rozdział 3
Na matematyce mieli jakieś równania, które Nick w miarę ogarniał i postanowił pomóc Karlowi. Całą lekcje Karl czuł na swoich plecach wzrok Clay'a mierząc go z góry na dół jakby chciał żeby Karl nigdy nie pojawił się w ich życiu.
Karl w głębi serca wiedział, że nie będzie miał spokoju dopóki nie odsunie się od Nicka. Po 45 minutach lekcji kiedy Nick próbował nie udolnie wytłumaczyć Karlowi usuwanie x z działań ten myślał jak się od niego odciąć, aby nie bolało to ich obu. Nick wiedział, że z Karlem jest coś nie tak bo całą lekcje odpowiadał mu krótkimi słówkami typu mhm, ta albo wzdychał.
-Co teraz mamy?-zapytał Nick pakując książkę do plecaka.
-Nie wiem- burknął Karl I założył plecak po czym ominął Nicka I wyszedł z sali.
Nick był bardzo zdezorientowany i przypuszczał, że Karl się na niego obraził, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło i Nick nie wiedział jak ma zareagować, więc szybko zapiął plecak I wybiegł za Karlem.-Hej!- zawołał kiedy zobaczył chłopaka ,podbiegł do niego i chwycił za ramię tak żeby się obrócił. -Co się stało?- zapytał Nick patrząc się na Karla, a w jego oczach było widać żal. -Widzę, że coś jest nie tak.
-Clay ma rację.- wydusił Karl a jego oczy napełniły szklane łzy, które trzymał w oczach tak długo jak mógł.
-Słucham? On jest po prostu zazdrosny, bo odstawiłem go trochę na drugi plan. Przejdzie mu. Znam go.- Nick.
-Lepiej będzie jak po prostu przestaniemy się zadawać a wasza przyjaźń będzie taka jak wcześniej.- Powiedział Karl po czym wyrwał ramię z pod ręki Nicka i poszedł w stronę klasy.
Miał zrobić to delikatnie tak żeby nie bolało to żadnego z nich, a zrobił zupełnie na odwrót. Nick był osobą, której zależało na Karlu jak na nikim innym i nie chciał, żeby Clay zniszczył mu relację z Jacobsem przez zazdrość.
Karl natomiast nie rozumiał dlaczego akurat tak chciał to zakończyć, przecież Nicholas znaczył dla niego tak wiele jak nikt dotąd.
Jacobs wszedł do klasy i zajął miejsce, które zawsze zajmował, a na krzesło obok położył plecak, tak żeby dać Nick'owi do zrozumienia, że nie chce z nim siedzieć co Nick zrozumiał gdy wszedł do klasy i zobaczył co Karl zrobił. Usiadł w ławce przed Karlem mając nadzieję, że uda mu się z nim jeszcze porozmawiać. Karl wyjął szkicownik i długopis I otworzył na pustej, nie pokreślanej kartce. Nick słyszał jak chłopak wertuje kartkami i zaczyna po czymś rysować. Nick uznał, że wyrwie mały kawałek kartki i napisze na niej wiadomość do Karla, bo wiedział że po pierwsze inaczej nie dostanie odpowiedzi a po drugie Karl lubił gdy dawało mu się takie rzeczy, zawsze sprawiał m radość. "Możemy się spotkać po lekcjach? □Tak □Nie" A następnie Nick wysunął rękę za siebie i położył papier na ławce Karla.
Kartka wylądowała prosto na szkicowniku chłopaka więc zauważył ją od razu. Karl spoglądał na nauczyciela i na kartkę tak żeby zobaczyć co jest na niej napisane aby nauczyciel nie zauważył. Odwrócił kartkę w ręce i przeczytał treść i chwilę się zastanawiał po czym zamalował "■tak" zmian kartkę i wrzucił Nickowi do kaptura bluzy. Nick zaczął grzebać w kapturze aż wyczuł kartkę i schował ją w pięści, a gdy nauczyciel odwrócił się w stronę tablicy Nick otworzył papier żeby zobaczyć odpowiedź. Po zobaczeniu na kartkę odwrócił głowę do Karla I uśmiechnął się.
Lekcja dobiegła końca I Nick chciał wychodzić z klasy i pobiec do Karla który wyszedł wcześniej ale poczuł czyjąś rękę na jego ramieniu. Odwrócił się I popatrzył do góry. Clay, a kogo innego miałby się spodziewać.-Coś się stało?- zapytał niższy.
-Nie. Ale wydaje mi się czy pokłóciłeś się z Karlem?- zapytał Clay I w głębi duszy się uśmiechnął.
