Karl jeszcze przez chwilę od wejścia do pokoju zastanawiał się o co tak na prawdę chodzi z jego tatą. Nigdy nie przejawiał zainteresowania Karlem. Zazwyczaj leżał na kanapie, nie zwracając uwagi na to jak matka Karla krzyczy na chłopaka za najmniejsze rzeczy, które mogła zrobić sama i nie zajęłoby jej to długo.
Jacobs myślał co zmieniło się w jego ojcu, i co było przyczyną jego zmiany. Na pewno nie zmądrzał. Może wytrzeźwiał.
Po kilku minutach namysłu, Karl wziął dresy i bluzę, poszedł się wykąpać. Chwilę później wrócił do pokoju, położył się na łóżku i wziął telefon do ręki.Zobaczył kilka nowych wiadomości od Nicka.
Przewrócił się na brzuch i zaczął je czytać."-Wszytko w porządku?
-Jestes już w domu?
-Rozmawiałeś z tatą?
-Karl?
-Żyjesz?
-Mam przyjść do ciebie?
-Jest okej?
-Karl.."Jacobs bez namysłu opdisal że jest w porządku, jest w domu i nie rozmawiał z ojcem, dodał jeszcze szybkie dobranoc.
Nick przez ten czas zdążył zasnąć. Następny dzień miał być końcem roku szkolnego, więc chciał się wyspać.
Wstał około 6 ze stresu. Naszykował ubrania i pokierował się do kuchni. Mama Nicka siedziała już pracując przy laptopie.
-O której wróciliście?- zapytał Nick otwierając szafkę z szklankami.
-Około 4, a coś się stało?
Nick wzruszył ramionami.
-Nic. Karl był u mnie.- W porządku. Pokłóciliście się, że mi o tym mówisz?
-Nie nie, wszystko jest okej. - nastawił wodę- uznałem że powinnaś wiedzieć. Przyjechał po niego tatą. - dodał szybko. Kilka razy opowiadał mamie o relacji Karla z rodzicami więc kobieta natychmiast podniosła wzrok z pod ekranu.
-Wszytko u niego dobrze? - zapytała lekko zmartwiona. Traktowała Karla jak syna swojego brata.
- Napisał, że tak.- Nick napełnił szklankę z torebka herbaty wodą i usiadł na przeciwko swojej mamy stawiając przed sobą naczynie. - Mam z nim porozmawiać o tym?
-Jeśli będzie chciał o tym rozmawiać sam ci powie. - Poprawiła okulary i zaczęła pisać jakieś dokumenty.
Nick mruknął cos pod nosem i wziął łyk herbaty.
Do szkoły miał na 9.-Dałabyś radę mnie podwiesc do szkoly?- zapytał po chwili ciszy. Jego mama przytaknęła.- weźmiemy Karla po drodze?
-Pewnie.- uśmiechnęła się. - Napisz mu, że będziemy po niego o 8.40.
Nick wziął szklankę do ręki i poszedł do pokoju. Chwycił telefon i napisał dokładnie to co powiedziała jego mama.
Karl jeszcze spał. Nie nastawił budzika i prawdopodobnie zaspałby gdyby nie Nick.
-Mamo możemy już jechać?
-Nick jest dopiero 8.
-Mam przeczucie że Karl nie wstał. Podrzuć mnie chociaz do niego. Pójdziemy na nogach.
Kobieta wstała i poszła założyć buty.
Nick poszedł za nią do auta. Po chwili byli pod domem Karla.-Dziękuję.- powiedział kiedy wychodzil- pa.
Stanął przed drzwiami i zadzwonił.
Otworzyła matka Karla.-Co?
-Dzien dobry. Jest Karl?
-Nie wiem.- wzruszyła ramionami i chciała zamykać drzwi.
-Mogę wejść? - matka Karla otworzyła drzwi i wpuściła go do środka. - Dziękuję. - Nick zdjął buty i pobiegł do pokoju Karla. - Hej.- powiedział ale nie dostał żadnej odpowiedzi. - Karl?- podszedł do łóżka i lekko go szturchnął.
-Nick?- Karl przetarł oczy. - co ty tu robisz?
-Wiedziałem że zaspałeś więc przyjechałem cię obudzić. - powiedzial z uśmiechem- wstawaj bo już po 8 dużo. Masz dziesięć minut. Powiedz mi co chcesz ubrać i pójdę ci wyprasować.
-Nie trzeba.- Karl szybko wstał i wyrzucił z szafy czarne jeansy i białą koszulę z krótkim rękawem.
Nick od razu złapał koszulę i poszedł do łazienki. Znał dom Karla jak swój własny wiedział co gdzie jest więc nie miał problemu ze znalezieniem deski do prasowania i żelazka. Zanim Karl wrócił z łazienki zdążył wyprasowac koszulę i wrócić do pokoju.
-Nie musiales- powiedział Karl biorąc od Nicka górę jego stroju.
-Nie ma za co- uśmiechnął się Armstrong. Nick wyszedł na chwilę z pokoju żeby Karl mógł się przebrać.
-Idziemy.- oznajmił Jacobs wychodząc. Poszli założyć buty i wyszli z domu. - Ładnie wyglądasz. - powiedział kiedy zamknął drzwi domu.
Nick miał szersze czarne spodnie z kwadratowym wykończeniem i białą koszulę z długim rękawem.-Dziękuję.- Uśmiechnął się. - Spozmimy się. - powiedzial i spojrzał na zegarek. 8:46. Podbiegl do sklepu który byl po drodze i zanim Karl doszedł do drzwi Nick już wyszedł. W ręce miał małą drożdżówkę. Podał ja karlowi- Smacznego.
Chwycił go za rękę i zaczął szybko isc w stronę szkoły żeby jak najszybciej byli na miejscu.
Karl w pośpiechu zjadł to co dostał od Nicka. Byli pod szkołą dwie minuty przed czasem. Jacobs wyrzucił woreczek i obaj pobiegli do klasy.Weszli do sali trzy minuty po rozpoczęciu.
-Przepraszamy za spóźnienie- powedizal Nick I szybkim krokiem ciągnąc za sobą Karla poszedł zająć ich miejsce.Przez pół godziny nauczyciel dziękował uczniom za wspolny rok i mówił o przyszłej klasie, która była ich ostatnia zarazem klasa maturalną. Nikt go tak szczerze nje słuchał.
Przeszedł do wręczania świadectw co zajęło 15 minut pożegnał się z uczniami i pozwolił isc do domów.-Nick! - zawołał go Clay. Obok niego stała Tina.
Chłopak przewrócił oczami i odwrócił się.
-Hej. - odpowiedział.
-Chodź do nas. - mimowolnie Nick podszedł do Claya i Tiny. Karl poszedł za nim.
Tina przytuliła Nicka 'na powitanie' jednak nie chciała go w ogóle puścić.
Karl zauważył sytuację więc chwycił Nicka za rękę dla bezpieczeństwa.
Szatynka nie chciała odkleić się od Nicka podczas gdy ten rozmawiał z Clayem o imprezach które Clay chce zrobić w te wakacje i xe na wszykie jest zaproszony.-Musimy już isc- powiedzial Nick I odepchnął od siebie Tinę. - Do zobaczenia. - odwrócił się I poszedł z Karlem w stronę wyjścia ze szkoły.
-Gdzie teraz Idziemy?
-Na jedzenie. - oznajmił Nick. - jedna drożdżówka ci nie wystarczy. Idziemy na placki ziemniaczane.
Karl w głowie oboliczyl kaloryczność plackow i zaprzeczył.
-A może pójdźmy na kawę i tosty z serem.
-No dobrze.
-Ale zrobisz mi te tosty?
Nick przewrócił oczami z uśmiechem na twarzy.
-Zrobię Ci te tosty. - Dal Karlowi szybkiego buziaka w czoło i poszli do domu Nicka.Nicholas zrobił po dwa tosty, kawę dla Karla i herbatę dla siebie.