1. NEW CHANCE

317 7 2
                                    

witajcie, kaczuszki! jestem podekscytowana, publikując pierwszy rozdział tego opowiadania. dla osób, które są tu nowe: ta historia jest alternatywnym zakończeniem opowiadania "Same Old Love", które znajdziecie na moim profilu!
ten rozdział jest kontynuacją i rozszerzoną wersją rozdziału właśnie z powyżej wspomnianego opowiadania.
serdecznie zapraszam.
yoni♡

Yoongi pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoongi pov

Ponownie byliśmy w szpitalu. Z Jiminem nie było dobrze. Martwiłem się o niego. Czemu nie mogłem wcześniej zareagować? Czemu ja robię mu tylko krzywdę? Znowu spieprzyłem i to po całej linii. Przysparzam mu najgorszy ból. Jestem beznadziejny.

Nagle z sali, na której leżał Jimin wyszedł lekarz. Od razu zerwałem się z krzesła i podbiegłem do niego.

- Co z nim? - zapytałem.

- Ustabilizowaliśmy jego funkcje życiowe, chociaż dalej nie możemy nic więcej zrobić, dopóki się nie zgodzi na leczenie. - powiedział mężczyzna. - Niech pan spróbuje go przekonać.

- Nie śpi?

- Przebudził się 5 minut temu. - wytłumaczył. - Był bardzo zawiedziony, że znowu jest w szpitalu... Może zadzwonię po psychiatrę?

- Wątpię by to cokolwiek pomogło. - westchnąłem ciężko. - Ja do niego pójdę.

- Dobrze, proszę z nim jeszcze raz pomówić o leczeniu.

Pokiwałem tylko głową i wszedłem do sali. Chłopak siedział na swoim łóżku, wzrok miał skierowany na widok za oknem. Było bardzo ponuro, jakby miało zaraz padać.

- Czemu to zrobiłeś, Yoongi? - zapytał mnie od razu Jimin, jakby poczuł, że właśnie przekroczyłem próg sali.

- Nie chcę byś odchodził, Jiminnie... - westchnąłem.

- Ja i tak odejdę, hyung. Obiecałeś mi, że dasz mi umrzeć w domu. Że będziesz mnie trzymać za rękę i pozwolisz mi pójść tam, gdzie muszę. I co? - spojrzał na mnie z wyrzutem.

- Kochanie... - szepnąłem i chwyciłem jego dłoń, przysiadając na kraju łóżka. - Co byś zrobił na moim miejscu? Hm?

Chłopak na chwilę umilknął, a w jego oczach pojawiły się łzy. Nachyliłem się trochę i pocałowałem czółko mojego kochanego Park Jimina. Wiedziałem, że było mu ciężko, czułem to. Chłopak przytulił się do mnie, pociągając nosem.

- To nie fair - jęknął młodszy.

- Co jest nie fair?

- Czemu cierpisz bardziej ode mnie?

Step By Step❄yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz