13. Niezły cyrk

17 1 33
                                    

- Czy on żyje?

- Nie wygląda...

- Nie gadajcie głupot, przecież oddycha.

- Wiem co robię. Nic mu nie jest, tylko stracił przytomność.

- Czyli?

- Odleciał.

- Aaa...

Nagle pozostałe zmysły Chena wróciły do sprawności. Poczuł na twarzy chłód powietrza. Jednocześnie do jego nozdrzy dotarł zapach jedzenia, który wywołał delikatne mdłości. Wyczuł też, że siedzi na krześle. Spróbował się poruszyć, ale nic z tego nie wyszło. Nie był jednak sparaliżowany. Jego ruchy blokowało coś, co zaciskało się wokół jego nadgarstków i kostek. Oni go przywiązali! Jego serce zabiło gwałtownie. Spróbował otworzyć oczy, ale powieki przysłaniał mu materiał, podobnie jak jego usta. Smak materiału, który wrzynał się w kąciki ust, wywołał kolejną falę nudności. Chłopakowi jednak udało się ją powstrzymać i zamiast tego zaczął chłodną kalkulację. Żyje, więc nie jest aż tak źle. Nie wie gdzie jest i jest skrępowany więzami. To już brzmiało gorzej. Dodatkowo byli z nim ci przestępcy. Ilu ich tu było? Sądząc po głosach, dwóch? Trzech? Nagle poczuł, że ktoś dźga go delikatnie czymś w policzek. Chłopak odwrócił głowę, ale to spotkało się z bólem karku i dodatkowymi zawrotami głowy.

- O mój Boże! To się rusza! - krzyknął ktoś, kto prawdopodobnie go dźgnął. Jednocześnie z tym głosem dało się słyszeć jakiś trzask. Jakby przewrócony mebel, bo odbił się drewnianym tąpnięciem.

- Jaehyo, ogarnij się!

- To jest człowiek! To logiczne, że się rusza!

- To jest człowiek? Jaja sobie robisz? Poraził Kyunga prądem! LUDZIE NIE RAŻĄ PRĄDEM!

- Dobra, dobra...

Chen poruszył się niespokojnie. Nie miał pojęcia, czy sznury były tak mocne, czy on taki słaby. Wziął głębszy oddech i wtedy poczuł ukłucie w klatce piersiowej. Jego jęk został stłumiony przez materiał.

- Chyba się obudził.

- Idź po tatę.

- Czemu ja...

- WYJAZD!

- No juuuż! Rany...

Dało się usłyszeć odsunięcie krzesła i kroki. Jednocześnie Chen poczuł, że ktoś położył mu dłonie na ramionach. Wzdrygnął się.

- Nie ruszaj się. Masz nadwyrężoną łopatkę – powiedział ten ktoś. To wyjaśniało kłucie przy oddechu. Chociaż chłopak miał wrażenie, że nie tylko łopatkę miał nadwyrężoną. Opuścił zmęczoną głowę. Przyniosło mu to chwilową ulgę, ale już po chwili ktoś znowu go dźgnął.

- Czy on umarł?

Uniósł głowę.

- O MÓJ...

- ZAMKNIJ RYJ! - ktoś przerwał temu pierwszemu i sądząc po dźwiękach, zasłonił mu usta. Kolejne dźgnięcie. Tego było za wiele. Dodatkowo ktoś nadal trzymał dłonie na jego ramionach. Nim Chen zorientował się co robi, wszyscy obecni podskoczyli z krótkim krzykiem.

- KOPNĄŁ!

- Jak kopnął? Ma związane nogi.

- Prądem kopnął!

- Mówiłem!

- To niemożliwe.

- Sam spróbuj!

Chen poczuł czyjąś dłoń na czole i miał ogromną ochotę powtórzyć wyładowanie. Powstrzymał się jednak. Co jeśli go zaatakują?

Z różną siłą, historia Exo | Legendy Światła i MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz