9. Szatan

1.1K 44 9
                                    

Za pięć minut zaczyna się lekcja obrony przed czarną magią. W sali w której byliśmy wszystkie ławki były porozsuwane na boki. Wydęłam usta i usiadałam na jedną z nich. Koło mnie znajdowała się Pansy oraz Blaise. Chłopak wymyślał jakieś głupie żarty i każdy się z nich śmiał. Rozejrzałam się po sali. Każdy stał w swoich grupkach, a moją uwagę przykuły trzy osoby. Był to Tom, Theo oraz jakiś inny chłopak, którego nigdy nie widziałam na oczy. Złapałam kontakt wzrokowy z Nottem, który od razu się do mnie uśmiechnął. Pociągnął za sobą Riddla i zaczęli iść w moją stronę. Ustali koło Zabiniego. 

- Z czego tak się śmiejecie? - zapytał zaciekawiony Theodore na co ja wzruszyłam ramionami. 

Czułam wzrok jego przyjaciela na swojej osobie, jednak próbowałam to całkowicie zlać. Czekałam na swojego kuzyna, którego jeszcze nie było. Widziałam świecące się od szczęścia oczy ciemnoskórego chłopaka co mnie zaintrygowało.

- Co się stało Blaise? - zapytałam go, bo widziałam, że czymś się radował. Chłopak uśmiechnął się do mnie ukazując swoje idealnie proste oraz białe zęby.

- Zrobiłem Draco małego psikusa - zaśmiał się cicho, a ja zmarszczyłam brwi, bo nie rozumiałam co się kryje pod małym psikusem. 

Wtedy właśnie dojrzałam, jak przez drzwi klasy wchodzi mój kuzyn. Był cały wściekły, każdy to dobrze widział. Nasza paczka skierowała na niego wzrok. Malfoy miał całe spięte barki oraz ciężko oddychał. Ustał  koło mnie. Nadal nie wiedziałam o co chodziło. Blondyn naciągnął bardziej kaptur swojej szaty na głowie. 

- Draco wszystko w porządku? - Chłopak spojrzał na mnie z zaciśniętymi ustami w wąską linię. 

Kiedy podeszłam do niego zauważyłam, jak spod kaptura wychyla się jakieś różowe nitki. Zmarszczyłam brwi i za nie złapałam, aby je urwać. Jednak moje zaskoczenie było ogromne, kiedy okazało się, że to są włosy chłopaka. Mój kuzyn cicho syknął prawdopodobnie z bólu jaki poczuł kiedy pociągnęłam go za jego włosy. Moja ręka powędrowała wyżej i zdjęła kaptur chłopaka. Rozbawienie jakie władało moim ciałem było nie do przebicia. Przede mną stał Draco Malfoy, którego włosy nie były już platynowe - one były różowe. Chłopak miał rażący róż na głowie. Próbowałam powstrzymać śmieć.

- Do twarzy ci z różowym - odchrząknęłam udając poważną.

- Wyglądasz jak jebana świnia - powiedział Theodore koło nas i to właśnie przez jego słowa wybuchłam głośnym śmiechem.

W moje ślady poszła nasza cała paczka oprócz Toma, który przyglądał się nam jak idiotom. Jednak nie obchodziło mnie to. Widok Draco w takim wydaniu, był zbyt komiczny. Spojrzałam na szarookiego, który zabijał nas wzrokiem i ubrał kaptur na głowę. 

- Zamknijcie się - warknął zły ślizgon. 

- Przepraszam, ale da się ciebie brać poważnie w takim kolorze - mruknęła Pansy.

W tym momencie do klasy wszedł Snape, który spojrzał na nas z zaciekawieniem. Nott szybko zdjął kaptur Malfoya, a nauczyciel spojrzał na niego jak na idiotkę. Nawet tak nigdy na Harrego nie patrzył. Przełknął ślinę, a kiedy cała klasa spostrzegła włosy Draco śmiech rósł w sali..

- Malfoy dzisiaj zrób sobie wolne - powiedział nauczyciel i zaczął prowadzić lekcje.- Cisza! - ustał na środku. - Co to jest Bogin?- zapytał po chwili. Rękę podniósł Tom. - Tak Riddle?

- Zjawa, która przybiera postać tego, czego najbardziej boi się osoba stojąca przed nią - powiedział brunet.

- Dobrze, pięć punktów dla Slytherinu - mruknął nauczyciel i kazał ustawić się w kolejce. - Używacie zaklęcie Riddikulus. - pokazał całej klasie machnięcie różdżki i każdy stawał przed Boginem.

Bratnia Dusza  // 𝓣𝓸𝓶 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz