012

120 19 1
                                    

Po występie postanowiliśmy od razu z Niall'em pójść do mnie do domu.  Zamierzaliśmy obejrzeć jakiś film, ale w ostateczności postanowiliśmy wymyślić coś innego, bo oglądanie filmów przy każdym spotkaniu jest już taką strasznie nudną rutyną. Na początku zamówiliśmy pizzę (to też rutyna, ale byliśmy strasznie głodni). 

-Masz niesamowity głos Harry.

-Dziękuję, ale na pewno nie jest taki świetny, jak myślisz, że jest. - znów się zarumieniłem. Przyrzekam, że pomimo tego, że znam Niall'a niecałe dwa tygodnie, w życiu nie zarumieniłem się tyle razy w ciągu tak krótkiego czasu. 

-Nie zgodzę się, Nie oszukujmy się, twój głos jest o wiele lepszy, niż myślisz, że jest. - kłócił się dalej Niall.

-A dlaczego dowiedziałem się dopiero dziś, że grasz na gitarze? Może też śpiewasz, co?

-Nie, tylko gram. - Niall wstał z kanapy i poszedł odebrać naszą pizzę, bo właśnie dostawca dał znać, że stoi pod drzwiami.

Spojrzałem na zegarek i dochodziła godzina 23:00. Było już tak późno, będę musiał odprowadzić Niall'a, żeby sam nie wracał. A może po prostu zaproponuję mu, aby nocował u mnie. Tak, to najlepsze rozwiązanie.

-Zostaniesz na noc?- zapytałem od razu, gdy Horan wrócił z jedzeniem. Zatrzymał się zanim doszedł do kanapy i popatrzył na mnie zaskoczony. Pewnie sobie pomyślał o czymś, o czym nie powinien.

-Yyy, jest późno i nie chcę, żebyś wracał po nocy do domu. - szybko wyjaśniłem. - Mam dwie sypialnie.

-Ahh, okej, zaraz napiszę do Carolin. - Niall usiadł obok mnie, postawił pizzę na stoliku i poczęstował się kawałkiem. A ja zaraz po nim wziąłem następny. Zapatrzyłem się na Horan'a i kiedy on zaczął się śmieć, nie wiedziałem, o co chodzi.

-Co? - zapytałem.

-Wypaskudziłeś się cały w tym sosie. - chichotał Niall. Zaśmiałem się i wytarłem twarz. Jednak Niall zanurzył palce w pojemniku z sosem i ponownie mnie wysmarował.

-Co ty...? - przeszyłem go wzrokiem.

-Ja miałem to zrobić. - blondyn wziął chusteczkę i wytarł mój policzek.

-Aw Ni. Powiedz mi, czy to możliwe, żebyś był jeszcze bardziej uroczy.

Dokończyliśmy pizzę i zaproponowałem Niall'owi, aby wziął prysznic. Dałem mu moje czyste ubrania i poszedłem przygotować mu miejsce do spania. Hmm... nie spodziewałem się, że takie duże łóżko stoi w moim domu. W sumie moglibyśmy tutaj spać we dwoje. Mmm...

Kiedy Horan wyszedł z łazienki, następnie po nim ja skorzystałem z prysznica. Potem poszedłem jeszcze do tymczasowej sypialni blondyna, aby powiedzieć mu dobranoc. 

-Niall śpisz? - zapytałem, bo chłopak był schowany pod grubą kołdrą.

-Nie.

Już zamierzałem życzyć mu kolorowych snów, ale podeszłem do łóżka, wlazłem pod pościel i postanowiłem, że dziś jednak śpię z nim. Ostatnio nie moglem znieść tego, kiedy byłem sam, a najbardziej w nocy, więc wykorzystam sytuację i dziś nie będę sam.

-Myślisz, że związki na odległość są ok?

-Myślę, że są bez sensu, ale czego się nie zniesie dla miłości. A dlaczego pytasz? - Horan odwrócił się głową w moją stronę i teraz leżeliśmy twarzą w twarz odwróceni do siebie pod kołderką.

-Chyba się zakochałem. - powiedziałem z uśmiechem, choć w tym momencie w sercu poczułem ból. 

-I co teraz? - Niall jak zwykle się uśmiechał.

-Czy byłbyś w stanie podołać zadaniu, jakim jest związek na odległość i przyjąć zaszczyt bycia moim chłopakiem?

Horan uśmiechnął się szeroko, ale nic nie mówił, myślę, że jeszcze się zastanawiał.

-Oczywiście. - uff... już myślałem, że powie coś innego. Przysunąłem się do niego bliżej, bo chciałem poczuć jego dotyk.

-Kocham cię, mój chłopaku.

To był najpiękniejsze leżenie w łóżku, jakie kiedykolwiek w życiu przeżyłem. W tym momencie sporo myślałem o wizjach. Miałem wrażnenie, że to wszystko się w końcu wyjaśni...


Wieczorem miałem rację, wszystko się w końcu wyjaśniło. I miałem rację, to Niall. Obudziłem się, nagle otwierając oczy. Serce waliło mi, jak nigdy. Niall otworzył oczy i też był wystraszony.

-Co się stało?

-Nic, to tylko koszmar.- powiedziałem, pocałowałem blondyna w policzek, wstałem i poszedłem do łazienki, aby się uspokoić. Jak bardzo bym chciał, aby to był tylko koszmar.

Drugi raz w moim życiu zobaczyłem napisy. Te przeklęte wyrazy w mojej głowie zamiast zwykłego obrazu. Pierwszy raz zobaczyłem je, gdy 'ktoś' lub 'coś' chciało mi przekazać informacje, dlaczego mam wizje, a teraz to chciało mi przekazać, dlaczego ich nie mam.

'Zakochałeś się, miłość eliminuje wizje, a ty ją czujesz'

'Albo miłość, albo wizje'

'Jeśli czujesz miłość, wizje nie są ci potrzebne'

'On cię poprowadzi, naucz się żyć od nowa' 

I jeszcze:

'To następna książka w obcym języku do przeczytania'

Spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego.




I jest następny rozdział. Jeśli mi się uda, opublikuję jeszcze jeden. Mam dziś wene hehe. Jeśli będzie tu 5 gwiazdek, opublikuję następny rozdział na pewno wieczorem, jeśli nie, to opublikuję ale nie na pewno. :D I liczę też na komentarze. Tyle się dzieje uff...


Can't seeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz