⚠️TW: SELFHARM
Koniec tw będzie oznaczony przerywana linia!
miłego czytania!
-------------------------------------------------------------------------
Karl znalazł nożyk, po czym zamknął drzwi do swojego pokoju na klucz. Zacisnął zamknięty noz w pięści i usiadł na łóżku. Westchnął ciężko i wysunął ostrze.
-Co poszło źle?- szepnął do siebie a następnie przyłożył ostrze do ręki, zrobil kilkanaście nacięć i jak kilka poprzednich razy odkleił się od rzeczywistości i nie kontrolował tego co robił.
Ocknął się po jakiś 5 minutach i wstał zasuwając ostrze do środka. Chwycił rękę od spodu i poszedł do łazienki. Przepłukał przedramię wodą i owinal ja papierem toaletowym. Wrócił do pokoju, położył się na łóżku, a z jego oczu zaczęły wypływać łzy.
-------------------------------------------------------------------------
-Nie chciałem żeby Nick byl na mnie zly- szeptał przykładając ręce do oczu żeby ściągnąć łzy, co nie dawało za wiele- Nick mnie nie nawidzi, nie chciałem żeby tak wyszło. Na prawdę nie chciałem.- Karl zaczął kaszleć i nie mógł złapać oddechu przez to jak dużo łez spływało na poduszkę. Podniósł się do siadu i wytarł twarz o poszewkę. - Będzie dobrze. Musi być- wymamrotał do siebie, wiedząc że to kłamstwo i uśmiechnął się sztucznie aby choć trochę przekonać się do swoich słów.
Karl myślał jeszcze chwilę po czym zaczęło kręcić mu się w głowie aż z hukiem opadł na łóżko. Obudził się dopiero następnego dnia, około 13. Ominęła go wiekszosc lekcji wiec bez sensu żeby sie zbierał na 2 godziny. Jego rodziców i tak nie interesiwalo to co robi.Wstał z łóżka I poszedł do kuchni. Otworzył lodówkę ale od razu ją zamknął gdy tylko spojrzał na jedzenie. Wziął szklankę I nalał do niej wody. Oparł się o blat wyspy kuchennej i zaczął powoli pić. Zerknął na rękę i zatrzymal się wzrokiem na papierze który wczoraj położył na ranach.
-Nie nawidze cię, Karl- szepnął do siebie po czym odwrócił wzrok I zaczął wpatrywac się w ścianę salonu na przeciwko.Nick siedział na swoim łóżku patrząc pusto przed siebie.
-Chcesz porozmawiać?- zapytała jego mama spokojnym głosem, trzymając klamkę po drugiej stronie drzwi.
-Nie. Chyba nie. Chciałbym zostać teraz sam. - odpowiedział Nick.
-Jasne. Będę w sypialni jakbyś zmienił zdanie przyjdź do mnie- kobieta uśmiechnęła się delikatnie, puscila klamkę i poszła do sypialni.
-Coś ty zrobił Nick. Jesteś... jesteś...- szeptał próbując powstrzymać łzy- nienawidzę cię, Nick. Nienawidzę.
Nicholas oparł się o ścianę i podkulił nogi.
"Muszę do niego zadzwonić. Cokolwiek" - myślał.
Wziął telefon do ręki wybrał numer do Karla i gdy już chciał naciskać 'zadzwoń' jego kciuk zatrzymał się kilka milimetrów przed przyciskiem.
-Nie mogę.- szepnął.
Wziął telefon, słuchawki, bilet i portfel po czym wyszedł z pokoju.
-Mamo wychodzę- Powiedział na tyle głośno żeby jego mama usłyszała.
-Gdzie idziesz? - zalytala schodząc po schodach.
-Do Karla. Muszę go przeprosić.
-Zawieść cię?
-Nie. Pojadę autobusem. - uśmiechnął się sztucznie. Zawiązał buta i nacisnął klamkę.
-Uważaj na siebie i zadzwoń jakbyś chciał żebym po ciebie przyjechała.
-Okej. Dziękuję kocham cię- Powiedział I wyszedl. Pobiegł na przystanek z którego odjeżdżał już autobus w stronę domu Karla.
Wsiadł do niego i jechał 3 przystanki. Wyszedł i podszedł do sklepu po ulubionego energetyka Karla I jakieś żelki.Pod drzwiami Karla wahał sie chwilę, ale koniec końców zadzwonił do drzwi.
-Hej.- przywitał się szybko.-Nick?- Karl ubrany w bluzę Nicka zmierzył go wzrokiem od góry do dołu. - Co ty tutaj robisz?
-Uznałem, że zasługujesz na przeprosiny. Za to co zrobiłem po lekcjach.
-Nie Nick. Dobrze się stało.