15. Nieprzemyślane działanie

17 1 22
                                    

Chen miał w zwyczaju korzystać z prysznica o poranku, na tyle wcześnie, aby zdążyć przed pozostałymi i na tyle późno, aby uniknąć rannych ptaszków, którzy uruchamiali pierwsze atrakcje. Nie chodziło o to, że Chen starał się ich unikać. Wręcz przeciwnie. Im więcej czasu z nimi spędzał, tym więcej zbierał informacji. Chodziło o to, żeby nikt nie wszedł mu pod prysznic bez pytania. Tego już nie mógł tak po prostu zignorować! Chłopak tęsknił za łazienką w ich dormie. Może była mała i musiał ją dzielić z pięcioma innymi chłopakami, ale przynajmniej miała zamek w drzwiach. Z westchnieniem zdjął z siebie ubrania i spojrzał w obtłuczone lustro. Uważnie obejrzał amatorsko założony szew na niewielkiej ranie na łopatce. Na szczęście nic w jego wyglądzie się nie zmieniło, tylko siniak zaczynał powoli przybierać zielonkawy kolor. Gdyby zajął się tym doktor Lee krwiak zniknąłby w kilka chwil, a ręka już dawno wróciła do pełnej sprawności, a tak nadal musiał się męczyć przy podnoszeniu jej w górę. Chłopak westchnął po raz kolejny. I tak miał szczęście. Zico mógł trafić w głowę.

W trakcie wycierania się, na korytarzu dało się słyszeć jakąś awanturę. Początkowo Chen ją zignorował, ale gdy zaczęła przybierać na sile, nie mógł dłużej udawać, że jej nie słyszy. Ubrał się w dresy pożyczone od jednego z chłopaków i wyjrzał za drzwi. Głosy dochodziły z zewnątrz, a dokładniej z namiotu, w którym cyrkowcy zwykli jeść posiłki. W drodze do niego Chen nie widział ani jednej żywej duszy. Prawdopodobnie pracownicy byli po drugiej stronie wesołego miasteczka. Chłopak ostrożnie odchylił sztywną zasłonę przy wejściu. Okazało się, że grube ściany namiotu częściowo izolowały cały harmider, który teraz dotarł do uszu Chena ze zdwojoną siłą. Nie wiedząc za bardzo co robić, postanowił wejść do środka i zasłonić wejście, zanim ktoś jeszcze się zainteresuje.

W środku namiotu Taeil, Jaehyo, Kyung, B-Bomb i P.O. zażarcie się o coś kłócili. Szarpali się, popychali... Jeden krzyczał na drugiego i nie dawał innym dojść do słowa, przez co każdy przekrzykiwał każdego.

- Co tu się dzieje? - spytał Chen, próbując pojąć całą tą sytuację. Żaden nie zwrócił na niego uwagi. Ani na jego komentarz, ani na jego obecność. Dalej kontynuowali serię wulgarnych opinii na temat siebie nawzajem. Jongdae starał się jakoś zwrócić ich uwagę, nie chcąc jednak zostać tym samym zaciągniętym do "dyskusji". Jednak gdy kilka centymetrów obok jego twarzy przeleciała szklanka, postanowił zareagować bardziej stanowczo.

- Ej! - krzyknął na całe gardło, ale nic to nie dało. - Ej! SPOKÓJ!

Jego głos zniknął w tłumie. Widząc to wszystko ukłuł go niepokój. Atmosfera się zagęszczała i rękoczyny zaczynały wyglądać coraz poważniej. Na dźwięk tłuczonego szkła postanowił działać. Wyciągnął rękę w kierunku stojącego najbliżej niego. Dawno nie używał swojej mocy. Prawdę mówiąc odkąd Block B odwiązali go od krzesła podczas ich pierwszego wspólnego wieczoru. Niemniej miał nadzieję, że moc go posłucha. W końcu to on nią sterował, prawda? „Proszę, nie jebnij za mocno" pomyślał, przymykając oczy. Kiedy je otworzył, rozjarzyły się one żółtym blaskiem, a z jego dłoni wystrzeliła krótka wiązka elektryczna. Uderzyła B-Bomba w plecy, na co tamten podskoczył przestraszony. Wpadł przy tym na resztę, przez co wszyscy zwrócili swoje spojrzenia ku Chenowi. Chłopak wziął szybki oddech i przyjął pozę „na Iron Mana".

- Stać, bo strzelam! - zagroził. Reakcja chłopaków nie była taka, jakiej się spodziewał. Jaehyo wrzasnął z przerażeniem, ogłuszając pozostałych, i rzucił się na stół, po czym spadł po jego drugiej stronie. Krzyknął jeszcze coś, że „wszyscy zginą" i przez przypadek uderzył z impetem głową w spód blatu. Wszystko co znajdowało się na stole podskoczyło, a Jaehyo znieruchomiał.

- Nic mu nie jest? - zapytał Chen, przestraszony nie na żarty. Chłopacy spojrzeli ku swojemu nieprzytomnemu koledze.

- Eeh, wyliże się – P.O. machnął ręką po krótkich oględzinach.

Z różną siłą, historia Exo | Legendy Światła i MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz