Karl stukał długopisem o zeszyt próbując nie myśleć o tym, że cały czas czuje wzrok Nicka na sobie. Próbował skupić się na lekcji jednak myśl, że przed chwilą powiedział Nickowi, że on jednak nie chce związku bez przerwy siedziała w jego głowie, a wszystkie próby uważania kończyły się porażką.
-Karl- usłyszał nagle i podniósł głowę- jaka jest odpowiedź w tym zadaniu? - nauczycielka musiała zauważyć że chłopak był rozkojarzony.
Karl przewertował notatki szukając zadania które było robione.
-Nie wiem. - odpowiedzial i spuścił głowę na otwarty zeszyt.
-Zadanie 4 strona 157. - nauczycielka uśmiechnęła się.
Jacobs szybko znalazl w podręczniku zadanie.
- Nie mam pojęcia o co w tym chodzi- mruknął bezsilnie.
-Skup się.
-Nie potrafię. - oczy chłopaka zaszkliły się- mogę isc do toalety? - zapytał po chwili.
Kobieta kiwnęła głową, a Karl wstał i wyszedł z sali. Pobiegł do łazienki i zamknął się w pierwszej lepszej kabinie. Usiadł na zamknientej muszli i skulił się.
-Jesteś tu?- szepnął znajomy Karlowi głos.- Karl?
Jacobs odkluczył drzwi kabiny i z niej wyszedł. W wejściu do toalety stał Nick ze skrzyżowanymi na klatce rękami.
-Wszystko w porządku?- zapytał zmartwiony.
-Ta- szepnął Karl I ominął Nicka wychodząc z pomieszenia na korytarz.
-Karl- Nick chwycił chłopaka za ramię- widzę przecież.
-Niecała godzinę temu z tobą zerwałem, mimo że nie chciałem tego robić.
- możemy uznać że to sie nie stało. -zaproponował Nicholas
-Nie. Ja wiem, że to mi jest potrzebne.
-Karl..-Nick przytulił Karla do siebie I objął go mocno. Jacobs oparł głowę na ramieniu przyjaciela i pozwolił kilku łzą potoczyć się po jego policzkach. Od razu wsiąknęły w szarą bluzę Nicka. - powinniśmy wracać do sali. Miałem sprawdzic czy wszystko w porządku z tobą i wracać. - Nick odepchnął lekko Karla I chciał złapać go za rękę ale gdy tylko spróbował Karl schował rękę do kieszeni.
-Przepraszam- szepnął
-Nic nie szkodzi- Nick uśmiechnął się lekko. -Jesteśmy- powiedział zamykajac drzwi sali.
-Karl. Zostań proszę po lekcji. - powiedziała nauczycielka na co Karl tylko przytaknął.
Nick dalej był zmartwiony zachowaniem Karla. Wiedział do czego Jacobs był zdolny więc martwił się o niego jeszcze bardziej.Lekcja trwała jeszcze kilka minut.
Wszyscy poza Karlem wyszli z klasy. Chłopak położył długopis, którym bawił się całą lekcje obok zeszytu. Na przeciwko Karla usiadła nauczycielka, Pani Nicole. Jedna z tych które Karl lubił.
-Co się dzieje Karl? Przeważnie uważasz na moich lekcjach. - powedziala.
-Ja nie wiem. Przed lekcją rozstałem się z chłopakiem.
-Oh.. Bardzo mi przykro. Proszę uzupełnij lekcje z dzisiaj, jeśli będziesz potrzebował pomocy w zrozumieniu czegoś to będę w pokoju nauczycielskim. Wszytsko się ułoży. - powidziala ze sztucznym uśmiechem i wstała.
Karl pokiwał głową po czym spakował się I wyszedl z sali. Pobiegł do innej gdzie już trwała lekcja. Jedyne wolne miejsce było obok nowej dziewczyny.
-Jak masz w końcu na imię? - zapytał szeptem Karl siadając obok niej.
-Tina. - odpowiedziala z uśmiechem.-------
1!!! to że ta dziewczyna ma na imie Tina nie znaczy że nie ja nie lubię Tiny, just charcter in book pls! Irl n przepadam za Tina ale nic do niej nie mam.DZIĘKUJĘ
miłego czytania dalej!
--------Super- mruknął.
