mnie nie zauważył, więc pomachałem do niego. Usiadł naprzeciwko mnie.Zamówiliśmy coś do picia i tak zacząłem się zwierzać. Z tego, że czuję się oszukiwany, że jest mi niekomfortowo nie wiedząc nic o przeszłości, no i na sam koniec, że chyba jestem w związku z niewłaściwą osobą.
-No to grubo, brachu... -powiedział zmartwiony popijając swoją kawę -Może najlepiej z nią zerwać i dać sobie trochę czasu, w końcu tak naprawdę wciągnięto cię w związek.
-Tak właśnie myślałem. Ale co jeśli Kokichi mnie nie lubi? W końcu nawet jak go pocałowałem, to powiedział, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. -oparłem głowę o rękę. Miałem serdecznie dosyć interakcji z tą dwójką.
-Może się wstydzi? Tak jak Maki...
-A no właśnie! Jak wam idzie?
-Wiesz, wychodzimy gdzieś czasem, ale to nic oficjalnego. Poza tym, nie zmieniaj tematu, detektywie!
-Wiem, wiem.
Pogadaliśmy jeszcze trochę, między innymi o nim i Maki, oraz wielkim wywiadzie. Będzie cała obsada z naszego sezonu. Naprawdę chciałem ich znów zobaczyć.
Wróciłem do domu i napisałem do Kokichiego.
Czy długo jeszcze będziesz mnie ignorować?-
Zrobiłem coś źle?-
O dziwo dostałem odpowiedź.
-Naprawdę przepraszam, Shumai. Nie potrafię o tym rozmawiać. Nie potrafię ciągle udawać.
Co masz na myśli? Udawać? Ale co...?-
~Kokichi Pov~
Nie mogłem już wytrzymać. Nie mogłem go ciągle unikać.
Nie byłem w szkole od tamtego wieczora. Nie rozmawiałem z nikim, nawet z Nagito. Shuichi dzwonił do moich drzwi kilka razy, ale nie otworzyłem. Nie chciałem. Nie chciałem nikogo widzieć.Teraz jednak nie chciałem być sam. Brakowało mi go. Tak bardzo chciałem, żeby tu był. Żeby był ze mną.
Czy możesz przyjść?-
Nie dostałem odpowiedzi, więc pomyślałem, że znów się gniewa, tak jak ostatnio. Znowu wszystko popsułem.
Wywlokłem się z łóżka i usiadłem przy biurku. Otworzyłem książkę, którą zrobiłem dla Shuichiego. Była prawie skończona. Potrzebowałem tylko jednej, specjalnej strony.Wziąłem osobną kartkę i zacząłem pisać.
Drogi Shuichi Saiharo
To był mój wspaniały prezent dla ciebie! Oby ci się spodobał, inaczej naślę na ciebie moją straszną organizację!
Życzę ci wszystkiego najlepszego w dniu twoich osiemnastych urodzin (ale jesteś już stary!).Twój ukochany Kokichi Oma.
Zgniotłem kartkę. To było głupie. Rzuciłem ją w stronę korytarza, aby później móc ją wyrzucić, jednak nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem więc na dół i otworzyłem. Przed sobą ujrzałem Shuichiego.
-Kokichi, słuchaj... -zaczął ale nie dałem mu dokończyć. Zamiast tego wtuliłem się w niego. Ten objął mnie bez wahania i staliśmy w ciszy. Roniłem łzy. Chciałem być z nim szczery, a żeby tak się stało, musiałem się przed nim otworzyć.
-Przepraszam, Shuichi. -łamał mi się głos. Nie chcę, żebyś mnie zostawił. Nie chcę, żebyś mnie zapomniał.
-Jestem tutaj. Jestem z tobą.
Kocham cię, Shuichi. Tak bardzo mi na tobie zależy.
Prawie mu to powiedziałem, jednak wspomnienia mi przeszkodziły.
Kaede siedziała z twarzą schowaną w dłoniach, po których ciekły strumienie łez. Chciałem ją jakoś uspokoić, jednak ona odepchnęła mnie.
-Jak mogliście mi to zrobić, Kokichi?! -oczy spuchły jej od płaczu. To był pierwszy raz, kiedy widziałem ją w takim stanie -No mów!
Było mi przykro, że ją skrzywdziliśmy, ale to też nie była nasza wina. Nikt z nas nie mógł tego przewidzieć...
-Przepraszam, Kaede. Naprawdę mi przykro. Przecież wiesz, że to nie było specjalnie! Wiesz o tym, prawda...? Kiedyś ci przejdzie...
-Może to tobie powinno przejść, Kokichi! Kradniesz mi chłopaka i tyle masz do powiedzenia? Wiedziałeś, że mi na nim zależy, a i tak dalej w to brnąłeś!
-Ale Shuichi też...
-Wyjdź stąd. Nie chcę cię więcej widzieć, rozumiesz?
CZYTASZ
To Tylko Kłamstwo //Saiouma // ZAKOŃCZONA
RomanceKiedy Danganronpa 53, która była zaledwie symulacją, dobiegła końca, Shuichi stracił wspomnienia, a jego przyjaciele coś przed nim ukrywają. 01.09.2021-26.10.2021 #1 Saiouma 02.09.2021-29.10.2021 #1 w Kokichi 27.11.2021-6.12.2021 #1 w DanganronpaV3