-Nie pokłóciliśmy się.- Odpowiedział Nick I spuścił wzrok na podłogę. Chciał już wyjść z klasy i iść do Karla, Clay puścił Nicka bo widział że dalsza rozmowa z nim nie będzie miała sensu.-Karl, Zatrzymaj się!- zawołał widząc chłopaka wchodzącego do sali. Karl zignorował to i wszedł do sali. Zajął swoje miejsce, zostawiając obok wolne krzesło, Nick usiadł obok niego I zaczął wypytywać czy Clay mu groził czy cos tego typu, na co Karl nie odpowiadał. Clay nie odzywał się do Karla, nie groził mu, nic nie robił, mierzył go wzrokiem i czasem dzwonił do niego aby zniszczyć go żeby się poddał. O telefonach powiedział Nickowi, nic więcej przed nim nie ukrywał, poza śladami na ciele, o które Nick wyprawiał mu masę kazań dlaczego to złe.
Nicholas cały dzień próbował wyciągnąć cos z Karla ale ten do końca lekcji pozostał w milczeniu , na zajęciach bazgrał po szkicowniku czując raz na jakiś czas wzrok Claya na plecach.
Po zakończeniu lekcji wstał i wpakował rzeczy do plecaka. Nick zrobił to samo a później obaj w ciszy wyszli z klasy.-Powiesz mi czy coś się dzieje? Poza tym, że Clay jest zazdrosny i chce cię zniszczyć, na co nie pozwolę?- Karl tylko pokiwał głową nawet nie wiadomo, w którą stronę, przewrócił oczami i nie odezwał się ani słowem. Oboje opuściły budynek szkoły i Karl chciał iść już do domu kiedy nagle Nick chwycił go za nadgarstek, na co Karl cicho syknął z bólu.
-Obiecałeś mi coś. powiedział Nick I zaczął przeszukiwać jedna ręką kieszeń swojej bluzy, po czym wyjął pomięta kartkę, na której była zaznaczona odpowiedź gdzie Karl zgodził się z nim porozmawiać po lekcjach. -Chodź.- powiedział Nick I splótł ich ręce a następnie prowadził ich do kawiarni niedaleko szkoły.
-O czym chcesz porozmawiać?- zapytał Karl siadając przy stoliku.
-O tym co się z tobą dzieje. Moj posrany przyjaciel nie daje ci spokoju, a ty mi nic nie mówisz. Mogę Ci pomóc. Znam Claya nie od dziś i wiem jakie są jego 'słabe punkty' Powiedz mi tylko, czy on ci coś zrobił?- Nick patrzył na włosy Jacobsa, ponieważ głowę miał skierowana na dół a jego wzrok wlepiony był w blat stoliku. -Karl.- Nick szepnął imię chłopaka i złapał go za rękę. Jacobs popatrzył na Nicka i pozostał chwilę w ciszy.
-Możemy pogadać w bardziej ustronnym miejscu? W sensie wiesz tam gdzie nie ma ludzi. W moim domu nie ma nikogo moglibyśmy tam iść?- Karl nie wierzył że na prawdę zaprosił kogoś do swojego domu. Nick kiwnął głową.
-Ale musisz coś zjeść. Możemy zamówić pizzę na wynos i zjeść u ciebie.- Karl tak jakby obudził się na myśl o jedzeniu. Nie jadł prawie nic od kilku dni więc gdyby miał zjeść pizzę byłoby pewne to że od razu by nią zwymiotował, więc zaproponował iść po drodze do sklepu po Pepsi (Zero) i jakieś rzeczy na tosty. Nick przytaknął I wstał z miejsca, na którym siedział.
Szli do domu Jacobsa w totalnej ciszy. Słyszeli szelest każdego drzewa w parku, szum wody w fontannie, a nawet własne oddychanie. Karl czuł jakby jego serce miało momentalnie przestać bić, stresował się rozmową z Nick'iem mimo że tak na prawdę nie miał czym. Nicholas wiedział o wszystkim o czym powinien wiedzieć.
Po piętnastu minutach byli pod domem Jacobsa w między czasie zahaczając o osiedlowy sklepik po chleb tostowy, ser i jakąś szynkę. Karl otworzył drzwi I wpuścił do środka przyjaciela, a następnie zamknął drzwi na klucz. Ściągnęli buty, Karl udał się do kuchni aby zrobić im herbatę.
-Zrobię nam jedzenie.- powiedział Nick I uśmiechnął się. Karlowi zaszkliły się oczy. Nie chciał jeść, ale nie chciał też żeby Nicholas się o niego martwił więc nic nie powiedział. Odchylił głowę do tyłu i popatrzył w sufit. -Gdzie masz toster?- zapytał Nick co sprowadziło Karla na ziemię. Jacobs schylił się do szafki i wyciągnął z niej opiekacz i podał go Nickowi. Nicholas zabrał się za robienie jedzenia, a Karl w tym czasie zalał herbaty.
-Słodzisz?- zapytał.
-Dwie łyżeczki.- odpowiedział Nick. -A ty nie? Podasz talerze?- Karl zignorował pytanie i bez słowa wyciągnął dwa talerze, na których Nick położył po swą tosty. Nicholas wziął pierwsza lepsza tacę i położył na niej talerze i szklanki po czym wziął do rąk i zaniósł do pokoju Karla, a ten poszedł za nim.