Następnego dnia w szkole Karl był pierwszy więc zajął ławkę drugą pod oknem. Nick przyszedł niedługo po nim i bez namysłu zajął miejsce obok niego.
-Cześć. - przywitał się Nick.-Mhm- mruknął Karl wpatrując się w szkicownik.
-Wiem, że nie chcesz rozmawiać I w ogóle ale..
-Skoro to wiesz mógłbyś się do mnie nie odzywać.- zaproponował Karl. Brzmiało to logicznie.
-Oh..
Nick pozostał w ciszy już do końca dnia. Rozmawiał z Clayem I Tiną.& Po lekcjach, przed szkołą.
-Masz czas dzisiaj koło 17?- zapytała Nicka szatynka (brunetka idk) zakładając pasmo włosów za ucho.-Mam- uśmiechnął się.
-To świetnie się składa, bo mam dwa bilety do kina na nowy film Marvela. - Uśmiechnęła się- Chciałbyś może pójść ze mną?
-Jasne.
-To o 16.30 jakoś spotkajmy się niedaleko parku.
-Pewnie. Będziemy w kontakcie- powiedział Nick I przytulił dziewczynę na pożegnanie.
W tym samym momencie Karl wychodził ze szkoły. Stanął w drzwiach patrząc na szczęśliwego przyjaciela obejmującego Tinę. O którą "maił się nie martwić". Ruszył z miejsca I szybkim krokiem poszedł na przystanek. Założył słuchawki i włączył piosenkę "The Night We Met" oparł się o ściankę przystanku i zaczął myśleć.
Nick ubrał jeansy z przetarciem, czarny golf i trampki. Nie brał tego wyjścia jako randkę ale jako spotkanie z przyjaciółką. Wyszedł z domu i poszedł w miejsce gdzie się umówili. Był kilka minut przed czasem więc usiadl na ławce.
20 minut później zjawiła się Tina w uroczej białej sukience z jasnoniebieskimi elementami i białych conversach.
-Hej- przywitała się rzucając się Nickowi na szyję, a ten objął ja w talii i przytulił mocniej. - idziemy?
Nick kiwnął głową I w ciszy poszli w stronę kina. Film trwał niecałe 2 godziny.
Ponad godzinę Nick myślał jakby to było gdyby zabrał do kina Karla. Czy bylo by lepiej niż z Tiną.Dni mijały szybko. Minął równo miesiąc odkąd Karl I Nick postanowili zrobić sobie przerwę.
Zdrowie psychicznie Karla z dnia na dzień robiło się coraz gorsze. On już nie potrafił patrzec jak Nick spędza każda wolna chwile z Tiną. Zachowywał się z nią zupełnie tak samo jak wcześniej z nim co bolało go dwa razy bardziej kiedy widział kim został zastąpiony.
Nickowi po jakimś czasie ta myśl wypadła mu z głowy, a przebywanie z Tiną zastąpiło mu pustkę po Karlu.
Przez ten miesiąc nie zmienili ze sobą ani jednego słowa.
Jakby ich nic wcześniej nie łączyło.
Jakby się w ogóle nie znali.-Hej. - powedzial nagle Karl mijając Nicka w drzwiach szkoły.
-Myślałem że już nigdy się do mnie nie odezwiesz. -powiedział z ulga.
-Heh- westchnął Karl.
-Chciałbyś wyjść? Porozmawiać czy coś?
-Tak. Pewnie- oczy Karla napełniło szczęście a jego serce nadzieją, że może jednak.
-Dzisiaj po szkole jeśli masz czas możemy przejść się do parku- Pamiętał że Karl czuję się źle jedząc w miejscach publicznych więc nawet nie proponował kawiarni czy czegoś tego typu.
Do sali wszedł Clay.
-Ty i Tina- zmierzył wzrokiem najpierw Nicka a następnie Tinę. - Jesteście razem. Prawda?Tiną zachichotała zasłaniając twarz ręką.