18. Niespodziewany bohater

8 1 21
                                    

Stara studzienka, o której nikt nie pamiętał znajdowała się na zapleczu starej przystani portowej nieopodal wesołego miasteczka. Płyta zakrywająca otwór drgnęła i z chrzęstem zaczęła się obracać, aby po chwili spocząć na bruku. Z dziury wyjrzała głowa o jasnobrązowych włosach.

- Czysto – oznajmił Baekhyun i wygramolił się z kanałów, po czym podał rękę D.O.

- Gdzie jesteśmy? - spytał młodszy, podczas gdy Byun wciągał na górę Luhana.

- Czuję zapach morza – zauważył niewidomy, stając obok niego. - W pobliżu jest kilku ludzi, ale to nie szpiedzy.

Baekhyun wyciągnął dłoń ku Krisowi, ale ten odtrącił ją i podciągnął się o krawędź otworu. Młodszy spojrzał na niego z niesmakiem i zaczął się rozglądać. Tao wyskoczył sprawnie z kanałów i stanął na równe nogi.

- Jesteśmy niedaleko portu – oznajmił. - To jakieś pięć kilometrów od wesołego miasteczka.

- Spróbuję załatwić nam jakieś przejście – powiedział Suho i odszedł na bok, aby wykonać telefon.

- Oby nie kablami – westchnął Baekhyun, ale lider go zignorował.

- Jak pójdziecie w tamtą stronę dojdziecie do przystanku – powiedział Zico, wskazując im kierunek. Chłopcy spojrzeli na niego z udawaną wdzięcznością. Raczej nie mogą sobie pozwolić na przejażdżkę komunikacją miejską. - Na pewno chcesz iść z nimi? - spytał ciszej Tao. Chłopak wyglądał, jakby walczył z wątpliwościami, ale trwało to tylko chwilę.

- Tak – odpowiedział zdecydowanym tonem. - Czuję, że tak trzeba.

- W razie czego wiesz gdzie nas szukać – powiedział Zico, po czym zmierzył pozostałych badawczym wzrokiem. W końcu westchnął i rozłożył ramiona. - Chodź tu, mały.

Tao objął go ciasno i oparł brodę na jego ramieniu.

- Pilnuj ich – powiedział Zico, tuląc go do siebie. - I nie daj się zmanipulować.

- Jasne – chłopak przytaknął. Czuł ucisk w gardle, ale zmusił się do wypowiedzenia następnych słów. - Pożegnaj resztę ode mnie.

Zico pokiwał głową.

- Pamiętaj, jeden sygnał i cię stamtąd wyciągniemy.

Tao uśmiechnął się smutno patrząc, jak Zico wchodzi z powrotem do kanalizacji.

- Dbaj o siebie.

- Wy też.

Zico chwycił pokrywę, uśmiechnął się do Tao. Spojrzał jeszcze ostrzegawczo na Suho i zniknął w podziemiach. Tao wziął głęboki oddech, żeby się uspokoić. Suho, który stał z boku i obserwował całe zajście podszedł bliżej.

- Będzie dobrze. Zobaczysz – powiedział, kładąc mu dłoń na ramieniu. - Jestem Suho, tak w ogóle. I jestem ich liderem - Tao pokiwał głową, ale nic nie powiedział, tylko dalej wpatrywał się w zamkniętą studzienkę. - Wejście jest kilkaset metrów stąd. Przeniosą nas od razu do Seulu – powiedział do pozostałych. Chłopacy jęknęli z bólem, zdając sobie sprawę, że czeka ich podróż kablami. - Chodźcie – poklepał jeszcze Tao po plecach i ruszył przodem.

Wejściem do kabli był niewielki kiosk, który zdawał się być zamknięty przynajmniej tak długo jak przystań, z której wyszli. Wchodzili do niego po kolei, zaczynając od Chena. Chłopak prawie od razu po zmaterializowaniu się w bazie został przejęty przez medyków. Nie miał pojęcia kiedy Suho powiadomił mnichów o jego stanie, ale podejrzewał, że musiało się to stać gdy prosił o dostęp do przejścia. Najnieprzyjemniejsza rzecz miała dopiero nadejść. Kiedy w szpitalu na nowo oczyszczali mu ranę i zakładali specjalistyczny opatrunek dowiedział się, że czeka go przesłuchanie przed Radą Najwyższą w Bazie Centralnej, co wiązało się z kolejną podróżą kablami. Samo przesłuchanie trwało kilka godzin. Wyglądało jak zwyczajna rozprawa sądowa, podczas której musiał jak najbardziej szczegółowo opisać to co działo się z nim w ciągu ubiegłego tygodnia. Największym problemem były pytania dotyczące Block B. Wiedział, że złożyli Zico obietnicę i tylko dzięki temu zgodził się puścić Tao razem z nimi. Powtarzał to wiele razy, ale Rada Najwyższa nie uważała tego za jakkolwiek istotny powód do zatajania czegokolwiek. Groźba wyciągnięcia konsekwencji była na tyle poważna, że Chen, chcąc nie chcąc, opowiedział im wszystko co wiedział. Na szczęście mnisi interesowali się głównie stanem U-Kwona, a nie przyziemnymi sprawami kryminalistów. Dodatkowo Chen oznajmił zgodnie z prawdą, że nie ma pojęcia gdzie Block B obecnie się znajdują. W końcu, po wyciągnięciu z niego wszystkiego co się dało, Rada wypuściła go i życzyła szybkiego powrotu do zdrowia. Ku zaskoczeniu Chena przed wejściem czekał na niego Suho.

Z różną siłą, historia Exo | Legendy Światła i MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz