PRZYPOMNIENIE Z ROZDZIAŁU 9!
-To dobrze, że wiesz. Gdybyś- zaczął i odwrocil głowę w stronę Nicka mierząc go wzrokiem- gdybys nie byl z Tiną zapewne pytałbym się czy możemy spróbować jeszcze raz.
Nick przemyślał chwilę słowa Karla.
-Czyli już wiesz wszystko? Lub większość. To co chciałeś przemyslec przemyślałeś?Karl kiwnął głową, obserwując reakcje Nicka.
Siedzieli w ciszy przez kilka sekund.-Zerwę z nią. - powiedzial nagle Nick na co Karl podniósł się do siadu z oczami wlepionymi w Nicholasa.
-Żartujesz sobie- rzucił Karl po kilku sekundach.
-Nie. Jeśli mam możliwość być z tobą.
-Nie chce być opcją B. Możesz już iść? zaraz moja matka wraca. Nie będzie zbyt zadowolona kiedy cię tu zobaczy.
-Jeszcze dzisiaj spotkam się z Tiną. - powiedzial Nick- możesz się zastanowić Karl. Zależy mi tylko na tobie. Jedyne kto był opcją B to Tina. Ty zawsze byłeś pierwszy- Nick wstał I poszedł ubrać buty. - Cześć!- rzucił i wyszedł z domu Karla.
-On nie może tego zrobić- szepnął do siebie Karl.
Nie jadł nic od kilku dni, czterech może pięciu i zaczął być lekko głodny. Wziął sobie kawałek pizzy z przed dwóch dni. Zjadł szybko i wziął drugi. Nalał wody i poszedl do pokoju. Postawił szklankę I zaczął myśleć o całym spotkaniu z Nickiem.-Zależy mu na mnie. Nie byłby z Tiną przez ten czas gdyby tak na prawdę było. - położył sir na lozku- nie mogę mu dac drugiej szansy.
-Mozemy się spotkać?- Zapytał Nick mówiąc do telefonu.
-Pewnie!- odpowiedIala Tina.
-Super za 5 minut u ciebie będę, bo właśnie jadę autobusem.
-Nie jestem gotowa zadne wyjście. Musiałby poczekać.
-Nie wychodzimy nigdzie. Nie obchodzi mnie to jak wyglądasz. - Nick wysiadł na orzystanku i zaczął biec do domu Tiny. - Otwórz drzwi.
Tina otwarła drzwi.
-Hej- przytuliła go.
-Musimy zerwać Tina.- powiedział Nick. Dziewczyna odskoczyła od niego i wlepiła wzrok w oczy Nicka. Nie żartował. - przepraszam.
-Ale dlaczego?
-Wiem, że należą ci się wyjaśnienia, ale dowiesz się tego w swoim czasie. Przepraszam. Zostańmy w koleżeńskich relacjach.- zaproponował.
-A chociaż możemy udawać przy Clayu?
-Nie.- odpwoedzial- trzymaj sie- powiedział I pobiegł z powrotem na autobus.
W drodze uslyszal dźwięk telefonu.
-Nick- usłyszał głos Karla- nie mozesz z nia zerwać.
-Co?- Nick stanął w miejscu.
-Na prawdę chciałbym, żeby między nami było w porządku. Ale.. czuję, że to nie będzie tak jak sobie to wyobrażasz.
-O czym ty do mnie mówisz?
-Chciałbym z tobą być. Na prawdę. Potrzebuję cię w moim życiu- mówił Karl- ale wiem, że dla nas obu będzie lepiej jest będzie tak jak w tedy gdy się poznaliśmy. Byliśmy przyjaciółmi. Zupełnie wystarczy mi ta relacja. I nie chcę żebyś rozstawał się przeze mnie z Tiną- kontynuował- Tina jest spoko, mógłbym ją nawet polubić i przyzwyczaić sie, ze jesteście razem.
-Już nie. - powidedzial nagle Nick- wracam właśnie od niej.
-O boze.- szepnął Karl. -przepraszam.
-Nie szkodzi- Nick uśmiechnął sie - do zobaczenia jutro. Siedzisz ze mną.
Karl zaśmiał się lekko I rozłączył się.
Położył się z hukiem na łóżku I patrzył w sufit.
"Zerwał dla ciebie z Tiną. Żeby być z tobą." Przekręcił się na bok i uśmiechnął delikatnie. "Dla ciebie" jego uśmiech stał się szerszy.Na następny dzień Nick czekał w ich ławce. Karl wszedł do klasy. Byli sami. Stanął przed ławką.
-Nick- powiedział poważnie. Nicholas podniósł się z krzesła i stanął na przeciwko Karla- jeżeli dalej chcesz - zaczął- możemy spróbować od początku.
Nick wytrzeszczył oczy po czym uśmiechnął się szeroko i zblizyl sie do Karla.
-Pewnie, że chcę.- powiedział tuląc go na tyle na ile było to możliwe, ponieważ dzielila ich ławka. Odkleił się od niego i popatrzył mu w oczy. Zbliżył twarz do twarzy Karla I chwycił ją lekko rękami, przyciągnął do siebie I pocałował Karla.
Trwali tak kilka sekund aż usłyszeli dzwiek otwieranych drzwi. Karl w mgnieniu oka usiadł obok Nicka.Chłopcy uśmiechali się do siebie przez kilka minut po czym do sali wyszedł nauczyciel. Ani jeden ani drugi nie mogli się skupić na lekcji. Cieszyli się, że znów są razem. Serce Karla napełniło sje szczęściem.
Po wyjściu ze szkoły Nick gwałtownie złapał Karla za rękę, nie przyjmuje się tym że ludzie ich zobaczą a jutro będą najbardziej wyśmiewanymi osobami. Karl zarumienił się mocno ale nie puścił go. Szli tak na przystanek. Zanim Karl wsiadł do autobusu Nick pocałował go delikatnie w czoło.
-Kocham cię- powiedział Karl.