Wyciągnął zeszyt i położył się na ławce.
-Karl- nauczyciel zwrocil mu uwagę. - spac możesz w domu. Zapraszam do tablicy.
Karl wstał i podszedł do nauczyciela.
-Proszę obliczyć x- powiedział podając kredę Karlowi.
Jacobs popatrzył na zadanie i próbował coś zrobić. Zaczął powoli pisac 14x + 7 = 8 - 27x
-Przenieś na srorny- podopiwadal nauczyciel.
7 + 8= 27x - 14x
15=13x / :13
x = 1.15.
To było jedyne co Karl ogarniał z matmy.
-Super. Uważaj na lekcji bo następnym razem dostaniesz coś dużo trudniejszego.
Jacobs wrócił na miejce czując wzrok każdego na sobie, co nie było prawda bo nikt nawet nie zwrócił uwagi że przed chwilą stał przy tablicy.
-Dobrze Ci poszło- powiedziała Tina.
-Dzięki- mruknął i wziął do ręki długopis po czym zaczął nim kręcić w palcach żeby trochę się uspokoić.
Lekcja skończyła się szybko, a Tina poszła do Nicka. Usiadła mu na kolanach, a Nick nie protestował. Clay z uśmiechem mówił coś do dziewczyny.
Karl popatrzył smutnym wzrokiem na uśmiechniętego przyjaciela z szatynką (tik tok mi powiedzial że brązowe włosy to szatyn wiec jak nie to sory.)
Nick kątem oka spojrzał na Karla po czym zrzucił Tinę z kolan i podszedł do chłopaka.
-Chcesz dzisiaj wyjsc gdzieś po szkole?- zapytał siadają obok Jacobsa.
-Nie, Idź do nich.
-Czy ty jesteś zazdrosny?
-Nie.
Nick westchnął bo nie wiedział co zrobić z Karlem. Chciał mu dac przerwę od niego ale nie chciał go stracić.
Wrócił na swoje miejce ale tym razem nie pozwolił dziewczynie na nim usiąść.
Karl popatrzył na niego szybko żeby upewnić upewnić, że nie siedzi z Tiną i z powrotem położył się na ławce.
Reszta lekcji minęła szybko, Karl I Nick nie rozmawiali do końca dnia a Tina pozwalała sobie na coraz więcej w stosunku do Nicka.Karl szedł ze spuszczoną głową do domu.
-Karl!
Chłopak odwrócił się I zobaczyl Nicka.
-Nie dasz mi spokoju?- zapytał Jacobs.
-Nie mam tego w planach narazie. Mogę do ciebie wpaść?
-Moja mama będzie w domu. Raczej niezbyt.
-Będę miał okazję żeby z nią pogadać.
-Ale po co ci to.
-Zebysmy mogli być razem? -Nick zatrzymał się a Karl dalej szedł jakby jego słowa do niego nie dotarły.- Karl.
Jacobs odwrócił się I zatrzymał.
-Nie.
-Zaufaj mi będzie dobrze.
-Nick ty nie jesteś moją matką. Nie będziesz za mnie wszytekiego robił! Powiedziałem ci potrzebuję przerwy! Nie chcę narzucać ci moich problemów. - Karl wziął gleboki oddech. - Daj mi spokój do czasu gdy przemyślę wszystko a wszystkie moje problemy znikną.
-Jestem tu żeby Ci pomóc Jacobs-
- Nie chcę pomocy. Uratowałeś mnie już za dużo razy. - Karl popatrzył w oczy Nicka- Daj mi spokój. Zostaw mnie bo ja nie dam rady tego zrobić. - Karl schylił się I pocałował Nicka szybko, po czym pobiegł w stronę domu.Gdy był juz na miejscu zatrzasnął za sobą drzwi i zablokował Nicka wszędzie gdzie się dało.
Nicholas powoli wracał do domu. W środku niego rosła coraz większa nienawiść do Karla, za to że nie daje sobie pomóc, że nic nie może z tym zrobić, a Karl sam o to nie poprosi i mimo tyłu prób on go odrzuca.
Wszedł do domu i zamknął drzwi. Odłożył buty i poszedł do swojego pokoju. Położył się na łóżku myśląc o tym wszystkim. Po kilkunastu minutach zasnął.
-Chcesz coś do jedzenia?- zapytała mana Nicka wchodząc do jego pokoju.
-Chce. - odpowiedział.
-Tosty, płatki? Pizze?- chciała wymieniać dalej ale zobaczyła, że z Nickiem jest coś nie tak- wszytsko w porządku? Chcesz porozmawiać?
Nick tylko kiwnął głową, podniósł się I usiadł na łóżku robiąc miejsce dla mamy. - co się dzieje?
-Karl.. - zaczął.
-Oh.. - szepnęła.
-Nie wiem czy dalej mam się o niego starać, pokazywać że mi zależy. Skoro..- do oczu Nicka naplynely łzy- skoro on tak na prawdę chce przerwy. Czuję, że nie jestem mu potrzebny, a wszytsko co było między nami nic dla niego nie znaczyło.
-Próbowałes z nim porozmawiać?
-Znasz mnie. Próbowałem. Kilka razy dzisiaj, ale on to olał.
-Odpuść. Na jakis czas. - doradziła mu kobieta.
-Dzieki- Nick nie dowiedział się niczego nowego.
Skoro Karl chciał przerwy, to znaczy że już do siebie nie wrócą.-Karl chodz na obiad- tata Karla stanął w drzwiach jego pokoju. Był trzeźwy, odziwo.
-Nie jestem głodny- odpowiedzial nie ruszajac się z łóżka.
Jego tata popatrzył na talerze z przed kilku tygodni na biurku.
-Dawno nic nie jadłeś. Chodz.
-Nie chce. Wyjdz- Karl podniósł głowę I zmierzył ojca wzrokiem.
-Przyniosę Ci. - powiedział I poszedl w stronę kuchni a po kilku minutach wrócił z talerzem z zupą.
-Dziekuje- szepnął Karl. Nie czuł głodu. Jedzenie nie było mu potrzebne, a i tak nie miał zamiaru jeść tego co dostal.
Jego tata uśmiechnął się I usiadl obok małego Jacobsa.
-Wszystko w porządku?
Karl kiwnął głową I zanurzył łyżkę w zupie po czym wziął ją do ust.
Tata Karla westchnął
- no cóż, skoro uważasz że jest w porządku to tak jest. Smaczngeo- wstał i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Karl włożył łyżkę do zupy i odłożył talerz na biurko.Chciał porozmawiać z Nickiem. Bardzo chciał. Zadzwonić zapytac czy wszystko jest u niego okej. Ale się bał.
Tęsknili za sobą obaj po kilku godzinach.
Nick doszedł do wniosku, że jeszcze raz spróbuję pogadac z Karlem.
Na następny dzień Karl był w szkole pierwszy. Usiadł na 'jego' miejscu pod oknem i nq siedzenie obok postawił plecak.
Reszta klasy przychodziła i zostały wolne dwie ławki na dwóch różnych końcach sali.
Nick wszedł w towarzystwie Tiny i Clay'a.
Nawet nie wiadomo kiedy Clay i Nick się pogodzili.Tina usiadła obok Nicka, a Clay podszedł do Karla.
-Wolne? - zapytał. Karl kiwnął głową i zdjął plecak z krzesła.Cały dzień Karl słyszał śmiech Nicka i Tiny.
Pod koniec zajęć postanowil coś z tym zrobić.-Mozemy porozmawiać?- zapytal Karl wychodzą ze szkoły z Nickiem.
-Jasne. - odpowiedział.
-Nie podoba mi się fakt jak dobrze dogadujesz się z Tiną.- powiedział I przełknąć ślinę.
-Z tego co pamiętam nie jesteśmy już razem.
-Z tego co pamiętam mówiłeś że kied...
-Mówiłem wiele rzeczy- powiedział Nick I poszedl szybciej zostawiajac Karla z tyłu.
Jacobs zatrzymał się I popatrzył na odchodzącego coraz dalej Nicka.
~Przecież mówi że mnie kocha i ze gdy to orzemysle wrócimy do siebie. To było wczoraj. Jesteś beznadziejny Karl! ~ myślał.
Biegł do domu.Wszedł do pokoju I zatrzasnął za sobą drzwi. Był sam w domu. Zaczął przeszukiwać wszystkie szuflady w swoim pokoju tylko aby znalesc jedną rzecz. - Nożyk.