18. Zazdrość.

860 32 15
                                    

Żułam powoli swoje jedzenie. Byłam lekko wkurzona, bo trzy pary oczów się na mnie patrzyły. Co za ironia losu. Za dwa dni jest święto duchów, a oni próbują mnie namówić na kolejną imprezę, bo przecież trzeba to wszystko opić. Jednak nie wiedzą, że mój tata po mnie przyjeżdża. Musiałam do niego jechać. Dzięki niemu dowiem się o co chodziło z tą blizną, oraz wzięłabym parę rzeczy lub nawet jedno głupie zdjęcie z młodych lat ojca Toma. 

— Ariana to w co się przebierzesz? — kolejny raz dopytał mnie Nott. Spojrzałam na niego kątem oka.

Jego twarz tydzień temu była w gorszym stanie. Dowiedziałam się, że Riddle złamał mu nos. Teraz jedynie na twarzy Teddy'ego znajdowały się już żółte siniaki.

— Może seksowana policjantka — zasugerował z jego dwuznacznym uśmiechem. Zacisnęłam bardziej usta, na jego komentarze. Z czasem coraz bardziej się do nich przyzwyczajałam. — Uwierz mi dałbym ci się skuć w kajdanki — dodał, a po chwili syknął kiedy Pansy uderzyła go dłonią w tył głowy. 

— Gustuje w przebrania pielęgniarki — wzruszyłam ramionami.

Spojrzałam powoli na Toma, który siedział koło mnie. Czytał coś w jakieś książce, ale dobrze nas słyszał. Dojrzałam, jak na moje słowa wypchnął język w policzek, aby się nie uśmiechnąć. Moja relacja z nim była dosyć dziwna. Pomogłam mu w sprawie jego taty. Przez tydzień przesiedziałam z nim nawet po parę godzin w bibliotece oglądając kronikę szkoły z czterdziestu lat. Jednak to nie wystarczyło. Domyślaliśmy się, że mógłby być starszy. Jednak wszystkie kroniki po pięćdziesiątce zniknęły. Jak pytaliśmy o to panią bibliotekarkę to nas dziwnie zlewała paroma słowami. Dlatego nabrałam podejrzeń. Może dyrektor chce ukryć przed Tomem to wszystko.  Jednak z jednej rzeczy się cieszyłam. W końcu nie rozmawialiśmy o mnie, tylko o nim. Temat mojej osoby znikł i za to dziękuje Merlinowi. 

— Idziecie z nami dzisiaj postraszyć gryfonów, jak co roku? — dopytał nagle Blaise, który zawisł nad moją głową. 

Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na jego profil. Ciemnoskóry był naprawdę przystojny. Jego perfumy potrafiły zostać na ubraniach przez parę dni. Chłopak chyba wyczuł mój wzrok na swojej twarzy, bo przekręcił ją do mnie. Jego brązowe oczka zaświeciły radością, co rozczuliło mój środek. 

— Musisz iść z nami to nasza tradycja — powiedział od razu. Przewróciłam oczami, bo słowo tradycja wywoływało u mnie dziwne uczucie. 

— Jestem już umówiona na spotkanie z dziadkiem — udałam skruchę, a Blaise posłał mi grymas na twarzy.

— Będzie cała nasza drużyna — zaczął od nowa. Posłał zachęcający wzrok do mojego kuzyna i Teddy'ego. Oni od niechcenia skinęli głową. — Brakuje nam tylko byłego kapitana — mówiąc to podszedł to Toma i wyszczerzył się do chłopaka. 

 Wbiłam wzrok w bruneta, który westchnął i podniósł wzrok na Zabini'ego. Dojrzałam, jak lekko zagryzł policzek od środka. Zawsze tak robił, gdy coś rozważał. Wahał się i, gdy miał coś powiedzieć rozległ się głos naszego dyrektora. Wzrokiem przesunęłam do przodu, aby spojrzeć o co chodziło.

— Drodzy uczniowie — zaczął powoli smętnym głosem co lekko mnie zaniepokoiło. — Eva Jones zaginęła.

Zesztywniałam i poczułam, jak moje ciało oblał zimny pot. Jak to zaginęła, przecież ostatnio ją widziałam. Trzy dni temu, kiedy szłam z Tomem za rękę zjechała mnie perfidnie wzrokiem. Nie mogła zaginąć, a co jeśli wszystko pamięta. Nie chce skończyć w Azkabanie. 

— Ostatni raz widzieliśmy ją, gdy wchodziła do szatni chłopaków ze Slytherin'u z drużyny Quidditch'a.

Zdziwiłam się lekko, bo co ona tam robiła. Wbiłam spojrzenie w Theo, który z dziwnym wyrazem twarzy wpatrywał się w chłopaka koło mnie. Spojrzałam na Toma. Był dziwnie spięty. Zacisnął bardziej wargi i zabijał swojego przyjaciela wzrokiem. Czy Riddle był zazdrosny? Zaśmiałam się w głowie. Pewnie łączyło go coś więcej z Jones niż tylko seks. Łączyło ich jakieś uczucie. Mogłam się założyć, a to jebany kutas. Okłamał mnie, kiedy go się pytałam co ich łączyło. Jeszcze na własnych oczach wpatrywał się w jej cierpienie. Może go wkurzyła tamtego dnia. Pewnie chciał jej coś zrobić, jednak wolał wykorzystać mnie. Wykorzystał mnie wtedy, aby nie być winnym. 

Bratnia Dusza  // 𝓣𝓸𝓶 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz