14

150 18 9
                                    

-Gdzie ty byłeś?- zapytał ojciec Karla gdy ten zamknął za sobą drzwi domu.

-Musiałem pobyć sam.

-Nick tu był. - po tym zdaniu Karla przeszedł nieprzyjemny zimny dreszcz.

-Coś się stało? -~ Act fool, Karl~ pomyślał.

-Podobno się pokłóciliście. Nie moja sprawa o co, ale chciałbym porozmawiać z tobą.

-O czym?- Karl usiadł na fotelu obok kanapy na której siedział jego ojciec.

-Czemu nie powiedziałeś mi o swojej orientacji? Nick mi wszytsko powiedział. I zanim go znienawidzisz za to. On się martwił. O ciebie.

-Bałem się. - powiedzial szeptem Karl.- Ze tego nie zaakceptujesz.

-Karl. Jeśli jesteś z nim szczęśliwy, bądź z nim. Od kiedy zauważyłem was razem widziałem, że promieniejesz. On tez cię kocha.

Słowo "kochać" było praktycznie obce w słowniku  Karla. Nie słyszał go często, szczególnie nie z ust ojca, a Nick rzadko je mówił. Dla nich obu "kocham cie" miało tak duże znaczenie, że nie nadużywali tego. 

-Wiem.- mruknął Karl.- Ja jego też, ale..

-Powinieneś z nim porozmawiać. Zaraz przyjdzie.

-Tutaj?

Ojciec Karla kiwnął głową.

-Co?

-Kiedy wyszedłeś z jego domu, on przybiegł tutaj za tobą. Myślał, że tu będziesz. Był w jeescze jednym miejscu, gdzie podobno spędzisz czas sam, ale nie wiem o co mu chodzi. Powiedzial że przyjdzie wieczorem.

Karl chciał coś powiedzieć jedyne co mu się nasuwało to "dziękuję" ale nie wiedzial za co miałby dziękować.

-Aha.- wydusił po długiej chwili milczenia. - Idę się wykąpać. - rzucił nagle. Był w tym samym od rana.

Wziął z szafy dresy Nicka i koszulkę tez jego po czym wszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic i przebrał w rzeczy, które jeszcze pachniały Nicholasem.

Nick otworzył drzwi do domu Karla jak do siebie.  Spokojnie zdjął buty I powolnym krokiem poszedł do salonu.

-Oh. Dobry wieczór. Myślałem że nikogo nie ma.- pwoedzial bo była to jedyna rzecz jaka przyszła mu do głowy. - Nie. To brzmiało jakbym chciał się włamać. Nie jestem przyzwyczajony, że Karl jednak nie mieszka sam.

-Cześć Nick. Nic nie szkodzi.

-Karl jest?

-Zaraz przyjdzie poszedł się przebrać.- powedzial ojciec Jacobsa. - Siadaj. - wskazał na fotel na który wcześniej siedzial Karl.

James *o ile dobrze pamiętam tak miał na imię ojciec karla*  usłyszał kroki na schodach.

-Będę leciał już do pracy. A wy porozmawiajcie sobie na osobności. - wstał i poszedł po mały plecak i ubrać buty, po czym wyszedł.

-Hej.- powedzial Nick patrząc na Karla w jego ubraniach z mokrymi włosami, z których co chwilę spadały krople wody.

-Hej.- Karl uśmiechnął się lekko. - Przepraszam.- szepnął- nie powinienem był tak reagowac.

-Karl, kochanie  miałeś do tego prawo. - Nick wstał z fotela i podszedł do Karla- Rozumiem to.

-Przepraszam.- Karl szeptał w kółko przytulając głowę do klatki Nicka.

-Csi.- Uspokajał go nick i zaczął gładzić ręką mokre włosy Karla. - Już dobrze. Jest dobrze Karl. Będzie dobrze. - Koszulka Nicka robiła się coraz bardziej mokra od włosów Karla przylegających do niej. - Cieszę się że jesteś ze mną szczery.

Karl pociągnął nosem wdychając jednocześnie perfumy Nicka.

-Nie płacz.- Nick podniósł głowę Jacobsa i zmusił go do popatrzenia w jego oczy po czym przyjechał kciukami po policzkach Karla wycierając kilka łez.

Stali tak jeszcze przez chwilę wpatrując się w swoje oczy, aż cały stres z całego dnia z nich zszedł i zaczęli spokojnie oddychać, a rytm ich serc dopasował się do siebie.

-Oglądamy coś? - zaproponował Karl.-  Zostaniesz na noc? Chcesz się czegoś napić?

-Wodę. Albo herbatę jeśli chce Ci się dlugo robić.  Zadzwonię do mamy żeby powiedzieć że nie będzie mnie na noc. Zaraz wracam. - Dal Karlowi buziaka w czoło i poszedł do łazienki poinformować mame.

Ta bez większego problemu się zgodziła i powiedziała że odbierze go przed 17 lub wcześniej przez wizytę u rodziny.

-Jestem.

-Trzymaj.- Powiedział Karl podając Nickowi kubek z ciepłą cytrynową herbatą. W drugiej ręce trzymał swoją czarną.

Usiedli na kanapie w salonie Karla i włączyli telewizor  i włączyli kolejne odcinki wyspy totalnej porażki.

Po kilku godzinach, dwóch może trzech Karl zasnął wtulony w Nicka. Armstrong też byl zmęczony jednak wylaczyl telewizor i zaniósł Karla do jego pokoju i przykrył go kołdrą. Sam jednak wziął koc od Karla i poszedł spac na kanapę. Nastawił budzik na 7 żeby na pewno wstac przed Jacobsem i przed powrotem taty Karla do domu. 

Jak postanowił tak i zrobił. Obudził się kilka minut przed budzikiem i poszedł do kuchni nalać sob wody. W porównaniu do Karla, Nick czuł się bardzo swobodnie w domu chłopaka. Zrobił tosty. Wiedział że Karl woli zimne więc zaniósł je do jego pokoju i położył na biurku.

-Karl.- potrząsnął nim lekko. - Wstawaj. Chodź zamknąć drzwi. Idę do domu. - Miał zostać do późna jednak postanowił nie tłumaczyć się tacie Karla dlaczego został na noc, mimo że nie robili nic nielegalnego.

Karl stoczyl się z łóżka I podreptał za Nickiem.

-Widzimy się jutro?- Zapytał zaspany Jacobs ledwo widzac na oczy.

Nick podniósł kącik ust. Nie spodziewal się że dojdzie do tego, że Karl bedzie proponowal spotkania.

-Jasne.- powiedzial. - Lecę. Pa. Do jutra.

-Cześć. - odpowiedział Jacobs.- Kocham cię. - Dodał ledwo słyszanie.

Nick niestety nie usłyszał tego, a tylko jakiś pomruk pod nosem Karla jednak dal mu szybo buziaka w nos i wyszedł. Jacobs zamknął drzwi i wrócił do pokoju. Zjadł tosty od chłopaka po czym owinął się kołdrą jak rozeijajacy się motyl i niedługo później zasnął.

Nick wrócił spokojnie do domu przed 7³⁰.

-Hej.- powiedzial do mamy, która jak zawsze rano pracowała przed laptopem w kuchni.

-Wszystko w porządku? - zapytala lekko zmartwiona.

-Tak, czemu pytasz?

-Nie pokłóciliście się znowu?

-Nikt nic takiego nie powiedział.

-To czemu jesteś tak wcześnie? Myślałam że będę musiała siła wyciagac cię z jego domu na do rodziny. - powiedziała pół żartem.

-Nie chciałem robić mu problemów, w razie gdyby jego tatą wrócił. To była spontaniczna decyzja żeby zostać.- Wzruszył ramionami. - Zrobisz mi kawę? Ja się pójdę wykąpać szybko.

Mama Nicka kiwnela głową i zanim wstała nastawic wodę, Nick zniknął już z zasięgu jej wzroku.

Chwilę później Nicholas znów zawitał do kuchni.

-Nie pijesz kawy.- kobieta podniosła brew, podając Nickowi kubek z napojem.

-Wiem. Ale mam na nią ochotę.- wziął łyk po czym drgnął. ~Jak Karl może to pić?~ pomyślał i sięgnął po mleko i cukier.

-Wiedziałam że to zrobisz.- Mama Nicka uśmiechnęła się zza laptopa.

sunflower | karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz