13

110 16 18
                                    

Nick położył talerze z tostami i kubki z napojami na tacce i zaniósł do pokoju, a Karl poszedł za nim. Mimo że znali się dlugo i często byli u siebie w domu Karl dalej nie mógł czuć się u Nicka jak u siebie.

Nicholas zdjął talerz I kubek z kawą z tacki i podał Karlowi.

-Smacznego.- uśmiechnął się lekko, po czym wziął swojego tosty do ręki.

Karl odwzajemnił uśmiech i zaczął jeść wpatrując się w podłogę.

- Wszystko w porządku?- Nick odłożył jedzenie na biurko i usiadł obok Karla na łóżku. Jacobs podniósł wzrok na Nicka.

-Mhm. - mruknął Karl- Nie wyspałem się.- powiedzial I cicho ziewnął dla udowodnienia swoich słów.

-Nie potrafisz kłamać Karl.  Nie mnie. Opowiadaj co cię gryzie.

Karl westchnął mocno i jeszcze mocniej zapatrzył sie w oczy Nicka. Armstrong objął ręką policzek Karla w który ten natychmiast się wtulił.

-Nie wiem.- powiedział pod nosem po chwili.

-Ale coś się dzieje?

Karl wzruszył ramionami I wgryzł się w tosta.
Nick odpuścił temat na chwilę  i przynosl na łóżko laptop po czym włączył wyspę totalnej porażki która Karl bardzo lubił.

Obejrzeli trzy odcinki i Nick wrócił do tematu.

-To ma coś wspólnego z twoim ojcem, Karl?

-Chyba?

-Coś nie tak?

-Właśnie jest za dobrze..  Za dobrze.

Nick ze zdziwieniem przypatrywał się Karlowi.

-On chce naprawić relacje między nami.- Karl wziął głęboki oddech. - I rozwiesc się z.. - słowo "mama" zatrzymało się Karlowi w gardle, nie chcial nazywać ktora go niszczyła matką.

-To świetnie Karl!- Nick od razu przytulił go bardzo mocno.

-I ja chyba jestem zazdrosny..-  dokończył kiedy Nick się od niego odkleił.

-Co? O co?

-O ciebie.- Karl wzruszył ramionami ponownie i skierował wzrok na okno, żeby tylko nie widzieć jak w tym momencie wygląda Nick.

Nicholas lekko uśmiechnął się na słowa chłopaka jednak szybko się ogarnął i znów go przytulił.

-Nie ma o co. - powiedzial cicho.

-Bardziej o Tinę.

-a. - nick mruknął pod nosem

-Byłeś z nią I ona nadal się do ciebie lepi. Chciałbym ją zabić.

-Karl. To już skończony rozdzial.

-A imprezy u  Claya? Są wakacje, na pewno będziesz na nie chodził, tam będzie też Tina.

-Bez ciebie na nie nie pójdę. Clay bedzie musial to zaakceptować. - Nick oparł się ręką o materac.

Karl nie miał nic więcej do powiedzienia. Sprawa dla niego była już jasna.

-Ona dalej cie lubi.- odezwał się po chwili. - może nawet więcej niż lubi.- Karl przewrócił oczami.

-No i? - Nick poczuł zaklopotanie.

-Nic.- przerwał - tak cię tylko uświadamiam.

-Karl, już Ci powiedziałem. Ja jej już nie.

-Ale lubiłeś?- zapytał- Idę do łazienki. - Wstał i wyszedł z pokoju zostawiając Nicka samego.

Karl zamknął za sobą drzwi i stanął na przeciwko lustra, opierając się o umywalkę wziął kilka głębokich oddechow za każdym razem wypuszczał powietrze przez usta. Po pięciu minutach wyszedł z łazienki i wrócił do szatyna.

-Nie. - powiedzial Nick widzac Jacobsa w drzwiach.- Nie lubiłem jej. Nigdy.

Karl'a zamurowało, nie był w stanie poruszyć chociażby ręką. Zamrugał oczami wpatrując się s Nicka.

-Co?- wydusił z siebie po chwili. -To dlaczego z nią byłeś?

Nick  milczał przez chwilę.

-Chyba chciałem się pogodzić z Clayem. A Tina była jedyna osobą z która Clay mnie zaakceptuje.

-Muszę.. Iść już. Chyba.- wymruczał Karl i pobiegł po drzwi wejściowych. Założyl buty zanim Nick zdążył podbiec do niego ten zatrzasnął za sobą drzwi.

-Kurwa.- szepnął Nick i uderzył pięścią w ścianę obok wieszaka na kurtki.

On nie mógł znów go stracić. Nie popełni porażki drugi albo nawet trzeci tego samego błędu. Tina nigdy nie była dla niego kimś więcej niż koleżanka, a to że z nią był było przypadkiem, który nigdy więcej ma się nie powtórzyć.

Stał jeszcze chwilę wpatrując się w ścianę po czym założył buty, pobiegł po telefon i klucze i wyszedł z domu zamykając drzwi.  Z kieszeni spodni wygrzebał słuchawki i je założył. Miał opcje pójść na spacer lub iść pogadać z Karlem.

Wybrał tą drugą.

Pobiegł w stronę jego domu mając nadzieję, że tam go znajdzie. W słuchawkach miał playlistę zrobioną przez Karla co motywowało go jeszcze bardziej, że musi z nim porozmawiać.

Zapukał do drzwi. Za pierwszym razem nikt mu nie otworzył. Za drugim w progu pojawił się ojciec Karla.

-Coś się stało? Karla nie ma.- powiedzial- może zaczekasz na niego w środku zaraz powinien wrócić z zakończenia.

-On był u mnie.- powedzial Nick próbując złapać oddech.

-Chcesz się czegoś napić? Wody?

-Poproszę.- Nick wszedł do środka i poszedł usiąść przy wyspie w kuchni. Tata Karla nalał wody do szklanki i podał ja Nickowi.

-Co się stało? Tak czy siak zaraz wróci. Na noc zawsze przychodzi.

-Troche się.. Pokłóciliśmy?  O ile można to tak nazwać.

-O co? - ojciec Karla skierował pytający wzrok na Nicka.

~Karl mnie zabije jeśli powiem jego ojcu o nas~ pomyślał. Chwilę się zastanowił i uznal że Karl jest dla niego wazniejszy, a nawet gdyby coś n wyszło bedzie mógł mieszkać w niego przez jakiś czas.

-Nie wiem czy Pan wie, ale ja i Karl od jakiegoś czasu jesteśmy.. Razem?

-Domyśliłem się. Karl jest przy tobie szczęśliwszy.

Nick uśmiechnął się lekko, a xaraz po tym przypomnial sobie po co przyszedł.

-I jest trochę zazdrosny, chciałem z nim porozmawiać spokojnie ale coś, zepsułem i wybiegł z mojego domu.

-Daj mu czas. -chciał powiedzieć że zna swojego syna jednak to byłoby czystym kłamstwem po kilkunastu latach nie wiedzenia niczego poza imieniem i nazwiskiem.- Na noc na pewno wróci.

-Będę mogl przyjść?

Ojciec Karla kiwnął głową.

-Dziekuję.- powexial Nick- pójdę sprawdzić  jeszcze jedno miejsce, gdzie Karl może być. Dziękuję za wodę.

-Nie ma za co, do zobaczenia Nick.

- Dowidzenia.

Zamknął za sobą drzwi. Zupełnie nie spodziewal się takiej reakcji ze strony ojca Karla na ich związek. Nick poszedł już spokojniej do parku gdzie Karl często siedzi, ale niestety nie tym razem.

sunflower | karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz