[9] Przemyślenia

76 6 0
                                    

.---Sarvente POV---.

Poczułam ciepło. Jakby coś na mnie leżało. Uchyliłam swoje oczy. Gdy odwróciłam głowę , ujrzałam go. Swoją ręką trzymał mnie w okolicy pasa. Było to bardzo miłe z jego strony , że został tu ze mną w nocy... Od dzieciństwa bałam suę głośniejszysz dźwieków.
Poczułam jak i moje poliki robią się cieplejsze. Postanowiłam iść dalej spać , jego ręka była zbyt ciężka i nie byłam w stanie jej z siebie zdjąć

Ponownie zamykając oczy , moje myśli się rozliźniły. W jego towarzystwie czułam się komfortowo , mogłam być sobą. Nadal nie mogę przeżyć tego , że zostałam sama z kościołem i jego wszystkimi losami. Traktuję to miejsce prawie jak drugi dom. Nie mogę go stracić. Nie mogę. Nie mogę go stracić. Patrząc na tą sytuację z jego perspektywy , jest naprawdę dziwna. Obca mu osoba przyjmuje go pod "dach" , a potem on musi jej pomagać , bo sytuacja , z którą się boryka ją przerasta. Nie mogę go za bardzo obciążać. Nie miałabym sumienia do tego.

Ruv jest prawie dla mnie jak rodzina. Choć znamy się zaledwie tydzień lub półtora , czuje , jakbym znała go od dawna. Dziwne uczucie... Naprawdę dziwne. Przypomina mi kogoś. Kogoś mi bliskiego. Nie wiem kogo.

Odkąd się poznaliśmy , miałam jakieś przeczucie co do tego. Moje serce mi coś podpowiadało. Jednak ja nie mogłam połączyć kropek w tym wszystkim. Chciał mnie zabić. Możliwe jest , że to mnie zbiło z tropu. Może dlatego. Te myśli i pytanie wciąż krążyły po mojej głowie. Wkrótce zasnęłam. Chciałam zostawić te wątpliwości na później. Może potem to stanie się bardziej jasne. Miałam tylko nadzieję , że nie będzie za późno lub stanie się to za skomplikowane.

.---Ruv POV---.

Otworzyłem oczy. Ujrzałem obok siebie nadal śpiąca Sarv.. Wpatrywałem się w nią. Pamiętałem bardzo , może i za bardzo co się stało ostatniego wieczora. Zdejmując rękę z niej , najdelikatniej jak tylko mogłem , wstałem. Przeciągnąłem się. Spojrzałem na nią jeszcze raz. Tak się jej przyglądając , coś zauważyłem na jej głowie. Przybliżyłem się. Jeden szczegół , na którego nie zwróciłem uwagi wcześniej przykuł mój wzrok. Małe rogi...

Moment , moment. Coś tu naprawdę nie gra. Jest zakonnicą , to jeden z faktów. I ma rogi? To raczej by znaczyło , że jest demonem. Od kiedy w ogóle demony współpracują z Bogiem , czy jak mu tam? Pewnie by nawet w kościele nie była. Przecież aż tak głupi nie jestem.
Może nie są one prawdziwe? W sumie zbliża się Halloween. Tak , napewno nie są... Pewnie jakiś jeden z jej pranków. Dałem się nabrać jak małe dziecko, to trzeba przyznać.

Wyszedłem z pokoju. Cisza i pustka tak jak wczoraj. W zasadzie trochę za bardzo.
Skierowałem się w stronę wyjścia. Chciałem przewietrzyć umysł. Nie miał i tak nic innego do roboty. Z drugiej strony nie chciałem jej obudzić. Stanąłem. Skierowałem się do kuchni , która była po drodze. Zrobiłem się trochę głodny od tego rozmyślania. Wszedłem do środka.

Pomieszczenie było dość spore i czyste.. Podszedłem do blatu. Wziąłem kromkę chleba do ręki i do dalej? Już od dawna nie robiłem sobie sam jedzenia. Jedyne co jadłem to co znalazłem.
Zacząłem ją jeść. Nie było tragicznie. Pewnie Sarv by mi dała co innego i bardziej pożywnego , ale nie chciałem jej przeszkadzać.

Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Otworzyłem lodówkę. Hm.. wiele różnych rzeczy. Wziąłem jakiś karton. Spojrzałem na etykietę. To mleko... Jeśli dobrze pamiętam , mleko to coś dobrego. Napiłem się kilka łyków i je odstawiłem tam gdzie było. Zamknąłem lodówkę po nie znalezieniu niczego innego ciekawego.

.---Sarvente POV---.

Nie spałam. Jakoś nie mogłam zasnąć , pomimo wydawało mi się , że mi się udało. Jednak nadal miałam zamknięte oczy. Nie miałam siły i nawet ochoty ich otwierać.

Niepowstrzymani - Sarv x Ruv FNF AU / PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz