wybaczcie spóźnienie o te kilka godzin
enjoy~
-yoni♡Yoongi pov
Dzisiaj w końcu był dzień, kiedy Jimin wychodził ze szpitala. Właśnie jechałem z wytwórni, rozmawiając z Jiminem przez telefon. Miałem być na miejscu za parę minut, a Jimin już się pakował, mając na stoliku nocnym wypis od lekarza po tym jak przeprowadził ostatnią na najbliższe dni konsultację lekarską. Doktor Lee był naprawdę pod wrażeniem, że organizm Jimina tak szybko się odbudowuje mimo zwlekania z leczeniem, uznał, że chłopak jest prawdziwym wybrykiem w świecie medycyny współczesnej.
- Naprawdę tak powiedział - śmiał się młodszy.
- Cieszę się w takim razie, że jesteś takim wybrykiem, masz naprawdę duże szczęście, Minnie.
- Wiem, wiem. Gdzie jesteś?
- Mijam już budkę babci Shin.
- O! Zróbmy u niej zakupy w drodze powrotnej! Ucieszy się jak ją odwiedzimy.
Budka babci Shin to był sklep ze wszystkimi możliwymi artykułami, można kupić tam mleko, a nawet strugaczkę czy słowniki różnych języków. Kiedy Jimin leżał w szpitalu, zawsze robiłem zakupy właśnie u babci Shin, była to starsza, miła staruszka, która sama prowadziła interes po śmierci swojego męża. Każdego klienta traktowała z miłością niczym wnuka, a kiedy potrzebowałeś, mogłeś nawet poprosić o radę w dręczącej cię sprawie, pani Shin zawsze była otwarta na rozmowy i żyła prowadzeniem sklepiku.
- Z miłą chęcią. Tak właśnie myślałem, że będziesz chciał tam wpaść, dlatego nie robiłem dużych zakupów na twój powrót.
- Bardzo dobrze! Zróbmy duże zakupy i zostawmy babci Shin troszkę gotówki.
- Jestem za, kochanie. Wjeżdżam właśnie na parking, więc kończę, będę za parę minut na górze - powiedziawszy to, pobrałem bilecik z biletomatu, a szlaban otworzył się, dając mi wjechać na podziemny parking.
Rozłączyłem się po pożegnaniu z Jiminem i zaparkowałem na miejscu parkingowym blisko windy. Wysiadłem z pojazdu, pakując do kieszeni tylko portfel i telefon. Na twarz naciągnąłem maseczkę i poprawiłem czapkę z daszkiem na głowie, upewniając się w tylnym lusterku, że na pewno wyglądam na Min Yoongiego w trybie incognito.
Zamknąłem auto i ruszyłem do windy, wołając ją za pomocy naciśnięcia guzika. Wyjechałem samotnie na czwarte piętro, gdzie znajdował się oddział onkologii. Przywitałem się z pielęgniarkami w dyżurce i żwawym krokiem szedłem w stronę izolatek, które znajdowały się na końcu korytarza. Po drodze mijałem inne pielęgniarki, które posyłały mi lekkie uśmiechy, a przed izolatkami spotkałem się z doktorem Lee.
- O, Pan Min! Witam serdecznie - przywitał mnie lekarz, wyciągając do mnie dłoń.
- Dzień dobry, doktorze - powiedziałem, ściskając jego dłoń.
CZYTASZ
Step By Step❄yoonmin
RomanceYoongi w końcu przekonuje Jimina na leczenie. Po miesiącach walki udaje mu się przezwyciężyć chorobę, jednak w między czasie dowiadują się o wielu rzeczach o sobie nawzajem o których wcześniej nie mieli pojęcia. Historia o tym jak dwójka młodych męż...