8. Dream

193 11 2
                                    


PRZYPOMINAJKA
----------------------------------------------------------------
Skierowalismy się w stronę zamku żegnając się z chłopakami. W drodze powrotnej opowoedzialem  Wilburowi moj sen a on się nawet ucieszył że mi się takie rzeczy śnią. Miałem myśleć o swoich marzeniach  a nie śnić o wygranej wojnie. A może to jest właśnie Moje marzenie? Uwolnić się?
----------------------------------------------------------------

Gdy byliśmy już pod murem Wilbur pomógł mi sie wspiąć i chwilę potem sam to zrobił.
-Boję się że pewnego dnia ktoś się dowie że opuszczam mury a ciebie o to osądzą. -zacząłem.
-Nie martw się. Wszystko będzie okej. Tylko musimy uważać bo dziś rano jeden ze strażników poinformował mnie że będą się rozglądać po okolicy. -Po co im to? Nie mam pojęcia ale wiem że teraz będzie ciężej się spotykać z naszymi przyjaciółmi.
-ej. Ale dlaczego tego nie powiedziałeś jak jeszcze byliśmy z nimi. Im też się przyda ta informacja. -Gdyby chłopaki znów próbowali przejść przez płot było by po nich. I nie wiem czy mógłbym cos ma to poradzić.

-Nie chciałem ich martwić. A zresztą po co im ta wiadomość?
-No, halo, jakby nie patrzeć to już raz tu byli więc mogli by chcieć jeszcze raz odwiedzić nasz ogród.
-No masz rację. Jutro im o tym powie. A teraz chodźmy coś zjeść.

Ponownie zasiadliśmy do wielkiego stołu. Jak co dzień dostawaliśmy masę dań. Nie wszystko zjedliśmy a oni od razu to wyrzucali. Po co robić tyle jedzenia na dwie osoby? Rodziców przecież dalej niema.

Właśnie, to dziwne, rodziców dalej nie ma a ja jeszcze ani razu nie byłem potrzebny w sprawach królewski. Coś mi tu nie pasuje.

-Żyjesz Tubs? -Zapytał Will machając mi ręką przed twarzą.
-Hmm? A tak żyje. Co tam?
-co ty się tak zamyśliłeś?
-No bo widzisz, rodziców dalej nie ma a ja jeszcze ani razu nie byłem wezwany do jakiejś wymowy czy podpisania czegos i tak dalej. -zacząłem powoli.
-Uh. myśle że po prostu dobrze sobie radzą i jako iż ciągle nas nie ma w zamku tylko rzekomo jesteśmy w ogrodach to pewnie myślą że się świetnie bawimy razem. - Pocieszył mnie Wilbur.

Skończyliśmy nasz posiłek i po przebraniu się i umyciu poszliśmy spać.

Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu. Było tu ciemno i pusto. Przynajmniej tak mi się zdawało ponieważ nic nie widziałem. Poczułem ciepło na prawym ramieniu.
-

Hę?! -przekręciłem się szybko do tyłu i ujrzałem wysokiego chłopaka o blond brudnych włosach oraz z maską na twarzy która była z uśmiechem.
-Tubbo...? -usłyszałem bardzo cichy głos rozejrzałem się jeszcze raz ignorując blondyna.

-Dojrzałem go. To był Tommy. Siedział oparty o ścianę brudnego bruku.
-Toby on chce dyski. -Co? Jakie znów dyski?
-C–co? -zapytałem nie pewnie. Lecz od razu tego pożałowałem. Dostałem dość mocnego plaskacza w policzek z otwartej ręki.

-To ja tu rządze. Więc albo dyski. Albo śmierć. Co wolicie?‐usłyszałem Trzask oraz takie fioletowe światło. Kręciło się we wszystkie strony co sprawiało że miałem mdłości.

-Co do cholery?! -Blondyn nie zważając uwagi już na mnie podbiegł w dane miejsce jednak ledwo co zdąrzył tam dojść a przed nim pojawił się jakiś chłopaka. Miał na sobie mieniącą się czarna zbroję a w ręku trzymał również tak błyszczący się miecz.
-Zostaw ich. -powiedział stanowczym głosem.

Podszedłem do Tommy'ego i pomogłem mu wstać.  Wyglądał na równie zdziwionego co ja.
-Bo co mi zrobisz? -zaśmiał się blondyn wyciągając ostrze i skierował go w stronę chłopaka nie znanego mi.
Nagle wokół nich pojawiło sie mnóstwo osób. Wszyscy byli uzbrojeni. Blondyn zaśmiał się spowrotem spoglądając w stronę moja i Tommy'ego. 
Zaczął biec w naszym kierunku z mieczem w ręce.

Zranił mnie w policzek ale jak tylko to zrobił podbiegł do niego jakiś chłopak z bandamą na głowie i odsunąłem go od nas .
-Nie ruszaj ich. -powiedział równie groźnie. Wszyscy znów zaczęli podchodzić.

Zerwałem się do siadu i ponownie rozejrzałem się po pokoju lecz to była moja komnata. Co się ze mną dzieje? Dlaczego śnią mi się znajomi Wilbura chociaż ich na oczy nie widziałem?

647 słów

Hello
Dziś bardzo krótki rozdział lecz nie mam weny na pisanie. I do tego zasypiam z telefonem w ręce.
Bay<33

A Niby Zwykłe Koty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz